Wlasnie na pewno bedzie 65 i piekny ciuszek..ale Ty masz kochanego mezusia
zastanawaim sie gdzie Ty masz tłuszcz kobito? juz tak ładnie wazysz...wyobrazam sobie Ciebie juz jako laske....
a kiedy wkleisz nam zdjecia?
Wlasnie na pewno bedzie 65 i piekny ciuszek..ale Ty masz kochanego mezusia
zastanawaim sie gdzie Ty masz tłuszcz kobito? juz tak ładnie wazysz...wyobrazam sobie Ciebie juz jako laske....
a kiedy wkleisz nam zdjecia?
Witajcie !!!
Ja dzisiaj rano przesunełam strażnika i już jest 72 Program na ten miesiąc wykonałam i postaram się w lutym też zgubić 3 kilogramy To by była już 6 z przodu... Dzisiaj dzień dietkowo ok
śniadanie: twaróg chudy z miodem i kawa
obiad: talerz krupniku i sałatka z kapusty pekińskiej
ok 15: serek wiejski
17: 3 pyzy z mięsem, 2 śledzie po kaszubsku
Dzisiaj brak owoców i mięska ale brak też słodyczy Poza tym jak zobaczyłam ile ma jeden śledź po kaszubsku kalorii to się załamałam - prawie 180 Zamiast tego mogłam zjeść 3 razy tyle czegoś mniej kalorycznego. W sumie jestem zadowolona. Jednak do tej pory nie nauczyłąm się planować posiłków na kolejny dzień i stąd czasem te wpadki - ale jest ok
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Kameleon 30...gratuluje kolejnego kilograma mniej ...
Zauwazyłam ze ostatnio sie jakos trzymamy wszystkie ...to chyba podswiadomosc zblizajacej sie wiosny...no i lata
ach chcialbym zeby to lato było moje...bym nie musiala sie juz wiecej wstydzic ...
Witajcie !!!
Ośmiorniczko dziękuję za gratulacje i wiem o czym piszesz - ja też zawsze czekałam na wiosnę a podświadomie bałam się, że trzeba zacząć nosić odkryte nogi i ramiona Ale stressss Masz rację w tym roku już tak nie będzie Założymy super ciuchy i będziemy patrzeć wszystkim śmiało w oczy
A ja w przeciwienstwie do Was troszke dzis nabroilam ... Zjadlam w ciagu dnia nadprogramowo kilka kromeczek chleba z dzemem i kilka ciastek ... Ale jutro bedzie lepiej !
KAMELEON super wiadomosc - znow Cie ubylo !
SARO jeden dzien bez stepu z pewnoscia Ci nie zaszkodzi - tak duzo czasu poswiecasz na cwiczenia, ze i tak jestem w ogromnym szoku . A zakup nowego ciuszka jest juz prawie pewny !
Wiosna... kwiatki, ptaszki, sloneczko przygrzewa... i MY... SZCZUPLUTKIE I USMIECHNIETE ... Tak MUSI BYC ! I tak wlasnie bedzie !
Witajcie
Na początek wiadomość, która mnie dziś baaaardzo ucieszyła. W końcu dostałam okres Mimo że brzuch boli okrutnie to i tak strasznie się cieszę, bo w końcu kilogramy powinny polecieć w dół Trochę przecierpie i będzie dobrze
Poza tym dietka ok. Chociaż wczoraj miałam kryzys. Pojechałam jeszcze z mężem do firmy i tam trochę siedzieliśmy. Zaczął mi dokuczać głód. Na biurku męża paczka chruek Strasznie mnie męczyło. Ale zrobiłam sobie tylko zielonej herbaty i potem jeszcze kawy zbożowej I przetrwałam. A jak wróciliśmy do domciu to zrobiłam mężowi ryż z warzywami i kiełbaską Ależ pachniało Ale też się nie dałam i przetrwałam i dziś jestem z siebie bardzo zadowlona
A dziś na śniadanko tradycyjnie 2 kromki chlebka pełnoziarnistego z dodatkami (sałata, wędlina, ser, papryka)
II śniadanie danio
Na resztę dnia mam zaplanowane:
lunch: warzywa z ziołami
obiad: pierś z kurczaka (choć miała być z indyka, ale nie było w sklepie zastanawiam się czy jest duża różnica w samku )
na podwieczorek dziś mam cappucino trochę sie porozpieszczam
Czeka mnie też wyjątkowo Weider i ćwiczenia wieczorem, bo rano przez ten ból brzusia nie dałam rady Ale już mi tak mało zostało że na pewno sie nie poddam. W sobotę ostatni dzień Potem zaplanowałam sobie trenenig. Napiszę później jaki dokładnie. A Wy dacie mi znać co sądzicie. Generalnie planuje 300 brzuszków dziennie. 6 razy po 50 różnych... ZObaczymy jak to wyjdzie w prakktyce
agapinko i jak Twoja dietka, ta nowa Bardzo jestem ciekawa. Wiesz, mam nadzieje że znajdziesz swój sposób na odchudzanie, bo mam wrażenie że to jest najważniejsze. Więc trzymam kciuki
Ośmiorniczko co do mężusia to owszem, jest przekochany
Co do tłuszczu, no cóż. Przyznaje ze 14 kilo temu było go dużo więcej i moje cialo zaczyna jakos wygladac, ale nadal mam sporo kilogramow do zrzucenia. Mysle ze najwazniejsze to zebym sie dobrze poczula i wiedziala ze jest ok. Jesli bede wazyc np. 63 kg i bedzie mi ze sobą dobrze to zaprzestanę odchudzania (ale nie zdrowego odżywania).
No a zdjęcia wkleję zaraz po Tobie
kameleonku, kochana, gratuluję Ci z całego serca Super Ci idzie. Twoje ćwiczenia naprawdę dają satysfakcjonujące rezultaty Bardzo się cieszę razem z Tobą. Na pewno już niedługo zobaczysz 6 z przodu. No i nie masz sie co martwic o efekt jo-jo
BIEDRONKO jak dzisiejszy dzień Życzę żeby nie było wpadek i żebyś była z siebie zadowolona
Faktycznie ostatnio wszystkim ładnie idzie BArdzo sie ciesze
Pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Saro no ładnie sie powstrzymujesz od niedobrego jedzonka tak trzymaj
U mnie w porządku z dietką, jak nie schudnę na nije to przejde na tysiaczka bo w tamtym roku udało mi sie na nim schudnąć
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Gratuluiję że nie dałaś się niezdrowemu jedzonku i wytrwałas w dietce!!!
Saro, chyba naprawdę jesteś moim wzorem
Ja powoli zbliżam się do tysiąca. Zacznę go dopiero, gdy wyjedzie moja babcia, bo ona by chyba zwariowała, gdyby zobaczyła, ze wszystko ważę itd. Z jednej strony mówi mi, ze super schudłam, a z drugiej, jak czegoś odmawiam, to mi marudzi, ze po co... Tak jakby te kilogramy same zniknęły. Wrrr, ale będzie dobrze.
Pozdrawiam
Zakładki