-
MarieAntonine Boże dla ciebie łuk to prościzna ja mam prawko od kilku lat i do dziś mam z nim problemy cudem go zaliczyłam Głowa do góry napewno będzie wszysko dobrze.
-
dzieki dziewczyny za mile slowa..... ale ten tydzien to totalna katastrofa i jeszcze sie tak strasznie zakonczyl.... ze z kcal przesadzilam i to bardzo tak bardzo, ze wstyd a powod stres oczywiscie.... bo w dzien bylo ok i nawet troszke pocwiczylam choc przeiebiona jestem i mi sie nie chce........
poszlam dzisiaj z 2 znajomymi na kolko plastyczne i fajnie bylo- skonczylo sie po 19 i idziemy do domu one czekaja na autobus i sie o godzine pytaja szukam telefonu, a tam nie ma... wywalilam na siedzenie na przystanku wszystko z torebki i nic..... a do domu nie mialam jak wrocic bo sie z mama umowilam w jednym miejscu i nie wiedzialam czy tam czeka i poszlam tam a ona odjezdza i mnie nie zauwazyla to ja biegiem pzez pasy i chodnikiem co sil w nogach i cale szczescie zatrzymala sie na parkingu zeby sms-a do mnie wyslac ........ a ja telefonu nie mialam i wsciekla na siebie nie wiedzialam gdzie go moglam zgubic bo nie mozliwe ze go zostawilam na krzesle w pracowni- to nie w moim stylu i juz nawet zaczelam podejrzewac te 2 dziewczyny, bo w koncu ich prawie nie znam- jakies 3 tygodnie.... wiec wszystkiego sie mozna spodziewac ( glupio mi teraz ze tak o nich pomyslalam ale w takich chwilach to do glowy najgorsze scenariusze do glowy przychodza) wiec pojechalam z mama do tej szkoly co ta pracownia jest ale tam juz ciemno bylo i sprzataczki poszly, tylko na sali gimnastycznej ktos gral wiec polecilam do gory pod pracownie z mamy telefonem i dzwonie do siebie i sie uspokoilam bo uslayszalam za drzwiami znajomy dzwonek teraz tylko musze tam jutro rano- mam nadzieje ze ktos bedzie...... ale sie balam ze go zgubilam a to prezent odd taty i nie taki tani...... z tego wszystkiego to w domu sie tak objadlam ze szkoda gadac
-
ja ostatnio wszystko zawalam więc jest nas 2
nie daję rady
dziś wracam do tysiaka bo inaczej nie schudne chyba nigdy
już zresztą mam 59kg też znowu
-
och wiedze że pięknie dietkujecie a ja znowu od jutra od początku
-
dobrze ze ten koszmarny tydzien sie konczy, od poniedzialku biore sie za siebie i koniec ........
a co tam u was
-
MarieAntonine zmień ten napis z totalna porażką, musisz wstawić tam jakiś bardziej optymistyczny
walczymy dalej
-
Inezzo
ale na co mam zmienic ten napis skoro tak jest
dzis szlo mi tak fajnie i w ogole myslalam ze juz ok bedzie a wieczorem brat pizze zamowil, ale ja nie jadlam i postanowilam ze nie zjem, ale nie wytrzymalam zostaly ostatnie 2 kawalki- czekaly na mnie i sie doczekaly
-
wiecie co
u mnie ciezko z dietka
ale zastanawiam sie czy nie przej na ta nie laczenia- co wy na to
moze wiecie o co tak dokladnie w tym chodzi i czy dalabym rade i czy to zdrowe jest i w ogole.................
-
Witaj Marycha
otóz przychodze bo widze w Tobie zalamanie formy i to niezłe, skoro nie wierzysz w siebie??
mozesz wygladac jak Sharapova fakt nie dosłownie bo watpie zebys miała te 187 cm
przeciez wystarczy chciec, postawic sobie cel i dzialac!
a co do diety niełaczenia to jest dieta niełaczenia białek z wegowodanammi ..cos takiego,
ale te przepisy i kombinowanie to nie dla mnie bo nie mam na to czasu
brac sie w garsc i wziasc zycie za fraki i walczyc
-
oj dziewczeta co tu sie dzieje....
nie bylo mnie troszke za co sorka ale juz powracam A tu co widze? Jakies zalamania...
MarieAntonine Ty chyba masz taki problem ze nie wierzysz w siebie...jak mowisz "wiedzialam ze jak dojde do 62 to zaraz znow przytyje" to normalnie rece opadaja Sama chyba prowokujesz siebie i los ta niewiara , zeby miec usprawiedliwienie w razie wpadki Na nic sie nie ogladaj, idz przed siebie, glowa do gory i przede wszystkim uwierz ze dasz rade! A moze zapomnij o wadze na jakis czas? Na np 3 tygodnie? I na tez czas ustaw sobie plan i postaraj sie go trzymac, nie zwraajac uwagi na wage...Dopiero po tym okresie czasu sprawdz jaki jest wynik..
Mam takie wrazenie ze wlasnie sama sie nakrecasz bo boisz sie ze sie nie uda i tez nie wierzysz ze mozesz to zrobic..Nie zalamuj sie, optymistyczne nastawienie to podstawa Walczymy dalej!
Ech...Teraz to az mi glupio pisac ze mi idzie bardzo dobrze..Wrocilam na silownie, zaczelam juz ostro trenowac... Nie wiem ile schudlam..pewnie niewiele jeszcze Sprawdze pod koniec tego tygodnia albo nawet za dwa tygodnie...Trzymam sie diety ok. 1200 kcal (raz mialam wpadke ze zjadlam ok 2000 ale co tam - jesli nie schudlam tego dnia to od takiej ilosci kcal tez nie przytylam ) Chcialabym zeby juz za te dwa tygodnie wynik na wadze zaczynal sie juz od "5"...powinno sie udac
Sciskam i nie zalamywac mi sie tu!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki