-
Marys ja Cię naprawdę podziwiam za Twoją ogromną silną wolę Ja bym chyba nie wytrzymała. Mnie ratuje tylko to, że mieszkam sama i nikt mi nie podtyka pod nos pyszności. Nie ma słodyczy w domu. Nie ma żadnych zakazanych owoców. Więc to mnie naprawdę ratuje szczególnie wieczorami. Bo nigdy nie mam aż takiego napadu, żeby lecieć do sklepu po coś słodkiego.
Herbatka to dobry pomysł. Jak wypijesz dwie to będziesz pełna i nie będziesz miała ochoty na nic.
Trzymaj się dzielnie
-
Marysia - wiem, że trudno chwilami, ale dasz rade.....powiedz sobie, że te słodkości - to żadna naprawde rewelacja - chwila przyjemności i NIC więcej!!! Zadnych wartości dla organizmu...i w ogóle po co to jeść?? Co innego grejfrucik, jabłuszko czy jogurcik
Ale SŁODYCZOM - MOCNE I ZDECYDOWANE NIE NA szczęście nie mam takiej siostry...ale zaraz zaraz, przecież siostra Ci miała pomagać!! Zapomniała??? Weź ją ochrzań porządnie!!!! Ja zawsze mame ochrzaniam jak mnie kusi jakimi dobrociami I teraz nawet nie wiem gdzie je trzyma, choćbym chciała
-
Nie udało sie..... mojej siostrze skusic mnie na słodkości
A nawet wrecz przeciwnie- bo to ja namówiłam ja na pyszna kolacje SB-ową hihihihi....
Inezza
jakos trzeba wytrzymywać wkoncu nie moge wiecznie udawac ze sie odchudzam i co jakis czas podjadac no nie?
ja tez nie cwicze jeszcze ale wkrótce zaczynam
Newa
naprawde ciezko jest wytrzymac gdy non stop jest cos w domu na co ma sie ochote- bo u mnie to zawsze cos słodkiego w domu jest ale daje rade
Fajnie masz Ja sobie sama nigdy nie kupowalam slodyczy, ale jak juz w domu byly, to czemu mialam ich nie jesc? i tak wlasnie zazwyczaj sie tyje bezmyslnie
Po kilku herbatkach przeszla mi ochota na wypieki mojej siostry
joannnn
bywa trudno ale jest ok jakos nie mam juz ochoty na zadne owoce, bo moge wiec mnie do nich nie ciagnie zawsze do zakazanego bardziej ciagnie hehehe....
NO WŁAŚNIE moja siostra miala mnie pilnowac, ale chyba stwierdzila ze to ona w tym domu ma byc ta chuda a nie odwrotnie i jakos teraz juz nie chetnie mi pomaga....
Pewnie tez kiedys wspominalam ze jak zrobilam kiedys 500 brzuszkow to ona 1000 zrobila jak sie dowiedziala, bo stwierdzila ze ona nie moze byc gorsza i w ogole.....
Ale wiesz w dziecinstwie to zawsze ja bylam ta chuda a ona zawsze ta Gruba....- naprawde i to ja dobijalo.... a teraz jest odwrotnie i ona czuje sie super... ehhh.... ale ja i tak schudne hehe.... bo chce sie wcisnac w jej fajne dzinsy HEHEHe....
Najwazniejsza silna wola gdy ktos kusi.... Mnie SB uczy wlasnie powstrzymywania przed popelnieniem jakiegos głupstwa, którego pozniej bym zalowala ......
-
Czesc
ja juz po sniadanku.....
ale kiepsko sie czuje i do szkoly nie ide .......---- chyba jakas grypka panuje
-
Marysia - kuruj się żeby Cie ta grypka nie rozłożyła!!!!
A co do pokus ze stony innych ludzi, to faktycznie same musimy sie po prostu pilnować....słuchać siebie i swojego organizmu...a nie swoich zachcianek głupawych ja czesto przy ludziach wstydziłam się tego, że jestem na diecie...wiec dla tzw. świętego spokoju zjadałąm coś tam żeby nie odstawać od reszty...no i tak raz, drugi...i wpadałam w taki wir
I stwierdziłam ze nie ma sensu przejmować się tym co myślą inni - trzeba myśleć o sobie!!!!! i Iść do przodu...aż się wszyscy zdziwią, hehe.
Nawet juz nie móie na głos...ze "znów" się odchudzam...chce by taka dieta była moim sposobem na życie, a wszelkie potencjalne wpadki chce traktować jako rzadkie i jednorazowe.....i wtedy nawet kawałek pizzy czy czekolady nie zaszkodzi....
-
joannnnnn
mam nadzieje ze to tylko lekkie przeziebienie, które mi szybko minie
Masz racje trzeba sie samemu pilnowac, bo nikt za nas tego nie zrobi.....
Ja przy ludziach to zazwyczaj trace apetyt- głupio mi jest jesc, bo zawsze mam wrazenie ze sie na mnie patrza i sobie mysla, ze ja to taki głosomor jestem....
Ale ostatnio tez sie nie ptzejmuje- jestem jaka jestem- gruba, ale bede chuda
Ja tez nie mowie ze sie odchudzam.... To moja sprawa, a zreszta traktuje ta diete jak nie diete, bo w sumie to prawie wszystko moge jesc, a nie trzeba byc na diecie, zeby nie jesc slodyczy, no nie?
O tym ze sie odchudzam wie moja siostra i mama, ktora mi pomaga, bo robi i inne posilki niz reszcie rodziny, no i kupi to na co mam ochote....
jeszcze tata wie o mojej diecie i ciagle słysze docinki z jego strony... Jestem juz 3 tyg na diecie a nie widac zeby mnie cos ubylo i on ciagle mowi ze ta dieta to w druga strone chyba dziala... i ze jeszcze troche a bedzie mnie 2 razy tyle ....
Ale sam sie odchudz od stycznia i nic nie schudl bo wiadomo nie moze sie powstrzymac gdy mama cos upiecze, czy ugotuje cos co on bardzo lubi....
2 dni temu gdy weszlam do kuchni i stwierdzilam ze nie ma co zjesc, bo byl chleb i takie tam rzeczy ktorych nie jem, to stwierdzil ze chyba cos zgrublam ostatnio, i zadna dieta mi nie pomoze Ale takie slowa cos daja, bo poszlam do siebie i zrobilam 500 brzuszkow, dla zaspokojenia apetytu
Ale chyba ma racje, bo nie wiele schudne jesli cwiczyc nie bede, ale zaczne biegac jak sie cieplej zrobi- teraz spadl snieg i znowu nici z biegania....
Wypiłam sobie przed chwila kakao bo mi sie czegos chcialo i jakos mi tak zimno jest .....
A po takim kakao to przechodzi chec na slodkie
-
Marysia - pewnie, że nie ma co brać do siebie słów innych. Ojcowie tak mają, że czasem coś walną bez zastanowienia, mój to się już w ogóle nie oddzywa...tylko kupuje mi to co mu każę i już A od słodyczy naprawde mozna się oddzwyczaić...i nawet nie jeść ich nie będąc na żadnej szczególnej diecie. Jak ostanio leżałam w szpitalu, zastanawiałam sie czemu ci wszyscy lekarze tacy chudzi ...i odkryłam sekret - NIE JEDZĄ W OGÓLE SŁODYCZY!!!!!
Pomyślałam, że kto jak kto, ale lekarz to wie co robi, więc trzeba brać z nich przykład.
Bo słodycze, ani zdrowiu, ani urodzie nie służą!!!
A jeść trzeba...ale to co nam potrzeba a nie wrzucać jakieś śmieci, no nie????
Brzuszki dobra sprawa - ja się za nic nie moge do nich zmobilizować a wiem, że MUSZE bo brzuchol to moja udręka
Marysia - słucham tych nowych płyt "LAtino Cafe" i humor mam fajny
Bardzo pozytywne...aż normalnie nogi się rwą do tańca...choć karnawał już minął
-
Własnie jem sobie pyszny obiadek
ale musialam sobie sama zrobic a ja tak nie lubie gotowac
jooannnnnn
Od słodyczy mozna sie odzwyczaic, ale zawsze pozostanie ci swiadomosc, ze czekolada ma pyszny smak, ze lody o smaku tffi to cos niesamowitego........ i nic nigdy ci tego nie zastapi.... Ale teraz najwazniejszy jest nasz wyglad i reszta niech sie chowa
Brzuszki fajne sa i szybko efekty widac jak je sie robi ale ja robie co kilka dni, bo mi sie nie chce codziennie
Ahhh potanczylabym sobie
-
ja to niewidzę efektów jeszcze żadnych,mam tyle tłuszczu na ciele że trudno się go pozbyć
mam dzis 3 dzień bez słodyczy, jeszcze tylko 43
-
Marie jak dietka?? gdzie jesteś? mam nadzieję ze nie zachorowłaś, bo teraz dużo osób choruje
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki