Wątek: Kilka słów o mnie

WITAJCIE

NO TO CO maxxima od jutra zaczynasz??????????????/


WCZORAJ DIETKA OK ,POTANCZYLAM SOBIE GODZINKE
DZISIAJ TEZ POTANCZYŁAM APETYTU NIE MAM ALE WCALE SIE TYM NIE MARTWIE


CHYBA CHORUBSKO MNIE BIERZE NIBY TYLKO KATAREK ALE JESTEM OSŁABIONA -KREW MI Z NOSA CIAGLE LECII


POZDRAWIAM WAS DZIEWCZYNY GORACO

Cześć i czołem

Mamy 1 grudnia, a ja zaliczyłam efekt jojo. W ciągu 3 miesięcy przybyło mi chyba ze dwa kilo, więc jest to pewien niepokojący sygnał, że tracę kontrolę nad efektami mojego odchudzania. Nie mogę powiedzieć, żebym miała super wysoką motywację, ale mam nadzieję, że z Waszą pomocą uda mi się dokończyć dzieła, które zaczęłam w czerwcu.

Nadszedł ten wielki dzień, a zatem ogłaszam nowe postanowienia i deklaracje na nadczodzący miesiąc, a może dłużej:
1300 kalorii dziennie (bo i tak zazwyczaj się nie mieściłam w 1200 podczas wcześniejeszego odchudzania)
przynajmniej 30 minut rowerka dziennie (60 może być dość trudne zważywszy na mój brak czasu).

Na początek planuję dwa kilo w grudniu, a jak się jakoś to rozkręci to może następne dwa w styczniu. Zobaczymy...

Trzymajcie kciuki i dopingujcie, MAGDA

A może założyć nowy wątek na konto ponownego odchudzania...

Co myślicie

Jutor podam swoja aktualną wagę, bo dziś nie miałam czasu rano, żeby się zważyć.

Zamieszczone przez maxxima

A może założyć nowy wątek na konto ponownego odchudzania...
Co myślicie

ja wolałabym pozostać tutaj... jestem z Wami związana, związana z tym wątkiem. Miałam swój, ale z Wami to lepiej mi szło... i dzięki Wam, poniższemu wątkowi doszłam do mojeje wymarzonej wagi

maxxima trzymam kciuki za nowy etap walki

pyrmag wracaj szybciutko do zdrowia taka pora, że łątwo o przeziębienie, ale nie dajmy się mnie gardełko pobolewało, ale kilka tabletek Cholonexu załatwiło sprawę... oby na dłużej.

wczorajszy dzień minął nawet znośnie... wieczorkiem przy winie świętowałam z przyjaciółkami andrzejki.... taki babski wieczór

raport:
zjadłam 1810 kcal
spaliłam1710 kcal
bilans +100 kcal

wiem, że jem zdecydowanie za dużo... i prawie się nie ruszam... i w dodatku waga wskazuje 50-51 kg więc, już nie wiem co myśleć na ten temat, ale jak jutro nie zapomnę dokonam pomiarków i zobaczę co wyjdzie.

POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA

OP - z tego co mówisz, to myślałam, że przynajmniej 70 kg masz na koncie, a ja tu czytam 50-51 kg.

Witajcie dziewczynki



mi wczoraj cały czas krew z nosa leciala wiec nic nie cwiczyłam nawet nie miałam ochoty jesc

dzisiaj jest tez dobrze i chyba juz górki
ale dzisiaj tez sobie dam spokoj z cwiczeniami

zjadłam malutko platki i warzywa na patelni
jutro podam liczbe kalorii

maxxima NAPEWNO CI SIE UDA JA WIERZE W TO ZE ZGUBISZ TE KILKOSIKI I NA MNIE MOZESZ LICZYC
CO TO NOWEGO KONTA ZGADAM SIE Z OP,ZEBY ZOSTAC PRZY TYM STARYM BO PO PIEWRSZE JESTESMY PRZYWIAZANE A PO DRUGIE JAK KTOS BY TEZ CHCIAŁA DO NAS WRÓCIC TO BY WIEDZIAŁ GDZIE SZUKAC

a jak wogóle pierwszy dzien minał maxxima




MIŁEGO WIECZORKU

Cześć Dziewczyny

Według życzenia zostajemy tu nadal, a ja nie będę niepotrzebnie monożyć wątków na forum. Cieszę się z tego ogromnie, bo ja tu kawał swojego życia wpakowałam.

Ze względów technicznych będę zaglądać na wątek wieczorami, bo wytargowałam od brata pół godziny przy komputerze ze specjalnym przeznaczeniem na forum.

Pierwszy dzień ponownej diety za mną. Udało mi się zamknąć w liczbie 1300 kalorii Cieszę się bardzo, bo to może stanie się moim obyczajem.
Z roweru dziś nie wyszło nic, bo miałam super męczący dzień i już nie dam rady się do niego zmusić. Ale jutro z pewnością zaliczę.

Muszę Wam się na koniec pochwalić, że dziś udało mi się pokonać pewną swoją barierę. Zostałam wrobiona jakiś czasem temu w pogadankę dla pewnego stowarzyszenia. Nie muszę mówić, że wystąpienia publiczne nie są moją mocną stroną i jechałam tam z duszą na ramieniu. Byłam przerażona i pełna czarnych myśli. Koniec końców okazało się, że nie było to takie straszne i nawet jestem z siebie zadowolona.
Może za jakiś czas znów tam do nich pojadę...

Trzymajcie się cieplutko i do jutra, MAGDA

Witam

maxxima po pierwsze gratuluję udanej pogadanki... na pewno było ciężko, ale skoro jesteś zadowolona to musiało pujść super . Czyli nie taki diabeł straszny jak go malują

pyrmag coś niedobrego się dzieje skoro krew z noca Ci leci trzymaj sie mocno i ciepło

poem... miło mi że jesteś zaskoczona ja teraz już nie odchudzan się, zn nie chcę tracić na wadze, tylko pilnować żeby waga utrzymywałą się na ODPOWIEDNIM poziomie, co jak na razie widze nie jest niestety łatwe

a wczoraj było oto tak:
zjadłam 1740 kcal
spaliłam 1 266 kcal
bilans na plusie ale tak sobie myślę, że główną uwagę bede przywiązywał do spożycia, bo jak na razie to przekraczam mój limit prawie codziennie

życzę miłego dnia

a jeszcze podam wymiarki dzisiejsze i w nawiasie z 24.08.2004:
biust 90 (91) cm
pod biustem 81 (82) cm
pas 71 (71) cm
biodra 90 (90) cm

czyli własciwie bez zmian