Wątek: Tym razem to zrzuce! :)

U nas sie kaloryfery zepsuly i zimno w domu strasznie... wlasnie wlasciciele cos naprawiaja i zacyzna byc coraz cieplej
Dzis bylo:
grysik na mleku sojowym+lyzeczka siemienia
kisiel+truskawki
spaghetti z sosem warzywno-tunczykowym
pol szklanki mleka+lyzeczka owsianych i siemienia (od 2 dni nie bylam w wc, dlatego taka kolacja)

tak sie zastanawiam czy nie za duzo jem? W Polsce nawet bez diety tyle nie jadlam patrzec na jadlospis.
Tam bylo:
S: 2 kanapki z Wasy lub platki na mleku lub kawa
II S: jablko lub nic
O: zalezy co bylo
Tyle....z dieta czy bez, zawsze tyle. A tu? Nie czuje sie jak na diecie, musze jesc mniej. Ide pocwiczyc i do pracy

milej pracy!

Liczy się nie ilośc - chociaż nie można przesadzac, ale jakośc.
Liczy się co jemy, ważne są warzywa i mięsko lub ryby w codziennej diecie
Mi nie zawsze wychodzi, ale sie staram a to połowa sukcesu i tak samo jest u Ciebie

Zamieszczone przez maleszkowa

Liczy się nie ilośc - chociaż nie można przesadzac, ale jakośc.
Liczy się co jemy, ważne są warzywa i mięsko lub ryby w codziennej diecie
Mi nie zawsze wychodzi, ale sie staram a to połowa sukcesu i tak samo jest u Ciebie

Napisz mi jak wyjechałaś do USA, ja marze o wyjeździe tam wspólnie z rodziną. Mąż starał sie nawet kiedyś o wizę, ale niestety "miś" w paszporcie - to juz dawno, jakieś 4 lata temu. Ja już jedną noga byłam na Work and Travel - jeszcze za czasów studenckich -chciałam wyjechac wraz z obecnym mężem, wtedy chłopakiem, niestety on nie przeszedł pozytywnie testu językowego i nie pozwolili mu jechac a ja sama nie chciałam. Mogliśmy wtedy szukac innej firmy takiej gdzie aż taki solidny angielski nie jest wymagany i żałujemy że tego nie zrobiliśmy. Braliśmy też udział w loterii na "zielona kartę" ale to jak gra w toto lotek - nie mieliśmy szczęścia...Ach przydałaby sie babcia w USA, wtedy taki wyjazd byłby realny a tak to nie ma dla nas tam narazie wejścia, ale szukamy i może kiedyś nam się uda

Ale tu coś namieszałam, sama siebie zacytowałam (bezsensu) - chciałam dopisac to do tamtego, a wyszło jak wyszło BLONDYNKA ZE MNIE JAK NIC

Maleszkowa znam wiele ludzi ktorzy chca wyjechac a nie moga a ja znowu zaluje, ze moglam Moi dziadkowie wlasnie byli tu 20 lat, mieli obywatelstwo i sponsorowali swoich 3 synow z rodzinami. Ja jako jedyna z calej rodziny tu przyjechalam zeby sie uczyc i pracowac. To ja mojemu K. zalatwialam wszystko do wizy studenckiej, dowiadywalam sie a jemu praktycznie zostawialam wszystko na gotowe. Tym sposobem uczy sie na prestizowej uczelni, zaczyna 2 rok, ma prace od poczatku ta sama i jest szczesliwy. Tylko ja jestem taka dziwna, ze 5000 razy zmienialam prace i wszystko mi sie nie podoba Moze przede wszystkim to, ze w Polsce jest moje miejsce i az mi sie cos dzieje jak slysze, ze mojemu dziadziowi nawrocil sie rak,babcia byla w szputalu itd. Poprostu nie ma mnie w momentach kiedy powinnam byc z nimi i korzystac z tego, ze sa! Eh a wszyscy mowia, ze sama chcialam...racja
Waga dzis 136 funtow, czyli w tydzien jakies 1,5kg.

Aha, zapomnialam napisac, ze moj K wazy sie co 2 dzien i w tydzien zrzucil 4kg! Eh ale z moimi dietami i tym, ze jestem glupia baba stracilam tylko 1,5kg. Pomyslec, ze gdyby nie moja glupota to juz pewnie mialabym z 57 na wadze.
No ale nic, plan na dzis:

S: lyzeczka siemienia,3lyzeczki owsianych,pol szklanki mleka
II S: jablko
O: omlet z 2 jajek, z tunczykiem,papryka,czerwona fasolka, moze odrobina sera zoltego chudego+ketchup
K: pol szklanki mleka+lyzeczka siemienia

Cwiczenia beda na pewno pozniej i musze nadrobic dni kiedy nie cwiczylam w trakcie @.

Ok, juz po cwiczeniach
11 minut Slim&6Pack, 15 min twisterka i 5 min ciezarki.

Witam serdecznie

Dziękuję za odwiedziny na moim wąteczku. Było mi bardzo miło

Już wiem co nieco o Tobie. Muszę się z Tobą zgodzić co do kwestii tycia za granicą. Jak już wiesz moje Kochanie jest w Anglii. Ilekroć tam jadę zawsze wracam większa. Może ich jedzenie mi nie służy dobra, dobra juz się nie będę oszukiwać. Pochłaniam jak jamochłon to i gruba jestem. Przestaje się kontrolować ot co.

Ale teraz wzięłam się za siebie. I musi być dobrze.
W sumie większe osoby nie mają tam problemów z zakupem ciuchów ale ja już nie chcę do tych o rubensowskich kształtach należeć. Wypisałam się z ich klubu a teraz próbuję się dostać do klubu FIT-LASEK

Ups widzę że zaczynam smęcić Spadam do mojej pracy magisterskiej.
3maj się ciepło i nie dawaj tłuszczowi
Pozdrawiam
Notta

Notta no wlasnie... Ja nawet nikogo nie oszukuje, ze przytylam w USA z powietrza, wpieprzalam jak glupia i dzieki temu tak "cudnie" wygladam.
O ubraniach to ja nic nie mowie, w szafkach mam ubrania przewaznie w rozmiarze 0 i spodenki krotkie na wiek 7 lat! A chodze teraz w jednych i tych samych bo nienawidze kupowac nowych na moje cialo teraz...
No to tez sie zapisze do tego klubu Fit Lasek, no bo dlaczego nie?

Witam ponownie
Gduszka to jesteśmy zgadane. Zabieramy się za siebie.
Widzę że masz cel długoterminowy. Ja mam raczej krótko... bo od spotkania do spotkania z moim Kochanie. Ale to nic nie zmienia. Obie chcemy być na wakacje laseczki jak się patrzy. To tylko w naszych rękach czy to osiągniemy czy nie A my damy radę Jesteśmy zdeterminowane więc nie ma mocnych

Więc do dzieła

Dobrej nocy (wg czasu polskiego )
Notta