No tak... To forum to jednak wciaga i czas leci przy nim jak z bicza strzelil... Czasem to dobrze a czasem niestety nie.. Ja mam gore prasowania i jakos nie moge odejsc od kompa..
No tak... To forum to jednak wciaga i czas leci przy nim jak z bicza strzelil... Czasem to dobrze a czasem niestety nie.. Ja mam gore prasowania i jakos nie moge odejsc od kompa..
no nareszcie
witam dotty widze ze i u ciebie wiele zmian...
Przede wszystkim gratuluje awansu... oby tak dalej
moze wrzucisz jakies zdjecia bo dawno cie nie widziałam
heheh
Masz rację Haniu... siedziałam na forum 3 godziny i tak nie zrobiłąm tego, co chciałam Ale trochęzaległosci sienazbierało więc.... jest dobrze...
Inezzko też się cieszę, że wróciłam... mam nadzieję juz was nie opuszczać na tak długo, ale nie wiem, jak mi się to wszystko poukłada... bo dziś taki raczej luźniejszy dzień....
Lun Czyżbyś nie miała do mnie zaufania, że chcesz zdjęćia nowe oglądać Nie przytyłam, wyglądam tak samo, a poza tym nie mam kiedy zrobić fotek.... moze wrzucę jakieś jedno z weekendu poprzedniego nie tego, co teraz był, tylko z poprzedzającego go... zobaczysz moja droga, ze nic się nie zmieniło
Teraz jedst już po 15.00 zaraz wychodzę z pracy i jadę po mojego Tosia i do domku ale fotkę jeszcze postaram sięwrzucić z komórki także przepraszam za jakość...
Oto ja, tylko nie wiem, czemu wyskoczyło z datą 17-03.... ale to wina raczej aparatu komórkowego, więc nie przejmuję się....
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Doty, ale laseczka z ciebie...
WOW Dotty, figurkę masz fajną
Miłego dnia
Mam od wczoraj fatalny dzień jem i jem... nie mogę się powstrzymać... na wadze żadnych rewelacji, bez zmian - 55 kg... a ja sięczuję jak taki mały hipopotam....
Totalna beznadzieja... wiecie, że nie mogłam się wcozrjap owstryzmać wieczorem Mój Tomuś jadł chipsy.... oglądając zatem "Sforę" podajdałam je... ale to nie wszystko, nagle ścisnęło mnie w dołku i sięgnęłam do barku po... po Grześka.... Wiecie, że czujesię okropnie jak totalny obrzartuch
Ale to też nie koniec.... ja dziś rano zajechałam do piekarni i kupiłam stos pysznych ciasteczek z kremem i dżemem... Możecie mnie zbesztać.... jestem beznadziejna.... Mój post słodyczowy poszedł w las... a ja sięczuje okropnie
Aga może i mam fajną figurkę, ale jak tak dalej pójdzie, to ją sobie zniszczę i nawet ta świadomość nie jest w stanie powstrzymać mnie od żarcia to okropne
Haniu Tobie też dziękuję za "laseczkę"... Ale dziś raczej sięjak laseczka nie czuję...
Kochani, tak łądnie mi szło... co się stało
witaj kochana
to wróciłyśmy obydwie na forum.Fajnie
a jednymi ciastkami się nie przejmuj. Ja wczoraj wieczorkiem wpadłam do koleżanki i wogole zeszło się sporo osób. No i kumpela wyciągnęłą kope ciasta - hmm i nie tknęłam ni grama - nie miałam ochoty. wszystkie dziewczyny szczupłe - a wpierniczały to ciasto z kremem jakby z rok nie jadły........ i gdzie tu sprawiedliwość???? chyde jedzą i nic im nie ma - ja każde zjedzone ciastko w całości mam w biodrach od razu !!!!!
zmykam do robotki
pa
Wiesz, co, Aniu Postanowiłam się nie przejmować tą wpadką jedzeniową, tylko ładnie siępozbierać w sobie zacząć przestrzegać wreszcie moich założeń Jedna, czy dwie porażki nie powodują, ze wojna jest przegrana
Zbieram się zatem w sobie i od teraz przestrzegam harmonogramu
A tak a propos, tego, co pisalaś... masz rację.... chude kobiety maja o tyle dobrze, ze nie muszą sie o te swoje kilogramy martwić... i jedzą nie dość, ze tłusto to słodko Mało tego, nic im nie idzie w boczki A my Każda fałdka jest okupiona poteżnym wysiłkiem, a jak coś zjemy to od razu widać po na Taki to juz los...
Ale w górę pupy i do boju Wiosna za pasem i my będziemy laseczkami
Zakładki