Wpadłam sie przywitac
Ja juz jestem po sniadanku(2 rogale maslane i kubek kawy z mlekiem)
A jak u ciebie
Wpadłam sie przywitac
Ja juz jestem po sniadanku(2 rogale maslane i kubek kawy z mlekiem)
A jak u ciebie
witam
dzis zaliczylam bieganie i 600brzuszkow i zamiast jechac poszlam do szkoly pieszo
NIESTETY popelnilam wielki bład dopadla mnie chec na slodycze i niestety najadlam sie czekoladek
jest mi strasznie wstyd i glupio i wsciekla jestem i wogole
cale odchudzanie diabli wzieli od jutra biore sie jeszcze raz bo tak byc nie moze......
dobrze ze przynbajmniej troche sie ruszam ....
mikamaly widze ze dietka poszla w ruch jak widzisz u mnie jest kiepsko
Hejka Marie!
Nie przejmuj sie tak drobnymi wpadkami i nie traktuj tego jako wielkiej tragedii wiesz moze po takiej dawce ruchu organizm zazadał porcji energii stad ta ochota na słodycze,moze zastanów sie nad dieta moze wcinasz za mało przy takim intensywnym treningu
Wpadki to nieodłaczny element diety kazdej z nas Ja i tak Cie podziwiam i wiem ze Ci sie uda osiagnac swoje cele!!! Trzymam mocno kciuki za Ciebie
Ja nie cwicze wcale bo chora jestem i bardzo brzuch mnie boli wiec nie mam za bardzo jak sie poruszac:/
Dobranoc wszystkim którzy tu jeszcze buszuja o tej porze
Marie nie powinno być Ci głupio, bo większość z nas tak ma.
Ja niestety też wczoraj wyczaiłam świątecznego mikołaja i niestety połowe wtrąbiłam (a nie był mały ). Widocznie taki gorszy dzionek miałyśmy. Nie martw się będzie dobrze. Świetnie Ci idzie i biegasz do tego. Tak trzymaj .
Ja niestety troszke się martwie. Pokochałam mój steperek, ale niestety ta forma ćwiczeń nie odpowiada moim kolanom, a ja tak nie chce z niego rezygnować, bo to jedna z niewielu rzeczy które mi odpowiadają (prawde mówiąc nie lubie ćwiczyć )
Rowerkiem do Grecji
Do naszego ślubu pozostało:
Marie nie załamuj się jedna wpadką
jesteś silną dziewczyną i wiem ze się nie poddasz, każdy miewa gorsze chwile, ja ostatnio wogóle nie potrafię trzymać diety, tyle że słodyczy nie jem, ale brakuje mi ich coraz bardziej i nie wiem jak długo wytrzymam
główka do góry
podziwiam Cię za to bieganie
Hej
Co tam słychać? Jak dietkowanie przebiega? Pewnie dobrze. Tak dzielnie sobie radzisz. Siostra nadal wyciąga na bieganie? Zazdroszczę takiej siostry. Biegajcie, biegajcie tylko na zdrowie wam wyjdzie
Hej
Marysia - gdzie się podziewasz? jak dietkowanie i samopoczucie? Mam nadzieje ze wszytsko OK
U mnie nie najgorzej - przełamałam sie wczoraj i byłam na basenie. dzis tez sie wybieram....tylko wypije czerwona herbatke i sie zbieram
Marie gdzie jesteś??
jedna wpadka i znikasz od nas??
czekamy na Ciebie
Jedna wpadka
Inezza przeciez wiesz czym u mnie konczy sie jedna wpadka- koncem diety
jeden głupi bład pociaga za soba nastepny i nastepny i koniec odchudzania..... w dodatku ostatnio mialam male problemy- co zwiazane jest z malym zalamaniem.... wczoraj nie wychodzilam z lozka ( strata checi do zycia itd) ale dziaij jest juz lepiej..... Oczywiscie moja waga pokazala o wiele za duzo zbiegania w tym tyg nici bo siostra sie wylozyla i sama biegac nie bede
Wrocilam do punktu wyjscia i musze zaczynac od poczatku... to i tak dobry wniosek jak dzisiaj bo wczoraj to mialam wszystko (wlacznie z moja waga) w dupie za przeproszeniem ....... ale dzisiaj czuje sie lepiej i wrocily mi checi do robienia czegokolwiek w tym rowniez do zadbania o siebie.....
Tata namawia mnie na basen ale w moim stanie wagowym to bym wygladala jak wieloryb- przy mojej siostrze chudziutkiej wiec nie bede narazie chodzic na basen biegac w tym tyg tez nie..... nie wiem jak to bedzie.....
Zawiodlam i siebie i was...... ale musze schudnac tylko nie wiem co teraz..... jak to zrobic..... zeby nie powturzyla sie sytuacja ostatnia..... tzn ona byla spowodowana innymi czynnikami a nie pragnieniem pozerania jak najwiecej ..... ale wiadomo ze w trudnych sytuacjach nie patrzy sie na wage tylko problemy sie przejada niestety
Ciesze sie bardzo ze wam dobrze idzie..... ja nie potrafie jak widac....
Maryś - jak Ci pomóc Kochana???
Ale wiedz ze wszystkie z nas mają takie załamki....ale ja w Ciebie wierze...wiem, że dasz rade!!!!!Kobitko....pomalutku - do celu....a z tym basenem szkoda ze masz opory.
Ja byłam teraz przez weekemd 2 razy i czuje sie super rozluźniona i lżejsza...choć waga tez wcale niezbyt chce pokazac mniiej....ale predzej czy pozniej
Marysia....przeciez tak ładnie Ci szło.....wiem, że sie z tego małego "upadku" podniesiesz. Jestem tego pewna.
Trzymam za Ciebie kciuki...i prosze...nie zosatwiaj mnie samą z tą SB
Zakładki