Wątek: Biorę się za siebie... a życie biegnie;) swoim torem...

Nie wierze Nie wierze AGUNIA !!!!!!!!!!! SKARBENKI NAJDROZSZE!!!!!!!! WROCILAS!!!!!!!!!!!!! MATKO KOCHASNA ; NO NIE WIERZE!!!!!!!!!!!!!

Kurcze az z tej radosci haslo na dieta.pl zle wpislalam
Kurcze Agus ciesze sie ze wrocilas ale bardzo mi przykro ze przechodzilas taki horror, wiesz ze tu mozesz na nas liczyc, ZAWSZE !!!!!!!! Przyjmij moje kondolencje .

Agulek, jakby co, to wiesz gdzie mnie szukac

PA; MOCNA BUZKA i trzymaj sie mocko i nie opuszczaj nas juz PLEASE!!!!!!!!!!

Agusiu, witaj z powrotem!!!

Mam nadzieję, że teraz już u Ciebie wszystko dobrze i że tak już zostanie.

Pozdrawiam serdecznie! :P

Aguś, z tej radości, że jesteś!!! jeszcze raz Cię odwiedzam

Masz rację: to forum to coś więcej niż tylko wirtualny świat, dlatego jestem Ci bardzo wdzięczna, że jednak nie zrezygnowałaś, że jesteś z nami :P :P

Całuję Cię z tej okazji bardzo mocno Słoneczko :P :P :P :P

CMOK! CMOK! CMOK!

Witamy w domu gospodynię i ... jest nam niezmiernie miło,że jednak nie jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi, którz sobie tylko poklikają w klawisze a przyjaciółmi.
Aga, pamiętaj, że jesteśmy i zawsze możesz na nas liczyć

o jeeeezuuu AGUS!!!!!!!!!!!! JAK JA SIE CIESZE Jak mi brakowalo Twojego usmiechu co rano

PRZYTULAM! Przykro, ze tak trudne chwile musialas przechodzic

ja wyślę Ci tylko

dawno u Ciebie nie byłam.....

Dziękuję

Jakaś mało lotna się zrobiłam, nawet po forum jakoś tak ociężale sie poruszam
Dieta poszła w kąt już dawno, ten stwór na suwaku to nawet nie wiem wktórym miejscu powinien być - i chyba nieprędko to sprawdzę Nie chce mi się....
Jest tak, ze w sukienki się mieszczę, raz czuję się szczupło, raz grubo i ociężale, czyli zakładam, że niewiele się zmieniło
Spokojnie sobie czekam na taki dzień w którym znowu mi się zeczce Odchudzać i w ogóle...
Jedno, co we mnie pozostało, zakorzeniło się i rozrosło, to uwielbienie do biegania.
I traktuję to jak terapię, odstresowanie i nie wiem, co jeszcze (nie odchudzanie, bo apetyt po tym potworny).
Wygląda to tak, że kładę dzieciaki do łóżek, męża przed komputerem nie muszę sadzać, bo samowystarczalny pod tym względem ,wskakuję w strój, butki, chwila rozciągania i już mnie nie ma
Biegnę przed siebie... Najczęściej już zmrok jest, wiec biegnę sobie przez miasto i w miarę mijających kilometrów coraz szerzej sie uśmiecham do siebie
Lubię biegać nie za szybko, ale za to długo - godzinę i więcej. Często wracam z uczuciem niedosytu, bo późna pora, rozsądek, bądź tel od zaniepokojonego małża każe zawrócić, a ja mam ochotę biec, biec i biec Taka wariatka
W każdym razie nie ma we mnie na razie bariery dystansu, 10, 15, 18 km to już nie jest problem. Podejrzewam po prostu, że jest ona kilometr, dwa dalej, ale, zeby to wiedzieć musiała bym spróbowac...

Nie miałam weny na pisanie, a wyszło jak zwykle

biegaj Aga, biegaj Póki Ci sprawia to przyjemność i daje satysfakcję

Aga, to fantastycznie, że biegasz i że to kochasz!!!

To daje niesamowitą lekkość i wolność, radość :P

Biegaj, biegaj!

Może w przyszłości wystartujesz w maratonie?

Cudnego dnia życzę, buziaczki :P :P

czytalam ostatnio wielki artykul o bieganiu, wszelkie badania, techniki, rady etc....i sporo bylo o tym, jak doskonale bieganie dziala na psychike, odstresowanie, rownowage wewnetrzna

Milego dnia Agus