No to sie doczekałam.
Ważę 76,6kg. Przykro mi ale mam za swoje.
A oto co spowodowało powyższą sytuację:
praktycznie zerowa aktywność fizyczna (tylko w pon miałam mały jogging)
obżeranie się w czasie weekendu a już o nocnym jedzeniu nie wspomnę.
Moja i tylko moja wina.
Mam nadzieję, że może w nadchodzącym tygodniu znajde czas zeby wyskoczyć do siłowni co najmniej 2 razy w tym tygodniu.
ide spać , na dziś mam dość tych rewelacji.
Pozdrówki
Zakładki