Wątek: cel: 25 kg mniej ( ....jeszcze tylko 5)

Chcialam sie juz jakis czas temu dopisac z gratulacjami, ale dopiero dzis zalozylam konto
Tagotta - wygladasz fantastycznie - i bardzo Ci dziekuje, bo Twoje fotki zmotywowaly mnie do zrobienia czegos ze soba, jesli uda mi sie osiagnac 3/4 tego co Ty, to bede ogroooomnie szczesliwa

Przebrnelam przez ostatnie 2 miesiace chyba przez kazda Twoja wypowiedz az w koncu postanowilam - zrobie cus

DZIEEEKUUUJEEEE

Totolotek online..... chyba Ciebie strzelę norrrmalnie no
Ratuje mnie tylko to, że jeszcze sobie tu nie założyłam konta, UFF

Nie zaharaj się tam i skorzystaj choć ciut ze słonka!

Hej, hej Trafiłam tu po obejrzeniu motywujących zdjęć z wątku o sukcesach. I Twoje zdjęcia zrobiły na mnie największe wrażenie oczywiście gratuluję Chciałam Ci też napisać, że takie zobaczenie, że komuś się naprawdę udało bardzo motywuje. I dziękuję Ci za tą motywację bardzo Pozdrawiam serdecznie

Kasia, Agusia - bardzo mi milo to slyszec I za Was rowniez zaciskam kciuki! Bedzie dobrze Ja na poczatku tez mialam cel 66 kg.....55 lezalo w granicach calkowitej abstrakcji

Rejaz No co Chcialam jeszcze tylko napisac, ze zeby wyslac lotka w "kiosku", to tez nie trzeba nic mowic ...ale moze sie nie bede juz na ten temat rozpisywac

Ja w pracy - Endrju sprzata chalupe. Na poczatek rozkrecil odkurzacz, bo jakis kabelek przestal stykac.........i 2 godziny sie meczyl, zeby go pozniej zlozyc / skrecic, bo mu pokrywa nie chciala sie spasowac........dostalam juz nerwa od tych jego meczarni, odeszlam od kompa, wzielam odkurzacz i ....z pierwszym razem klapa sie dopasowala

hihii..tez nie wiem jak to sie stalo, ale co tam Jestem teraz technicznym GURU dla Endrju

Wracam do harania

No to ładnie załatwiłaś chłopa swego

Miłego harania Techniczny Guru

No....skonczylam prace...teraz nogi na stol i jutro jeden dzien weekendu W zaleznosci od pogody wybierzemy sie albo na "targi" do Kölnu - PRACTICAL WORLD, czyli wszystko dla kreatywnych "do it yourself" etc. , a jak bedzie ladna pogoda, to porobic zdjecia na nowy punkt widokowy:



z ktorego to rozciaga sie widok na miasto:



Tymczasem Endrju mnie dzisiaj zagial, bo kombinowal cos tam w drugim pokoju, ale bylam zajeta praca, wiec mnie to malo obchodzilo. W koncu mnie zawolal, ja patrze, a ten WYPRASOWAL obrus i polozyl na stol, swieczki, lampki, muzyka......yyyyy???

.........takie cos to mnie spotyka TYLKO kiedy wracam z Polski Hmmmm.........

Ale wracajac do rzeczywistosci. Jak mam prace, jem tylko tyle ile trzeba Czyli:
2 wasy z twarogiem i dzemem
kawa z mlekiem
2 golabki wegetarianskie
duzy owocowy drink z gruszek, banana i jagod
spagetti z czerwona papryka

cos okolo 1100 kcal

Trza by bylo teraz troche poudzielac sie sportowo Chyba bede musiala wyjsc na dwor, zeby mnie babcia z dolu w koncu na policje nie zglosila A tak mi sie nie chce, bo zimno No nic.......trzeba ruszyc cztery litery

BUZIAKI NIEDZIELNE ZOSTAWIAM

Gosiaczku
No za ten odkurzacz to normalnie
Respect, ale wiem po sobie jak facet nie znosi jak mu sie cos zabiera spod reki i nam sie udaje :P
Kiedys moj M cala godzine meczyl sie ze sloikiem, a ja podeszlam i go po prostu otworzylam, on oczywiscie twierdzil ze przeciez juz go poluzowal itp
Bylo tak tez kiedys z winem :P
Smiesznie
To jest wlasnie fajne teraz - moj M nie znosil tego ze jestem silna, ze lubie sport - jak on na mnie mowil? Babo chlop czy cos takiego
A ktos to we mnie uwielbia, podziwia ze jestem silna, mowi na mnie sportygirl :P

Wczoraj bylismy na basenie i szczena mu opadla - bo on po 3 dlugosciach wysiadal, a ja robilam 20 bez najmniejszego odpoczynku...
No ale to nie fair bo ja trenowalam plywanie 12 lat :P

Apropos basenu - chcemy sie wybrac w kolonii
Gosik kiedys pisalas o takiem sporym kompleksie== To byl Aqua Land w tym na Ch gdzie mieszka ktos , czy inne ustrojstwo?

Zamieszczone przez tagotta

Tymczasem Endrju mnie dzisiaj zagial, bo kombinowal cos tam w drugim pokoju, ale bylam zajeta praca, wiec mnie to malo obchodzilo. W koncu mnie zawolal, ja patrze, a ten WYPRASOWAL obrus i polozyl na stol, swieczki, lampki, muzyka......yyyyy???

.........takie cos to mnie spotyka TYLKO kiedy wracam z Polski Hmmmm.........

Mój mi nie robi takich niespodzinek
Taka kolacja to raczej tylko z mojej inicjatywy może sie pojawić w domu...

No ale przynajmniej podróżami mnie zaskakuje

Tagottko...co ja tu czytam..zycie jak w Madrycie...kolacja, swiece...chyba wysle mojego na korepetycje do Endrju..hehe...
kurcze..patrze na twoj psaeczek i tak sobie mysle...szczyt marzen