biedroneczko gratuluje tez bym chciala przesunac straznika na 64kg
Kiciumiciu - do 64 kg masz przeciez bardzo blisko , wiec z pewnoscia niedlugo bedzie i Twoje .
Osmiorniczko - przed Toba nieco dluzsza droga, ale jak juz dotrzesz do celu, to jaka bedzie satysfakcja !
U mnie dobrze . Bylam na spacerku. A zjadlam dzis:
10:30 chleb ciemny z dzemem, a takze z serkiem plesniowym, kawa zbozowa z mlekiem,
13:45 ryz ciemny, ryba w panierce (pieczona w piekarniku), surowka (salata+pomidor+ogorek+jogurt naturalny),
15:30 porcja galaretki z owocami,
17:20 chleb ciemny, pomidor, ogorek, 1 sucha kielbaska
Na razie to na tyle, moze potem zjem jeszcze jakis owoc albo utre sobie jablko z marchewka. PA!
Witajcie !!!
Dawno mnie nie było bo miałam imprezowy weekend - a co za tym idzie / przynajmniej w moim przypadku/ zupełnie nie dietkowy Ale za to bardzo udany i wesoły A dzisiaj po południu byliśmy na 2 godzinnym spacerze po pas w śniegu przez las - trochę pod górkę, trochę z górki - myślę, że sporo spliłam i to w jaki przyjemny sposób czoraj znajomi, którzy nie widzieli mnie sporo jak tylko weszli to powiedzieli, że bardzo marnie wyglądam - nie jest to może strikte komplement ale dla mnie to coś innego A jutro znowu do pracy i zaczynamy tydzień z postanowieniami : zero alkoholu, zero słodyczy, zero pizzy Moja waga skacze w okolicach 72,5 i jak się bardzo postaram to może zamknę miesiąc z liczbą 72 A jak nie teraz to potem - mi się nie spieszy
Witam w poniedzialek .
Fajnie Kameleon, ze weekend mialas taki towarzyski , nie mozna dac sie zwariowac i dietkowac bez wzgledu na okolicznosci ! Zgubilas juz 11 kilo, wiec nie mam takiej mozliwosci, aby znajomi tego nie zauwazyli . No, a te 72 kg sa juz niemal Twoje .
Moj wczorajszy wieczor byl bez podjadania, wiec super .
Witajcie poniedziałkowo
Niestety nie udało mi się zajrzeć na forum w wekend, bo był bardzo zajęty
Jeśli chodzi o ważenie, to niestety nie mam się czym pochwalić, bo moja waga stoi dokładnie w tym samym miejscu Czyżby stan plateau
Przyznaje że trochę się tym początkowo podłamałam, ale z niezawodnym ratunkiem przybył mój Mąż, który oczywiście wytłumaczył mi że najważniejsze że idę w dobrą stroną i że nie mam sobie nic do zarzucenia Poza tym przypomniał mi o zbliżającej się miesiączce i że to pewnie dlatego On jest taki kochany
Więc walczę dalej, tymbardziej że ubyło mi kolejnych centymetrów No i że spodnie które sobie ostatnio kupiłam robią się luźne
No a następne ważenie w następny weekend
Co do jogi - no coż. Warunki były spartańskie. Zmarzłam strasznie i mimo 2-godzinnych ćwiczeń czułam że nie spaliłam swojego tłuszczyku Narazie więc takie zajęcia sobie daruje. Stwierdziłam zresztą że wolę bardziej dynamiczne ćwiczenia
Pozadrawiam cieplutko
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Sara P jestem pod wrażenie schudłaś już tak dużo i to wcale nie w długim czasie.GRATULACJE też bym tak chciała...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
wiek 22 lata
zwrost 176cm
Witam Saro
Waga stoi, bo dużo spadła i potrzebny jest jej odpoczynek aby sie przyzyczaiła to spadku hi hi hi
Pozdrawiam
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Zakładki