Wątek: Walka z kilogramami-tym razem wygram!

Nooo niemiętowo!!!!!
Ja tez tak miałam przez te pół roku kiedy byłam studentka
od 8 do 20 miałam cwiczenia...kregosłup do dzis woła o litośc.....
wspólczuje
a co ci da ten tel/?
przeciez oni i tak nic ci nie pomoga??
no chyba ze masz jakies wtyki,albo ja znowu czegos nie wiembuzka

Renia, widzę że dalej ostro walczysz To dobrze, bo dopóki się nikt nie odzywa to oni myślą ze wszytko jest ok , a tak może uda ci się coś zmienić na lepsze i dać im troszkę do myślenia

No no! 0,6 to już całkiem nieźle!

renolini

fajnie, ze udalo Ci sie cos zrzucic gratuluje

a co do planu, widzisz, oni musza w jakis sposob poukladac zajecia wszystkim. Nie tylko nam, ale i wykladowcom. Myslisz, ze tamtym chce sie siedziec pozno na uczelni? ja mysle, ze to kwestia organizacyjna i to wszystko. Nic Ci nie da skakanie dziekanowi czy rektorowi do gardla. Tzn to moje zdanie, a Ty jak chcesz sie klocic - zycze bys cos wskorala

Hej miłeog dnia
De dołek.

W tamtym roku udało mi się zmienić plan.I nie musiałam tyle czekać.To czemu teraz ma się nie udać.A jak będę siedziała cicho to na pewno nic sie nie zmieni.

hejka !!!!

kawucha juz stoi :P

hej
jak tam wtorkowy poranek

pozdrwiam i życzę miłego dnia

czesc Reniu!
To ja trzymam kciuki zeby sie cos zmienili a tym czasem chodz wychlejemy te kawe co Pipuchna dzis stawia..nie wiem czy dla mnie tez przyniosła,ale jesli nie to se chlapne od ciebie

Czesc Reniu juz jestem :P
zycze miłego dnia