Kochana Nottko
Ja lubie ogladac program "jestes tym co jesz" robia go bodajze w Anglii i czasami jestem przerazona tym ,ze niektorzy z tych ludzi nigdy nie jedli wlasnorecznie przygotowanych posilkow , surowych warzyw czy owocow. Nie wyobrazam sobie tego ,moj zoladek by chyba zwariowal... nawet kupilam sobie ksiazke tej pani doktor ,ktora prowadzi ten program i tam tz sa podane przyklady ludzi ,jak czytam ich jadlospisy to w glowie mi sie to nie miesci.
Jedzenie jest przyjemnoscia a nie ratunkiem i sposobem na zagluszenie problemow.
Ja tez moja diete traktuje jako cos z cvzego profity bede czerpac dluzej niz tylko przez czas jej trwania i do osiagniecia celu w postaci kilogramow .
Wiem ,ze pozniej tez bede sie musiala pilnowac ,czasem mnie to przeraza ,ale wiem ,ze napewno dobrze na tym wyjde
Masz troche czasu do uroczystej kolacji napewno plaszczyk bedzie pasowal jak ulal a pozniej no niestety trzeba bedize zwezic![]()
Napewno bedziesz peiknie wygladacpozdrawiam i trzymaj sie cieplo
)
Zakładki