Wątek: ZACZYNAM dalszą walkę o piękne ciałko ;)

Cordelia, też Ci życzę żebyś zobaczyła te 66kg

Muszę się pochwalić, że zjadłam dzisiaj 950 kalorii W prawdze "dopchałam" się grzanką z miodem, ale przynajmniej zbliżyłam się do tysiaczka. Miód miał ok. 25kalorii, chlebek pełnoziarnisty ok. 90kalorii - może za dużo węgli, ale napewno zdrowe


Wam jak minął kolejny dzionek? Mam nadzieję, że przynajmniej tak dobrze jak mi

Hej Mycha
Widzę, ze już coraz lepiej... 950 kcal no jeszce 50kcal i będzie oki
Oby tak dalej, trzymam kciuki

No dzisiaj już tych 50 kalorii nie zjem Nie mam nic takiego co by się nadawało - przecież nie będę się dopychać połąwą kromki chleba, czy czymś w tym rodzaju z resztą czuję się jak słonica w 15 miesiący ciąży jakieś wzdęcia mam

A Tobie jak poszło dzisiaj, Zajefajna?

No tak średnio, trochę się objadłam, no ale nie jest krytycznie hehe
Do tego ćwiczyłam więc jest okey

hej Mycha!
Tak sobie obejrzałam twoje fotki z wakacji i te stódniówkowe i musze powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem tego, co osiągnełaś. Teraz wyglądasz rewelacyjnie i figurę masz super! Uważam, że żadne dalsze chudnięcie w cale nie jest Ci potrzebne.
Twoja przemiana, jest dla mnie wielką motywacją, że może i mi sie uda tak zmienić i schudnąć jak Tobie.
Trzymaj się cieplutko i ciesz sie z tego, co osiągnełaś.

Mycha to już lepszy wynik, tak trzymaj

Gajowa84 - cieszę się, że jestem motywacją dla kolejnej osoby Na forum jest sporo dziewczyn, które były motywacją dla mnie - jeśli mój 'przypadek' może komuś pomóc to jestem bardzo szczęśliwa Efekt mojego odchudzania w pełni mnie zadowolił, więc staram się już wychodzić, ale ciężko mi idzie... Gajowa, życzę Ci powodzenia Zaglądaj tu czasem i mów jak Ci dzie.

Ja właśnie czekam na obiadek - ryba z warzywami mniam, mniam... Dzisiaj kolejny raz spróbuję dobić do tysiaka, wczoraj już było prawie dobrze

A Wam jak idzie?

Czas na małe podsumowanie dnia

Jakiś czas temu postanowiłam rozpocząć walkę z moim Leniem Jak wiecie mam problem żeby zmobilizować się do ćwiczeń, ale dzisiaj - tak na próbę - poszłam pobiegać Biegałam nie za długo, bo tylko 30 minut, ale lepsze to niż nic. W domciu poćwiczyłam jeszcze brzuszek Mam ambitny plan żeby od marca zacząć regularnie biegać...

Co do kalorii to znowu lipa - 780


A Wam, kobitki, jak poszło? Mam nadzieję, że to był udany dzień

Mycha - też chciałam zacząć biegać, tylko mam 1 problem: mama mnie nie chce puscic bo jedyny czas na bieganie u mnie byłby wieczorem, a okolice w miescie po zmroku nie bywają zbyt ciekawe... a musiałabym biegać sama... wiec musze wymyslac alternatywy.

ja zakończyłam dzisiejsze jedzenie co prawda przed 18, ale niedietowo. bo postanowiłam zrobić wielkopostne postanowienia. ja tam zapaloną wierzącą nie jestem, ale jakoś tak... w kazdym razie pozwoliłam sobie na 8 kostek czekolady i słodkie pieczywo. czyli troche przekroczony limit, ale coz. zapas na 40 dni

miłego wieczoru

Oho! Widzę MychaNaDiecie, że masz mocne postanowienia. Brawo!
Podziwiam za bieganie, bo ja osobiście tego nienawidzę.
Ale co do kalorii to musze nakrzyczeć, już tak ładnie Ci szło, przez...jeden dzień .
Mam nadzieję, że będziesz jeść jednak więcej...