-
dzien 5-6-7 :)
szybka i bezbolesna spowiedz:
dzien 5. - przyjechal moj misiaczek.. cosik wychudl.. chyba niejedzenie po 20 mu nie sluzy :/ uraczylismy sie pizza. kapustka pekinska z majonezem i pomidorem, babka cytrynowa, wodka abdsolwent z sokiem porzeczkowym a potem wszystko namietnie spalalismy
dzien 6. - obzarstwo misia i moje... mialam jechac do domku o 16 o 14 pojechalismy na dworzec na zapiekanki - a popos - wcale nie wysoko kaloryczne - a potem mowie do misia: to cio kcesz szyszke z tofii? on: tak sobie kupilam beze jemu szyszke zjedlismy... on mowi: cos jeszcze.. jamowie: nio cos bym zjadla.. reszta wygladala tak: siedzialam u niego na kolanach i po polowie wcinalismy ciastka ktore kupil jak bylam jush pod szczytnem to jeszcze odbijalo mi sie ptysiem dojechalam do domu a mama stwierdzila ze sie cieszy ze przyjechalam bo mnie podpasie
postanowienie na ferie: jesc kuchnie mamy by nie byla zla, ale tylko do 19 to jest wazne bo jakos u mnie w domku dusho sie je na sen :/
pozdrawiam
-
To sie nazywają dobre grzechy
-
po feriach :)
po feriach... znofu szkola ;(;(;(... czemu na studiach nie jest jak w liceum???? dwa tygodnie ferii... u nas to zaledwie tydzien i to niekiedy niecaly ;(;(;(
od dzisiaj znowu licze kalorie - jestem na stancji... misiaczek pojechal... wiec mogie sobie liczyc...
z waznych rzeczy:
1. zdjeli mi staly aparat - nosilam go ponad 3 lata teraz jestem ladna
2. pale zdecydowanie mniej.. i czuje dziwny przyplyw energii... obiecuje sobie ze w nastepnym miesiacu zapisze sie na aerobic potrzebuje takiego ruchu strasznie
pozdrawiam
-
Ja bede miec wkładany ale nie wiadomo kiedy....
-
ja tez mialam miec. naarzie jakos cisza.. hyhy
-
z innej beczki...
dzisiaj kcialam poruszyc temat z zupelnie innej beczki a mianowicie...
wczoraj siedzialam przed komputerem i przychodzi do mojego pokoju moja wspolokatorka... i mowie do niej ze energia mnie rozpiera... wszystkich nie dosc ze bym powybijala to... brakuje mi strasznie ruchu... ze jak bylam w domu to nastawialam sobie glosno muzyke i skakalam przed dwie godziny i nadmiar energii nie wychodzil ze mnie... i ze na imprezie ciagle tanczylam i tesh to samo... ona na mnie patrzy zdziwiona i nic nie mowi... nio to ja do niej mowie ze znalazlam aerobic za 25 zeta i sie tam zapisuje - to 10 minut drogi od nas... ona sie pyta czy bede chodzic z buta - ja mowie ze tak... a ona do mnie: gosia... przytylas... czyzby obiadki mamusi?
wiecie jak mnei to zaskoczylo.. tym bardziej ze w domu nie jadlam nic po 19... ash misiaczka sie spytalam czy przytylam.. on stwierdzil ze niee... zaraz chyba pojde sie zmierzyc <hmmm>
ale o cio mi chodzi... czeu niektore osoby nam to robia???? czemu robia to ze swoje kompleksy przelewaja na nas???? czy Wy tesh tak macie????
moja pierwsza reakcja to byla taka: schudne - jeszcze Tobie pokarze... ale druga... przeciesh ja siebie taka lubie... nie bede sie odchudzac dla dziewczyny ktora nie podejdzie 500 metroof na piechote, bo cierpi na tzw. kompleks malomiasteczkowy czyt. chlopak musi miec samochod... i lepiej poczekac 20 minut na autobus nish isc 10 minut na piechote <lol> a druga sprawa... jej chlopak jej powiedzial ze jak i tu cytuje: przytyje w dupie... to ja rzuci... moze te slowa tak na nia podzialaly????
wystosowuje wiec do mojej wspolokatorki taki list: droga wspolokatorko!!!! nikt nie schudnie sam za Ciebie... nie czyn drugiemu co Tobie niemile... i jak mnie zdenerwujesh to na pefno wrzuce Tobie linka na te forum
kompleks malomiasteczkowy - gdy ktos przyjezdza z nieduzego miasteczka na studia do wiekszego miasta to - przykladowe zachowania: 1. nie chodzi nigdzie na piechote... 2. rozjezdza sie po wiekszych klubach danego miasta... 3. stara sie miec wszystkiego duzo - niekoniecznie doprej jakosci... 4. kce by ludzie go podziwiali gdy efekt czasami wychodzi wrecz komiczny... 5. slepo powtarza slowa innych, ktorych uwaza za lepszych - samemu tracac swoja osobowosc...
ps. jush zlosci sie mnej wiecej z siebie wyzbylam
-
gigii to dobrze że się złości wyzbyłaś A współlokatorke olej albo powiedz jej że ma grube dupsko i ja pewnie zaraz chłopak rzuci :P Nie no, żartuje A co do tego przelewania to też niestety miałam taką"przyjaciółke" która swoje kompleksy leczyła tym, że we mnie ich szukała A mnie kiedyś(i nadal niestety zresztą też) bardzo łątwo było zranić I mnei dołowała małpa jedna Ale potem się losy tak na moje szczęście potoczyły, że juz nie mam znią do czynienia Hahahahahahahahahahaha
-
ja mialam tak samo.. kumpela to byla bardzo gruba ale zawsze to mi zdazyla gdzies cos powiedziec ze dziwnie wygladam albo ze jestem plaska itp. a to bolalo
-
To podobnie jak u mnie, tyle, że ona np. łapała się za swoje balony(bo ma duże, ale obwisłe :P :P :P ) i się smiała, kto jak na nie mówi do niej Ja tam przy swoim wtedy lichym B byłam Tyle, że ja byłam b. szczupła, b. dobrze się uczyłam i miałam wzięcie :P A to ją denerwowało okropnie Hehehehehehehe, była zazdrosna i tyle Małpa jedna Ale no oczywiście ja jej niegdy nic nie odp na takie zaczepki, bo gdybym jej cokolwiek wytknęła to by sie obraziła A wczesniej by na nie nawrzeszczała Zresztą małpoludsię obrazal nawet bez powodu i potem rządał przeprosin jak się pytałam za co, to ona odp. że nie wane, po prsotu mam ja przeprosic. Ehhh, nie martw się dagiik, takie to małpy juz po swiecie sie szlajają i nic na to nie poradzimy Trza je olewać perfidnie
-
inego wyjscia chyba nie ma
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki