Wiecie co...najgorszy to jest wieczor....nienawidze tego...zawsze chce mi sie podzerac wieczorem...za dnia moge wytrzymac naprawde dlugo nic nie ejdzac a wieczorem nawet jak mi sie nie chce to i tak wpieprzam czeba z tym skonczy
mialam isc biegac a tu leje deszcz
pocwicze sobie moze w domku...tak wogole to brzuszki robie jakos to bedzie