Marta.... bardzo mi przykro ...
Jestem z Tobą myślami ...
Marta.... bardzo mi przykro ...
Jestem z Tobą myślami ...
Martus nie pozostaje mi nic innego jak zyczyc Ci, aby wszelkie niepowodzenia omijaly Cie juz szerokim lukiem. Juz dosc sie nacierpialas, pora nacieszyc sie zyciem.
Bardzo Ci wspolczuje z powodu kolegi.
Przytulam Cie i zycze wiele dobrego.
KOLOROWYCH SNOW
WIEM ,ZE JESTEM OKROPNIASTA ALE .....BYLAM ......POCZYTALAM......
A CO JA MAM POWIEDZIEC
Dziewczynki, chciałam Wam podziękować za wszystkie ciepłe słowa... Jesteście bardzo kochane..
Wiecie nie chcę się użalać nad sobą, bo byłabym czystą egoistką... zastanawiam się tylko nad tym dlaczego tak jest, że jak już pokonam wszystko co złe to w bardzo krótkim czasie, znowu smutek wraca, jak bumerang... Nie mogę nawet na chwilę zapomnieć co to uczucie bólu.. może zasłużyłam sobie na to wszystko...
Teraz nie ważna jestem ja, bo w tej sytuacji mój smutek jest niczym w porownaniu z tym co czuje jego rodzina, dla mnie to niewyobrażalny ból..
Serduszka chciałabym szybko do Was wrócić, ale nie chcę tutaj wylewać swoich smutków i przeżyć, nie od tego jest to forum... a w chwili obecnej nic innego we mnie nie siedzi... dziękuję Wam za wszystko
Martuś wróć do nas wtedy, gdy będziesz na to gotowa, my zawsze na Ciebie będziemy tu czekały.. trzymaj się Słonko..
tylko nie pisz, ze zasługujesz na tyle złych przeżyc.. to nieprawda!!!! tak nie mozna pisać ani myślec... życie Cię doświadcza, ale to nie jest zadna "kara"...
jestem z Tobą myślami..
PISZ,PISZ A NIE UCIEKAJ JAK SIE CZLOWIEK WYZALI TO CZUJE SIE LEPIEJ
MILEGO DNIA
czasem lepiej cos z siebie wyzucic niz sie meczyc...
trzymaj sie dzielnie, wszystko sie ulozy
Marti tak trudno cos poradzic, wytlumaczyc. Nikt nie wie dlaczego cos sie przytrafia, zwlaszcza jak to jest cos zlego. Zawsze wtedy padaja pytania dlaczego ja, ale niestety nie ma na nie odpowiedzi. Pozostaje tylko wsparcie, nawet milczace, ale czasmi to wystarczy, zeby ktos byl kolo nas. Nie mysl, ze to dlatego, ze czyms sobie na to zasluzylas. Nie odchodz z forum, pozwol nam na obecnosc w Twoim zyciu, moze akurat slowa niektorych z nas beda dla Ciebie ukojeniem. Bardzo goraco Cie pozdrawiam i zycze duzo sily.
Martusiu bardzo mi przykro. Mogę przypuszczać co czujesz, bo sama przechodziłam taką sytuację. 3 lata temu zmarł mój bliski kolega. 23 lata, nagle we śnie......... Nie mogłam się pozbierać przez ponad pół roku. I dziś chociaż minęło już tyle czasu, czuję smutek i żal i mam łzy w oczach................. I zadaję sobie pytanie : dlaczego ?
Trzymaj się skarbie. Jakbyś potrzebowała pogadać, to jestem do dyspozycji.
Martuś, przytulam...
strata kogoś bliskiego to coś bardzo trudnego, wiem o tym i znam to uczucie jak nikt...
ale pamiętaj, że to jest naturalna kolej rzeczy... trudno jest się z tym pogodzić ale trzeba to zrobić...
On jest Aniołem i tak o tym trzeba myśleć
Zakładki