-
Aaaa i jeszcze zapomniałam napisać, że ja nie pozostaję dłużna mojemu Miśkowi, zawsze staram się pamiętać o Nim
żeby nie było, że tylko faceci muszą iść na kompromis
my też dbajmy o ich potrzeby ( pod warunkiem że są tego warci )
a takich wspaniałych, wartych poświęceń i pamięci jest na tym świecie sporo
buziaki
-
Savciu, nie ma sensu sie task stresowac. Troszke dziwnie, skoro mowilas facetowi ze lubisz kwiatki,to moglby Ci je kupic,( chociazby ze wzgledu na to zeby zrobic Tobie przyjemnosc)-o to tu przeciez chodzi...Czasami warto sie poswiecic dla drugiej osoby. Milo jest zobaczyc usmiech na twarzy u ukochanej/ukochanego. Ja np. nie lubie meczow w telewizji ,ale wiem ze jak z nim usiade to zrobie mu podwojna przyjemnosc-obejrzy mecz i przytuli mnie. Czasem warto dac cos z siebie...Porozmawiaj ze swoim chlopakiem.
Buziaki.
Tusia.
-
Wiesz, nie rozumiem tego twojego kolesia. Co by mu szkodziło kupic ci różyczkę czy jakiego innego kwiatka??? Faceci są dziwni. Zobaczymy jak mój misiek się zachowa. Jak na razie to zaklepał bilety na rysia.... Jestem w szoku, bo jeszcze ostatnio mówił, że te walentynki są bez sensu, a ja się codziennie pytałam co będziemy w nie robić (specjalnie)
Trzymaj się ciepło i głowa do góry
_____________________________
MAM 28 LAT I 169 CM WZROSTU
TU JESTEM:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68291&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ważę się w każdą niedzielę przed śniadaniem.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Savciu, w każdym razie ode mnie masz walentynkę
bo ja lubię wykorzystać każdą okazję, żeby okazać komuś fajnemu, że jest mi bliski
buziaki
ps
daj znać, co tam u Ciebie
-
Savciu co u Ciebie?
DUZO MIłOśCI I CZUłOśCI Z OKAZJI WALENTYNEK!!
-
Dziewczyny jak ja Was kocham,ze tak o mnie pamiętacie.Całuje i ściskam Was dzisiaj wszystkie:****.Od kiedy tu jestem jest mi lżej na duszy,mam komu sie zwierzyc i nie czuje sie sama,ktoś mnie rozumie..
Bike,jakie piękne te róże,motylki i walentynka.To najładniejsza walentynka jaką dostałam w życiu .
No więc pisuje co u mnie.Jednak dzis wieczorem wychodze z moim chłopakiem do tej kafejki.Wiecie,on jest metalem i czułosc czy romantyzm,walentynki uwaza za niemęskie i twierdzi,ze nie w jego stylu.Ale idziemy dzis razem,bo wie ze mi na tym zalezy.Pewnie nie dostane tej rośliny ale nieważne,po wypłacie sama sobie kupie jeszcze jak mnie odwiedzi to zapytam go czy ładnego kwiatka od kolegi dostałam .Kawał ze mnie zołzy.A jemu zamierzam dzis dac bombonierke,ja nie zjem to niech on chociaz.
Wczoraj czytałam na temat cukru,słodzikow itp.wychodzi na to ze wszystko to biała śmierc i rownie degradujące jak alkoholizm.Tylko jakos nie powstrzymało mnie to po powrocie do domu od wypicia 2litrow coli light i to jeszcze po 20tej .W nocy chyba z 5razy do toalety latałam,hehe .
Dzis 1raz załozyłam jeansy i nowy(lezał w szafie rok)nienoszony jeszcze sweterek.Nie wygladaja najgorzej choc na maxa dopasowane-beda idealne jak z 3kg bedzie mnie jeszcze mniej.Na razie nie chce mi sie wazyc,mało cwicze-brak czasu i pewnie duzego rezultatu nie ma.
Jutro mam te rozmowe kwalif.,na to nie licze,nastawiam sie na cos innego ale tamto bedzie za jakis miesiac nawet.Nie ucze sie duzo bo niewarto.W pracy tylko przejrze i zrobie sobie notki do powtorzenia jutro bo dzis wracam,obiadokolacja i wyjscie z miskiem.Lece do Was..
-
Super się szykuje dla Ciebie popołudnie!
Może jednak da Tobie tego kwiatka?
Nie możesz od razu się nastawiać na nie.
Ja też mówię że mąż nie daje kwiatów a jednak wczoraj mi dał bukiet tulipanów!
Naprawdę super niespodziankę mi zrobił.
Dlatego życzę Wam super romanycznej obiado-kolacji!
-
Czesc Savciu!.
Mam nadzieje ze bedzie to mily wieczor i ze dostaniesz jednak upragnionego kwiatka .
Ja tez juz dlugo nie cwicze i nie wiem kiedy znowu sie wezme za silownie. Ehhhhhh.Tyle rzeczy do zrobienia.
Buziaczki!.
Tusia.
-
A ja się ciesze z kazdej roślinki, bo bardzo lubie je dostawać Miłego wieczorku dzisiaj, mam nadzieje, że twój Misiek zrobi Ci dzisiaj jakąs niespodzianke, i będziesz ten wieczór wspominac przez długi czas Buźka
-
Ratunku dziewczyny ,czuje sie fatalnie,gruba,brzyedka głupia i chora .Wczoraj wróciłam do domu,masakra,glodna a tu wchodze do kuchni matka paczki robi-pachnace,duze ciepłe,takie jakie lubie.Zjadłam dietetyczny obiad a potem nie dałam rady.Rzuciłam sie,bbbbubuuuuuuuu .Zjadlam z 10paczkow,kanapki z serem,czekolade,2paczki chleba chrupkiego jako chipsy,kawalek kiełbasy-kompuls po prostu ,z 10tys.kcal.Do marca pewnie nie stane na wadze,boje sie.Psychicznie czuje sie strasznie.Moglaby, wygrAC z japonczykami i amerykanczykami w kontescie na najwiekszego obzartucha.A wiecie co najgorsze?Ze ja to wszystko zjadlam i byłam w stanie zjesc jeszcze wiecej no fizycznie,wiec zmiatam jak odkurzacz.Dzis w urzedzie wszedzie mam darmowe paczki,czuje sie beznadziejnym stworzeniem,nie wiem cz jest dla mnie nadzieja.Nie jestem glodna ale zastanawiam sie czy nie zjesc skoro i tak wczoraj bylo dno..Prosze napiszcie mi cos potrzebuje pocieszenia.Odpisze po 12tej u was bo mam o 11 rozmowe kwalifikacyjna,nie wierze w jej powodzenie ale musze sie pouczyc troche.Jestem dennna...z miskiem sie nie spotkalismy bo kolejny raz doszłam do wniosku ze najpierw obowiazki i ze rozmowa wazniejsza a potem pol wieczora zarcie bbbuuuuuniech mnie ktos przytuli
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki