Saro!Moje oczyszczanie polega na tym,ze przez 2-3 dni nie będę nic jadła prócz tych koktaili.Dałam czadu w sobotę.W niedziele nie było lepiej,a wczoraj mysłałam ze słoik z dzemem zjem.Czyli,przekonałam sie ze jesli juz mam jechac na tym koktailu to absolutnie nie mozna na nic sie skusic.Trzeba twardo dązyc do przodu,bo jak widac jedna wpadka ciągnie sie przez dwa -trzy dni.Dzis wstałam oczywiscie znowu pełna optymizmu.Postaram sie nawet nie wchodzic do kuchni,bo naprawde szkoda mi tych ,,pieknych''dwoch tyg.kiedy jadłam same ,,chude rzeczy'',pasek juz dopinałam bez wciągania brzucha.Muszę sie spiąć w sobie i ciągnąć dalej bo wiem ze warto....
Ojej ale ja od rana farmazony pisze.
Ale taka nie wyspana jestem gdyż mój maluszek bardzo sie rozchorował,całą noc miał gorączkę...ach..biedulek.
Tak czy siak odnosnie mojego ,,oczyszczania'' chyba juz wszystko wiesz.Powinnam bardziej nazwac to ,,pokutą''niz oczyszczaniem
Zakładki