-
Cześć Dziewczyny
Coś ostatnio mam sporo takich domowych robót. Albo sprzątanie albo pranie. Kurka, a czas ucieka. Nawet nie mam kiedy usiąść do komputera.
Tak w ogóle to chciałam powiedzieć, że od poniedziałku mnie nie będzie. Wyjeżdżam na urlopik w góry. Prawdopodobnie wrócę po 10 - 14 dniach, tak więc się nie martwcie moją nieobecnością. Obiecuję solennie trzymać dietkę i jak najwięcej chodzić, jeżeli tylko pogoda dopisze. A jak nie dopisze to wtedy będę coś kombinować w zakresie ruchu, bo niestety rowerka stacjonarnego zabrać ze sobą na plecach nie dam rady. Może jakiś basen będzie w pobliżu Zobaczymy.
Dziś znów nie zmieściłam się w 1200, ale ciągle nad tym pracuję, żeby jakoś się w końcu wyrobić w limicie. Było ogólem 1500 kcal i 60 minut na rowerku. Czyli nie jest źle.
Co do ważenia, op, pomyślałam, żeby może ustalić na soboty co dwa tygodnie. Co tydzień to chyba za często, a w sobotę, bo każda z nas w najbliższym czasie podejmie jakieś zobowiązania zawodowe i myślę, że fundowanie sobie ważenia w stresie i pośpiechu to żadna przyjemności. Niech to będzie taki moment, w którym będziemy miały okazję się ucieszyć ze swoich sukcesów. Co myślicie
To tyle na dziś ode mnie. Pokażę się jeszcze jutro i w niedzielę.
Kolorowych snów
-
CZEŚĆ
Trzymaj sie Magda w tych górach..i wypocznij sobie, nabierz sił do pracy, odchudzania, i dalszych zmagań z tym padołkiem A ważenie w soboty to dobry pomysł. Wprawdzie ja pewnie 2 tygodnie nie wytrzymam i bede sie ważyć co tydzień, ale bede meldować o swoich sukcesach ewentualnych, a licze na nie mocno i głęboko
op...chyba masz słabość do lodów Ale życze Ci mieszczenie sie w zaplanowanym limicie i tego zeby waga szła w doł Pozdrawiam
-
Witajcie
Mam bardszo udany weekend (włąsciwie już od czwartku sie zaczął) rodzice pojechali w Wasze strony i wrócą dopiero w poniedziałek... i wiem jak to jest ciężko mieszkać z rodzicami... a teraz jestem sama robie jak mi sie podoba i wszystko jest super ale coż ja na razie to nie mam innych perespektyw
Własnie gotuję objad... leczo... mamy dużo cukini w ogrodzie więc wykorzystuję ją w bardzo małokloryczny sposób a jedzonko mniamsik
maxxima.... pomysł z ważeniem w soboty co dwa tygodnie - super !!! jestem za i własnie myle ze co 2 tygodnie jest OK, bo rezultaty bedą widoczne. Nie mamy jakiejś dużej otyłości więc logiczne że nie bedziemy spadać z wagi szybko, wiec tak powinno być OK
Mam nadzieje że wyjazd w góry bedzie udany i pogoda dopisze choć prognozy są inne... my też mieliśmy w planach wyjazd w Bieszaczy bo od poniedzialku moja druga połówka ma w pracy wolne ale nic nie mamy zarezerwowane, więc wstrzymujemy sie i zobaczymy jak z pogodą, bo myslimy ze z kwaterami nie powinno być problemów.
joannnnnn... tak ma słabość i to dużą... dziś też mam w palnie deser lodowy... kupuje lody litrowe Algidy... śmnoietankowe z bakaliami i do tego owoce, migdały, co mam w domu i wychodzi fajny deser
Czyli 13 sierpnia meldujemy wagę
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu
-
Witajcie Dziewczyny
To chyba mój ostatni wpisik przed wyjazdem. Mam nadzieję, że wrócę lżejsza o kilogramek. Oby się udało, bo inaczej będę nieszczęśliwa ..... Niestety chyba nie uda mi się wrócić do 13 sierpnia, więc swój wynik zamelduję zaraz po powrocie.
Na razie pogoda do bani i nie zapowiada się na polepszenie. Oby tylko nie skończyło się na siedzeniu na kwaterze. Zobaczymy.....
Pozdrawiam Was gorąco i trzymam kciuki za sukcey w odchudzaniu. Wszystkiego dobrego na najbliżesze dni.
-
witam
moja dietka idzie odrobinkę gorzej, mam wiekszy apetyt ale staram sie jesc zdrowo. powaznym grzechem była wczoraj piiza, ale dziś już nie bedzie takich specjałów
Pozdrawiam serdecznie czytających i trzymam kciuki za udany wypoczynek maxximy.
Pozdrawiam
-
witajcie dziewczyny
Madziu zycze ci udanego wypoczynku nabieraj siły....napewno wrócisz lzejsza z gor
bedzie dobrze
opjak tam u cCiebie udaje ci sie utzrymac wage,chociaz ztego co czytam to bardzo cięzko ,trzymam kciuki
-
Witajcie
pyrmag fajnie że wpadłaś do starego wąteczku
utrzymanie jest trudne, ale nie aż tak bardzo jakby sie zdawało... na razie jest OK
-
Cześć Dziewczyny
Witam Was serdecznie po urlopie. Wróciłam już we wtorek, ale moja przyjaciółka ze studiów została jeszcze u mnie do wczoraj wieczór, więc nie miałam za bardzo jak tu się pokazać. Ale dziś już jestem.
Urlop udał mi się nieszczególnie, zwłaszcza pod względem pogody. Ogólnie ładnych dni to miałam może ze dwa. Reszta była pochmurna, albo deszczowa. Z chodzenia po górkach nic nie wyszlo. Większość czasu spędziłam na włóczeniu się po restauracjach i knajpach.
Jeśli byście się kiedyś wybierały do Ustronia to polecam Naleśnikarnię - naleśniki pierwsza klasa I to z różnymi nadzieniami - zwłaszcza amerykański i meksykański były naprawdę dobre. Z takimi farszami warzywno-mięsnymi.
Poza tym bardzo fajna jest restauracja "Allo, allo", głównie pod względem wystroju. I jeszcze "Zbójnicka Chata" na szczycie Równicy. Koniecznie trzeba zejść do piwnicy, bo w resaturacji jest podziemny wodospadzik.
Z gór zaliczyłam Wielką Raczę, Równicę i Wielką Czantorię. W sumie 3 wycieczki piesze na kilka godzin. Troszkę mało, bo nastawiałam się na duuużo więcej.
Jak łatwo się domyslić szczuplejsza nie wróciłam.
Powoli oswajam się z myślą, że niedługo trzeba będzie wracać do pracy. Oj, szybko te wakacje dobiegają końca. Mam nadzieję, że i rok szkolny tak szybko upłynie.
To na razie tyle. Pozdrawiam Was gorąco i do później.
-
Czyżbym została sama
No mam nadzieję, że jadnak nie, bo w końcu mam motywację dodchudzania i wsparcie badzo by mi pomogło. Ale pewnie macie moc innych robót - tak jak ja ostatnio, że na forum nie ma już czasu.
A ja zostałam zagoniona do robót kuchennych, co nie jest dla mnie najprzyjemniejszym sposobem spędzania czasu. Grzybki, ogórki, sałatki itd. W niedzielę to nawet upiekłam placek Czyli jednym słowem robię kulinarne postepy.
A oto mój raporcika za dziś:
1330 kcal wchłoniętchy
60 minut na rowerku zaliczone
Pozdrawiam serdecznie, maxxima
-
Halo Halo
To znowu ja.
Jeśli op pojawiasz się na forum to napisz kika słów do mnie. pyrmag, Ty też.
Chciałabym znów powalczyć ze zbędnymi kilogramami i przydałoby się trochę wsparcia.
U mnie co nico się zmieniło. Zmieniłam pracę, ale nie do końca mi się ułożyło tak ,jak chciałam. Na razie jestem zadowolona, ale do pełni szczęścia ciut brakuje. Może w styczniu wyklarują się do końca moje sprawy zawodowe i będę w pełni usatysfakcjonowana. A na razie cieszę się każdym dniem. Czas płynie dla mnie jak szalony. Mam mnóstwo pracy i obowiązków.
Udzielam się też ostatnio towarzysko, ale to głównie zasługa osób, z którym ostatnio spędzam część mojego czasu wolnego. Cieszę się, że mnie w sobotnie wieczory gdzieś wyciągają i nie muszę się użalać nad moim smutnym losem.
Ogólnie układa mi się nieźle. Jasna sprawa, że nie wszystko idzie po mojej myśli - niestety wciąż jestem sama, ale coś drgnęło na pozytywnie.
Czuję się znacznie lepiej psychicznie niż kiedyś. Jedynym moim zmartwieniem jest moja waga, która niestety nie pokazuje nic miłego. Jojo zaliczyłam pełniutkie. Ale może teraz, kiedy moje życia zaczyna nabierać pozytywnych odcieni i ta sprawa ułoży się dla mnie pomyślnie.
Mam nadzieje, że zajrzycie tu do mnie.
Pozdrawiam i ściskam, maxxima
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki