-
hej hej hej
a mi sie nie udalo dzis pocwiczyc i wczoraj tez bo w domku pozno jestemi juz sil nie mam, a dzisiaj zaraz do kina lece
i tez nie pocwicze
ale przynajmniej rano 6w robie - a to juz cos - no i dietke trzymam
lece na filmik .....
-
No własnie dziewczyny, z tym bieganiem taki problem. Gdybyśmy mieszkały w jednym mieście, to byśmy się skrzyknęły i razem byśmy pobiegały, a tak to każda nie ma z kim
MarieAntonine no wlasnie, "szacuneczek", jak to się teraz mawia wśród młodzieży hehe Ja wstaje rano i strasznie chce ćwiczyc. Teraz to jeszcze sie duaje, ale co bedzie jak nastanie październik i zajecia? Będę wstawać 15 minut przed autobusem Muszę sie nauczyc mobilizować. Wstawać rano, wcześniej, i ćwiczyć.
Inezzo, cóż czasem tak bywa. Nie martw sie. Jutro sie nie obeżresz
-
Aywell
tak gdyby to jedno miasto było to bysmy sobie biegaly razem
A tak.....
Ostatnio nie biegalam- jak juz wczesniej pisalam- z braku czasu, ale dzis jest piatek, i napewno pobiegam
Ja nie mówie "szacuneczek"- nie ta grupa młodzieży
Ja sie kochana zmuszam do wstawania- jak ustawie budzik na 6,00 to wstaje o 6,15 i cwicze 6w przedewszystkim a potem joge ( tyle ile czasu mam)
Napewno Tobie tez sie uda cwiczyc rano bo lepiej rano niz wieczorem
Aaaaaaaaaaaaaaaaa......
wtedy co biegałyśmy z siostra i spotkałyśmy na drodze "kogos"- to juz wiem kto to byl, coo my sie tak ich przestraszylysmy
Wczoraj moja siostra samam biegala i znowu na nich "wpadla" - to byli nasi dalsi sasiedzi - tez biegaja
-
heheh no to fajnie jest was troszke do tego biegania tam u Ciebie, tylko skad ten czas czerpac :/
ja dzisiaj wstalam o 6.30 bo mialam corke kuzynki do szkoly zawiesc i normalnie jestem nie do zycia gratuluje samozaparcia do tego wstawania i zycze dalszych sukcesow
-
Rano zrobiłam coś czego nie powinnam
Weszłam na wage o tydzien za wczesnie
I pokazała 62,2 wiec najpierw strasznie sie ucieszyłam, ale..... boje sie ze skoro juz jest przy 62, to teraz znow moj organizm zacznie walczyc i napadnie mnie glod - jak zwykle gdy przy tej wadze jestem nie wiem co teraz bedzie.....
staram sie zyc na diecie i cwiczyc i tak robie i dzisiaj juz po jodze jestem i 6w i lekkie snaidanko, ale czy dlugo wytrzyma moj organizm, i czy znowu mu nie odbije A ja nad nim wtedy panowac nie potrafie
tak sie zastanawiam czy zmienic tickerek na 62,2, czy nie
-
zmieniaj zmieniaj !! przeciez to Twoj sukces gratulacje tak trzymaj no super
-
Camelko
sukces.... zeby tylko w porazke sie nie przemienil, bo u mnioe to czeste jest
jutro sie znowu zwaze i jak waga w gore nie pojdzie to zapisze nowy wynik
-
napewno pokaże mniej. Niestety nie mam lekarstwa na podjadanie sama to robiłam i robie ale głowa do góry napewno nie będzie źle.
-
Mario gratuluje Ci spadku wagi i samozaparcia z porannymi ćwiczonkami. Ja się ograniczam do jeżdżenia na rowerku stacjonarnym...ale myśle, że wkrótce rozszerze krąg ćwiczeń...na razie jak pojeżdże codziennie to już jest OK Wiem, że najlepeij jest ćwiczyć rano...ale przed parcą trudno mi się zwlec z łożka. Za to wieczorkiem ja juz jestem wolna...to siadam i godzinke pedałuje. Od mojego przyjazdu licze solidnie kalorie...no i całkeim dobrze mi to idzie...nawet nie podjadam. Dzis zeżrłam 1250....troche za dużo, jakos tak się rozpędziłam
Jak już troche strawie moja obiadokolacje to wskakuje na rower.Pozdrowionka. ][/i]
-
No świetnie- ocvzywiscie nie wytrzymalam na widok goracego placka drozdzowego i kawy głupio mi bo tyle zjadlam.......
Ale to taki wybryk na koniec tygodnia i na wiecej sobie nie pozwoole
Niedawno wrocilam z biegania niestety dzisiaj tylko 30 min.... a mialo byc wiecej, ale po tych 3 dniach przerwy, nie dalabym rady....
Za to musze wskoczyc jeszcze dzisiaj na stacjonarny, zeby odpokutowac placuszek i mam nadzieje ze dobrze bedzie
juem
tak podjadanie jest straszne i gdyby nie cwiczenia to...... ale czesto jest tak ze nie podjadam - powstrzymuje sie i nie jem roznych pysznosci ktore sa w domu, ale czasami przychodzi taki dzien jak dzis i klapa Ale jutro juz sie nie dam- przeciez musze schudnac jeszce tyle...... w sumie to jeszcze ponad 7kg ehhhhh.... przede mna dluuuuga droga ale mam duzoi czasu.... wakacje dopiero za rok choc chcialabym juz przyzwoicie wygladac na gwiazdke.....
joannnnnnnnn
no spadlo troszke, ale oby sie nie podnioslo, tylko lecialo dalej w dół......
a te cwiczenia rano to fajna sprawa, choc ja wielkim leniem jestem i mi sie strasznie nie chce, ale ustawialm sobie na najbilzszy miesiac w telefonie i codziennie o 6:00 budzi mnie wiadomosc "joga" i leze tak kilka minut a potem do roboty- najpierw 6w a potem joga a popołudniami- jak mam czas to jogging i tak to jest malutko- nie mam czasu na roweker stacjonarny, na razie, ale wkrotce napewno znajde czas chcialbym na basen chodzic ale wstyd mi- tak sie zapuscilam ze w kostiumie nie zbyt pieknie wygladam i musze poczekac z pare kilo zanim na basen zaczne chodzic
Rowerek st. fajny jest w wakacje jezdzilam na nim prawie codzinnie wieczorkiem
1,2 lub 3 godzinki ( jak ogladalam tv) ale teraz jak szkola to nie ogladam i nie jezdze fajnie ze masz czas wieczorami bo to dobra okazja do cwiczen-- jest ich taki wygbór, ze..... moze jogi sprobuj
ciesze sie ze Ci dobrze idzie, bo o to chodzi, no nie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki