Wątek: Kilka słów o mnie

aaaa jeszcze raport mijającego dnia:

zjadłam 1375 kcal
spaliłam 2258 kcal
bilans -883 kcal

wieczorkiem zjadłam śledzika i kromkę chleba i spożycie zrobiło się nie ładne.
Dziś odkryłam, żemłode ziemniaki są wspaniałe. Ale nie wiem czy można ich dużo jesć
W spalaniu zaiwiera się m. in. basen 2 h 10 min, rower (długo rekreacyjnym tempem).

POZDRAWIAM
DOBREJ NOCY

witam rankiem

czas wstawać i ruszać do bojów codziennego życia.

maxxima u ciebie dziś szczególny dzień, pożegnanie dzieciaków i co za tym idzie powitanie wolności - gratuluję

NA dzień dobry coś na obudzenie:



pozdrawiam i życzę udanego dnia i aby był lepszy niż wczorajszy

dzień dobry

Rozpoczynam najpiękniejszy dzień w roku Jestem już po kawce i zaraz pędzę do szkoły. Postanowiłam się nawet przebrać za dziewczynę i włożyć spódnicę, choć uważam ten strój za wysoce nie praktyczny. Ja jednak jestem stworzona do dżinsów i trekkingowych butów. Nie dla mnie szpileczki....Ale raz na jakiś czas zniosę tą "mękę piekielną". Niech się młodzież zdziwi na koniec


Udanego dnia i do później, MAGDA

WITAM MOJE KOLEZANKI
J tak na chwilke do Was wpadlam przywitac sie z Wami i zyczyc Wam milego dnia,mam dzisiaj sporo sprzotania w domku ,takze odezwe sie wieczorkiem.
MAM NADZIEJE,ZW DZISIAJ BEDZIE LEPSZY DZIEN,JAK NARAZIE ZACZOL SIE OK
Pozdrawiam i do pozniej
Kamila

Ja nie moge, codziennie mnie zadziwiacie - jak mozna wstawac o 5 rano, toc to noc jeszcze!
Ja jakos ostatnio nie dosypiam wiec wstalam dopiero 10 minut temu
Ide sie kapac, jesc i potem biore za niemiecki!! Naucze sie tego glupiego Konjunktivu, chocby mi to mialo miesiac zajac.

A za pare godzin jedziemy do lubego rodzicow na weekend.. wy nie wiecie ile oni maja w domu slodyczy :] :] Kilka kilo w kilkunastu rodzajach... Aahhh bedzie ciezko!

Za to bedzie waga!
I Internet tez bedzie wiec napisze jak mi idzie.

Milego dnia!
(Chociaz dla niektorych to juz pewnie popoludnie )

Skylite,
witaj ,nie martw sie nauczysz sie tego jezyka,najwazniejsze,zebys duzo rozmawiala z Kamilem to Ci pomoze,ja na sile chcialam sie nauczyc ,siedzialam godzinami nad ksiozkami,kupowalam kasety do nauki jezyka jakos ciezko mi to szlo.Uwierz mi nawet nie wiem kiedy,sama wszystko zalapalam,bardzo duzo oglodalam niemieckiej telewizji i rozmawialam z moim mezem,w tej chwili jest juz ok ,dogadam sie bez problemu,napewno nigdy nie bede mowic jak rodowita Niemka,albo jak moj moz,on jest tu juz prawie 20 lat,ale juz cos umie i na razie mi to wystarczy.

Nie wiem,czy tam u Was w Mainz,ale u nas jest taka szkola dla obcokrajowcow,nazywa sie Volkshohschulen,so trzy kursy jezyka niemieckiego,dla poczotkujocych,dla zaawansowanych i intensywny.
Kurs trwa trzy miesioce i kosztuje ok 400€, najlepsze jest to ,ze nie trzeba byc zameldowanym zeby zapisac sie na taki kurs Moja szfagierka,ukonczyla ten srodkowy,mowi ,ze nigdy nie dowiedziala sie przez 6 lat nauki niemieckiego w szkole tyle co tu przez trzy miesioce.

Dobra to na tyle,musze juz konczyc,bo czeka mnie troche pracy.
Pozdrawiam Kamila

Koleżanki Kochane

Od dziś mój stan ducha to:
nieustająca szczęśliwość
bezkresna radość
nieograniczony spokój
... i tak aż do pierwszego września

A tak zamierzam spędzać czas:


hihihihihihihihihi

... oczywiście nie zapominając o dietce i stosownych ćwiczonkach gimnastycznych

Miłego popołudnia i do później, MAGDA

maxxima,
chyba Ci troche zazdroszcze,tego leniuchowania,w sumie ja nie pracuje,ani sie nie ucze,takze caly rok mam wakacje,ale niestety od bycia zono i mamo nikt jeszcze nie wymyslil urlopu,a szkoda,fajnie by bylo

Magda,prosze Cie o rade ze strony psychologicznej,wiem ,ze nie masz jeszcze dzieci i nie masz doswiadczenia,ale moze moglabys mi pomoc,chodzi mi o mojego syna,bardzo martwi mnie fakt ,ze wszystkich bije i to nie wazne czy to starsza osoba czy tez rowiesnik,obcych czy znajomych.
Dla mnie jest to troche niezreczna sytuacja,wyobraz sobie cos takiego,ze na przywitanie babci uderzyl ja w twarz
Dodam,ze u nas w domu sie nie bijemy i nie mam pojecia zkod on cos takiego podlapal.
Druga tez sprawa jest taka,ze do wszystkiego trzeba go namawiac,z wielkim krzykiem myje rece,czy tez zbiera zabawki,a nie wspomne juz o sklepach,jaki bunt kiedy czegos nie dostanie,krzyk,kopanie no i bicie mnie po twarzy
Bardzo mnie to martwi,jak myslisz czy powinnam sie zglosic do specjalisty,wydaje mi sie ze jest on nadaktywny,nie ma chwili,zeby usiedzial w miejscu ,nawet gdy je to musi skakac

Moze Wy doswiadczone matki mialyscie taki problem ze swoimi pociechami,prosze Was o rady i o komentarze

No to na tyle,pozniej do Was wpadne
Kamila

Edytka,wyslij mi prosze zdjecia
Zrozpaczona.....hihihihihi,Kamila

dopadł mnie totalny leń nie mam na nic ochoty (no może poza jedzeniem). Nawet wyjście do kina na które czekałam już od jakiegoś czasu mnie nie cieszy, idę bo sie umówiłam. Najchętniej spałabym dłuuugo aby wszystko przespać. Może mi to przejdzie, mam nadzieję

a co Kwiatuszki u Was słychać mam nadzieję że o wile lepiej Wasz dzionek mija