Wątek: Wielki powrót - gubienie kg na przekór wszystkiemu - str.188

Godzinkętemu zjadłam mój lunch sałatkę moeje mamy warzywną a 4 kromeczki chrupkiego peiczywka z błonnikiem Na moim liczniku dzisiaj jest ok. 750 Kcal, a w domu obiadek... mniam...

Inezza nie obraziłam się!!! Tak tylko jakoś mi się przykro zorbiło, ze mnie nie wzięłaś pod uwagę, ale rozumiem ,że nie o to chodziło, ze w całym dniu, nikt nie odwiedział Cię, tylko między jednym a drugim Twoim postem, rozumiem i nie gniewam się

mała pracuj, bo jak szef sprawdzi, gdzie siedzisz to będzie afera, a po co??

Do czekolady nie sięgnęłam, całe szczęście, że pracuję w takim miejscu, że nigdzie nie ma sklepów Zjadłam lunch godzinkętemu i czujęsięnajedzona. Poza tym, ta luźna spódniczka podpowiada i motywuje, że nie wolno się poddawać. Przede mnąbój o pozostałe kligramy, zostało mi 8, więc do dzieła!!!

Dziewczyny, motywujcie mnie, a ja postaram się motywować Was, jak tylko potrafię

zmieszczę się jeszcze w rozmiar 36

doty - luzik
szef se już pojechał

pokończe różności i mam luzik do końca tygodnia )))
w poniedziałek znowu sie zjawi to znowu popracuje i potem dalej luzik )))

papa

doty gratuluję ubytku cm i luźnej spódniczki
Nie dawaj się złemu nastrojowi, super Ci idzie Trzymam kciuki

Uwielbiam taką mobilizację i takie pochwały!! kochane jesteście!! Dla Was warto siępoświęćać, bo potem można być jeszcze bardziej zmotywowanym!! Oby tak każda była motywowana Pozdrawaim

P.S. A co do nastroju, to chyba juzlepiej Nawet się jużuśmiecham sama do siebie To dobry znak Jest już 13.30, więc zostało niewiele czasu w pracy, do 16.00 i potem do domciu Zjeść pyszny obiadek, zapiekankę warzywną

Rozmiar 36
Takie malutkie mi sie to wydaje teraz A zdażało się nosić....
Ale damy radę
I Ty dasz

A ja dziś zapiekam sobie kalafiorka Może jakiś fan-club warzywny sobie założymy

Aga świetny pomysł z tyn fun - clubem!! Dziewczyny, kto się dołączy??? Możemy się wymianiać przepisami, będzie zabawinie i niskokalorycznie, " a rano zrobimy jajecznicę i będzie fajnie... " (zgadnijcie z czego to cytat... )

A co do rozmiaru.. hmmm... mam jedna sukienkę 36, ale jest strasznie mała, mało nosiłam takich ciuszków, ale to się zmieni!!! Zobaczycie!!! Matko, tyle siły mam, że szok, tyle silnej woli i motywacji... Kto chce trochę

Ja się piszę na zbędną ( ) motywację. I niestety w 36 to ja się nigdy nie wbiję, 38 byłoby szczytem marzeń. Ale kostek się nie wybiera, szczególnie w biodrach, więc 36 mogę sobie spokojnie darować

Oj na 36, że mam szansę jedynie jeśli chodzi o bluzki i ogólnie górne części garderoby. Bioderka mam BARDZO duże więc 38 to chyba i tak zbyt wygórowany szczyt marzeń. Na początku diety było 44, taraz jest takie mniejsze 42.

Wszystko przed nami dziewczyny

tita, to my obydwie takie "kobiece"

widze, ze pozytywnej energii Wam brakuje trochewiary w siebie, a co do rozmiarów, to poczekamy zobaczymy, moze ten 38 nie jest wcale taki zły