-
i odemnie wszysktkiego najlepszego spełnienia marzeń
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
InesNo ale wiesz,trudno żebyś poszła z mężem do restauracji i zamówiła np. sałatę.. :P Więc wiadomo,że dziś to dzień takiego luzu,bo wszyscy będą szli do restauracji,albo będziemy dostawać czekoladki od wielbicieli Z tą siostrą to faktycznie ciężko będzie..Jak tu się oprzeć takim dobrym rzeczom.. Ale będzie dobrze
Miłego dnia wszystkim Walentynkom
-
hej kobietki
ButterflyEffect wpelni sie z toba zgadzam.to by bylo smieszne gdyby w ten dzien zamiast sie cieszyc kazda chwila z ukochanym myslalybysmy o diecie .dosc ze smieszne to jeszcze egoistyczne bo przeciez nasi panowie sie nie odchudzaja .
zlota super ze sie pokazalas juz sie martwilam co sie z toba dzieje.jestem tez ciekawa gdzie sie podziewa amalinka z kiniucha.
tagottko mam nadzieje ze dzisiaj sobie odposcilas prace i swoj czas w calosci poswiecasz lubemu .nie wiem jak u ciebie z pogoda ale u mnie leje i jest jakos szaro .zapomnialam ci napisac ze moja corka ma takiego samego kotka,wiem bo widzialam zdjecia .
iness dzisiaj wszystkie grzeszki male i te duze sa odpuszczone.wiec nie przejmuj sie dzisiejszym dietkowaniem tylko zjedz z mezem smaczna kolacyjke jutro wszystkie grzeszki beda karane kopem w pupe wiec dzisiaj najedz sie do woli.
kochane dzisiaj zamias udanego dietkowego dzionka zycze wam smacznego jedzonka i slodyczy oraz tego co sobie serduszko za zyczy
ja juz uciekam bo musze dalej szykowac smaczne jedzonko bo moj mezus zaraz przyjdzie i chce miec gotowa niespodzianke a jak wiecie dzisiaj nie obchodzimy tylko walentynek ale rowniez urodzinki .pa kobietki,wpadne pozniej sprawdzic co tam u was
-
hej!! już jestem ...
dzisiaj też nie poszlo mi najlepiej!!!
błagam zapodaj mi jakiegoś solidnego kopniaka w tyłek...
zebym się wziąc w garśc!!!
-
Kiniucha KOPAS W DUPAS
Lepiej? a tak serio,to nie załamuj się,będzie dobrze.Czasami przychodzą gorsze dni Ja dzisiaj mam za za sobą 4 kostki czekolady i 4 ptasie mleczka I modlę się zeby mama zjadła tę wieeeelgachną czekoladę,którą dostała.. Bo mnie kusi
-
Hej Dziewczynki, a wiec u mnie juz po walentynkach . Maz smacznie spi bo jutro do pracy i musi wstac raniutko bo o 5. Moim zdaniem dzien po walentynkach powinien byc ustawowo wolny od pracy . Ale nie kazdy obchodzi to swieto, jak moj maz dzis wczesniej chcial wyjsc z pracy i sie pyta kierownika czy moze, ten sie pyta czemu?, moj M. na to "bo ide swietowac" kierownik:" A co zona ma dzis urodziny?"...Ha ha, wiec wiadomo, niektorzy nawet pojecia nie maja ze dzis walentynki. Bylismy w restauracji, na pysznym jedzonku, i zazwyczaj bywalo ze z mojej porcji dojadal moj maz bo nie umialam wmusic, to dzis ja zjadlam wszystko i to lightowo, a on zostawil. Kurcze chyba przez moja diete cos sie mojemu M. zoladek skurczyl. A to mnie sie mial skurczyc. Ale ja chyba dzis zjadlam sobie "na zapas". Jutro mam nadzieje to odpracowac, moje cwiczenia jutro. Wogole musze wypucowac caly dom na bylysk bo siostra z chlopakiem przyjezdzaja wiec trzeba sie pokazac z tej dobrej strony na poczatku . Do tego jeszcze tapetujemy, wiec sobie skacze po drabinie. Mysle ze na ten tydzien to ruchu mam dosc A moze i nie, nie wiem. Buziaki, pozdrawiam Was mocniutko!!!! Grzeszkami sie nie przejmujcie, dzis taki dzien ze wszystko na sucho uchodzi, ale kopniaki i tak sie przydaja.
InessS
-
Ines oj,niedobrego szefa ma Twój Mąż Ale cieszę się,że kolacyjka się udała
Musisz się pokazać siostrze i jej chłopakowi z dobrej stronychociaż na początku bardzo mi sie to podobało :P
-
Ustawowow wolny od pracy? Popieram inicjatywę
Mój mężczyzna właśnie dzwoni do ojca, ja - lekko rozmiękczona po 2 kieliszkach wina - odpoczywam.
Walentynki są super! Ech, jak ja lubię patrzeć na te panie i panów pędzących z kwiatami
-
Maggie dzisiaj spotkałam sąsiada,który mieszka w I klatce mojego bloku,jak szedł do domu koło 14,ja szłam do szkoły, z 3 bukietami kwiatów. To było przesłodki.Ma żonę i dwie córki (18 i 20 lat) naprawdę nice
A ja.. ja dzisiaj sobie wypiłam Martini i takie to Walentynki :P
I przyznaje się, że spalonych kalorii 1200, ale zjedzonych tylko 500
Ale już tego nie naprawię.. Jakiś taki dzień był zabiegany, że nie zdążyłam zjeść śniadanka, w szkole zjadłam jabłko i 2 mandarynki, a o 20 po powrocie ze szkoły zupkę pieczarkową no i 4 kawałki czekolady.. i tyle... ale jutro już będzie ok
-
hej kobietki.
mam nadzieje ze wczorajszy dzien spedzilyscie w milej atmosferze.
mnie jak co roku to sie nie udalo .wiem ze to jest forum dietkowe ale mam poczebe sie komus wyzalic i mam nadzieje ze nie bedziecie miale mi tego za zle.od 3 lat walentynki kojarza mi sie nie najlepie i juz myslalam ze te beda inne,wyjatkowe a tu totalna klapa .
moze zaczne od poczatku.otoz 2 lata temu bylam w ciazy,bardzo sie cieszylismy z mezem na drugie dziecko.w walentynki zaprosilismy przyjaciol i za jednym zamachem chcielismy uczcic to ze jestem w ciazy,walentynki i urodziny meza.niestety nie udalo sie .przed przyjsciem naszych przyjaciol dostalam boli i krwotoku i jak sie domyslacie zabralo mnie pogotowie .........coz wiecej dodac poronilam .
nie moglam sie z tym pogodzic ale mamy coreczke i czabylo jakos dalej zyc.niestety nie obeszlo sie bez pomocy psychologa.
rok temu tez w same walentynki zachorowala moja corka.caly czas wymiotowala i miala 40 stopni goraczki .pogotowie odmowilo przyjazdu bo stwierdzili ze panuje grypa i kazde dziecko ma z tym problemy i zamiast panikowac mamy ja okladac lodem i wykapac ja w zimnej wodzie.zrobilismy tak ale jak nie bylo zadnej zmiany nie czekajac dluzej sami zabralismy ja na pogotowie.lekarz ja zbadal i powiedzial ze nie ma sensu jej trzymac w szpitlu,przepisal jej antybiotyk i kazal nam wracac do domu.tak jak stwierdzil to tylko wirus ktory panowal wsrod dzieci.
podawalismy jej ten antybiotyk a tu nic,zadnej poprawy.goraczka wysoka,biegunka i wymioty.dziecko prawie nam sie odwodnilo.ze strachu zawiezlismy ja do innego szpitala i co sie okazalo......ona nie byla chora na grype tylko miala problemy z nerkami .oczywiscie nie obylo sie bez pieniazkow dla lekarze po to zeby uslyszec co tak naprawde dolega naszej coreczce.
to nie pierwsz raz jaki mialam doczynienia z braku kompetencji lekarza.jak miala moja corka 3 miesiace i byla chora to lekarz jej przepisal zastrzyki ktorych nie moglismy znalesc w zadnej aptece i je kupic.udalo nam sie dopiero po przejechaniu dwoch miast w jednej z aptek.po dostaniu 30 zuaszczykow stan jej sie pogorszyl i poszlismy do prywatnego lekarza o porade.co sie okazalo ze dlatego nie moglismy kupic nigdzie tych zastrzykow bo najnormalniej zostaly one wycofane i nawet podanie ich doroslemu czlowiekowi moglo by zaszkodzic a co dopiero 3 miesiecznemu dziecku .dobrze ze do nie go poszlismy bo o malo co nie skonczylo by sie to zapaleniem pluc.przepisal nam inne zastrzyki i tak moja jeszcze 3 miesieczna corka wziela ok 60 zastrzykow .chyba nie musze wspominac co wtedy przeslismy.noce nie przespane i ciagly placz dziecka.
wracajac do wczoraj.wszystko bylo super,kino,kolacja az tu nagle dzwoni telefon z polski ze moja ukochana babcia miala zawal i zabrali ja do szpitala .jest w ciezkim stanie .wiem ze dla nie ktorych moze byc to nic strasznego bo to babcia a nie np mama ale ja naprawde jestem do niej przywiazana.wiec zamiast cieszyc sie z walentynek caly wczorajszy wieczor przeryczalam.
przepraszam za ten poscik ale musialam sie tak jak wczesniej wspomnialam komus wyzalic.mam nadzieje ze sie nie gniewacie.dziekuje tylko bogu ze mieszkam teraz w niemczech i juz nie mam nic doczynienia z polskimi lekarzami,szkoda tylko ze moja rodzina z nimi ma.
zycze wam milego dnia i jeszcze raz przepraszam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki