witajcie
jestem w pracy po ............ 3.5 godzinach snu
i uwierzcie, ze bardzo mi ciezko
Co do znajomych,
to chyba kwestia pewnego otwarcia do ludzi
wyjścia do nich pomocy im, kontaktu z nimi....
u mnie to jest tak co jakis czas ktos nowy
ktos, kto mnie fascynuje (na tyle, zeby z nim gadac do 3.30)
i potem jestem z nim juz dosyc blisko
i wtedy przychodzi czas.
jak go nie ma i nasze drogi sie rozchodza
to znaczy, ze tak mialo byc a znajomosc nie zeszla glebiej
niz powierzchownie
za to jak jest to ktos rzeczywiscie warty
dluzszej przyjazni
to brak mojej codziennej uwagi mu nie przeszkadza
z braku czasu nie mam 'grupy znajomych'
bo uczestnictwo w takiej grupie jest czasowo zobowiązujące
wyslalam moim bliskim wiersz na swieta
o ty m.in,
ze czasem nie mam dla nich czasu
a przyjaźń nam stygnie.....
niektórzy zrozumieli
dla nich bylo warto.
i staram sie teraz znajdowac male chwile, (godzina, dwie)
na szybką rozmowe z kims, kogo kocham jako czlowieka
i nie mam dla niego czasu...
pozdrawiam
zupelnie spiaca
Zakładki