Jak bym tyle spała, to by już mi za dużo było. Ale czasem trzeba.
U mnie dziś deszczowo, więc bieganie odpada.
Jak bym tyle spała, to by już mi za dużo było. Ale czasem trzeba.
U mnie dziś deszczowo, więc bieganie odpada.
O ja jak cudownie tam mialas!!
Nachodzilas sie sporo! wow!
a sen tez jest wazny! ja dzis do 2 spalam chyba :P
Bardzo ciekawy artykół. Już kiedyś czytałam coś podobnego.
Zupa czosnkowa? Nigdy nie jadłam.
A czuć coś bardzo po niej?
O podobne okolice zaliczałam, co prawda tylko krótki wypad do sanockiego skansenu i zamku. A i jeszcze jakieś ruiny (ale nie bardzo wiem jakie, bo całą drogę w górę i dół niosłam moje slonko na rękach i nic poza zakwasami mi z tego kawałka wycieczki nie zostało w głowie )
Zupa czosnkowa - pewnie moze byc wiele takich zup, ale ostatnio jadłam taką w restauracji u szwejka w Sanoku i postanowiłam powtórzyć w domu.
To rosół z dużą ilością czosnku i pieprzu z lanymi kluskami. Była swietna, bo ja uwielbiam lane kluski na rosole... i czosnek tez uwielbiam.
a czy po niej czuc? no niewiem, bo ja czosnek lubie, ale koleżanka u ktorej bylam nie narzekała wiec moze nie czuć.
Monika! super, ze jestes
a ja znow ide spać a jutro do pracy
O tak Lane kluski na rosole to jest coś
Udanego dnia
grunt to byc nastawionym optymistycznie
ja mam kawke ale sama w domu.. zadnych plotek :P:P
Zakładki