-
Ziutka, paranoja rzeczywiście. Desperę Twoją rozumiem, ale to też chyba czas najwyższy, żeby stwierdzić, że dotychczasowe metody wymagają conajmniej modyfikacji.
Może, skoro i tak zakładasz, że na wyjeździe Cię przybędzie, potraktuj go jako eksperyment. Dorzuć węgli (wg. mnie nie da się spalać tłuszczu bez węgli na dłuższą metę), podkręć kalorie w stronę 1500, i wytrzymaj nerwowo 2-3 tygodnie. Może odzwyczaisz swój organizm od trybu głodowania i robienia zapasów i przeskoczy na normalne w miarę spalanie.
I na litośc boską, Ziutka, po prostu ciesz się wyjazdem.
Pozdrawiam mocno.
-
Ziutka, nie jestes grubasem i to tez sobie musisz uswiadomic. Bylysmy grubaskami jakis czas temu, teraz to juz mozemy siebie okreslic z lekka przy kosci. Masz biust? Jezeli tak, to wiadomo ze ten tez wazy. Masz pupencje? To dokladnie tak jak kobieta wygladac powinna. Mowie Cie, te kobitki co widzialam w czasie ostatniego wyjazdu, mieszkajace na wyspach, maja tylki oj maja, generalnie srednio wszystkie sa przy kosci. Ja przy nich wygladalam dosyc chudo. Jednak w sukienkach chodza, szpilki zakladaja i jazda. W muzyce calypso ciagle jest cos o patrzasaniem tej czesci ciala.
Nie zameczaj sie Ziutka. Ja zaraz stane na wage i pewno sie wystrasze, ale takiego wstrzasu chyba potrzebuje. Szkoda, ze nie masz czasu na cwiczenia, bo to przeciez jest podstawa. Bez tego to brak sukcesu jest usprawiedliwiony.
Trzymaj sie i nie wiem co radzic...
-
DZIEKI CO TAM KILOSKI TAKICH JESZCZE NIE JADLAM A DO IRANU NIE POJADE ZAPROSZEN JESTESMY JESZCZE NA ICH TRADYCYJNY OBIAD
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
-
Cześć Zuitka
No , ta despera to Ci na pewno nie pomoże w odchudzaniu...
Nie namawiam Cię do niczego ale zobacz , jak mnie pomogła zmiana jedzenia i to radykalna...przeszłam z kiełbas, mięs i tłuszczów na gotowane i chude potrawy...mogę jeść nawet pieczywo, spagetti i sporo warzyw i owoców. U mnie sprawdza się jednak dieta bez tłuszczu, chociaż przyznaję, że na białkowej ( atkinsa) schudłam też sporo...
Myślę, że musisz się przyjrzeć temu to jesz a nie obniżać ciągle ilość kalorii........wiem , dobrze się doradza , gorzej zastosować ale pomyśl o tym
......pozdrawiam
........................................................................
-
Nie wiem, jaka decyzje podejme. Pewnie bedzie to zalezalo od tego, ile bede wazyc po powrocie (czytaj: ile wiecej ).
Na razie staram sie jesc rozsadnie, co w domu jest latwiejsze niz na swiatecznym wyjezdzie. Od soboty zacznie sie prawdziwy challenge...
-
tez chcialam napisac: Ziutka, mysl o wakacjach......ale napisze inaczej: zabierz ze soba luzne spodnie Inaczej sie nie da myslec o wakacjach
W Portugalii zapomnialam co to jest dieta, ale pod koniec obcisle jeansy mi przypominaly o tym na kazdym kroku...wrrrr...
Mowie Ci Ziutus : zabierz luzne spodnie i baw sie swietnie
.........
tez jakos w marcu do Polski lece
-
Zdaje mi sie, ze wszystkie fajne laski beda w marcu w Polsce (oczywiscie mam na mysli rowniez te co tam sa juz na stale).
Powiem Wam, ze ja juz niedietowo (czyt. inaczej niz zwykle) zaczelam jesc przed wyjazdem na tygodniowe wakacje. Musze przyznac, ze jest mnie wiecej niz to widac na suwaku o caly dokladnie jeden kilogram. Troche mi sie nie chce tej szostki z przodu ruszac, tak ladnie wyglada. Za to nastepny poniedzialek to nie ma zmiluj sie, staje na wadze i wszystko tutaj jak trzeba pokazuje.
Ziutka, po prostu nie jedz byle kiedy. Uzywaj sobie w czasie regularnych posilkow i tyle. Ja pamietam, ze w czasie podrozy samochodem uwielbialam jesc i jesc bez konca, zwlaszcza slodkie buleczki. Teraz jestesmy inne, prawda? Wyobraz sobie, ze w ogole nie mialam ochoty na slodkie przez ostatni tydzien i nawet te wszystkie egzotyczne drinki nie do konca mi podchodzily.
Ale popisalam... Po prostu baw sie dobrze i pierogow nie zaluj (chociaz mnie zaczyna sie troche skrecac ze wszystkie bedziecie sobie tradycyjnie konsumowac).
Pozdrawiam i napisz dokladnie kiedy wylatujesz i kiedy wracasz.
-
Ziutka, tak czy tak, dasz radę. A teraz przede wszystkim odpocznij, nałap nowych wrażeń i wywietrz sobie głowę od codziennych problemów.
-
Kochane, wylatuje jutro wieczorem, wracam 02.01.08 tez jakos poznym wieczorem. Oczywiscie nastepnego dnia zaczynam ostro prace (pelen terminarz), wiec nie wiem, kiedy sie odezwe. Jutro czeka mnie jeszcze praca, po niej pakowanie i na lotnisko, dlatego juz dzisiaj Was sciskam i zycze najweselszych swiat i jak najlepszego 2008 roku.
Dzisiaj jeszcze pol dnia pracy i ide sobie zrobic 'dobrze', czyli zrobie sobie pedicure i manicure spa Musze sie powoli wprowadzac w nastroj swiateczny, dieta zaczne sie powaznie martwic po Nowym Roku, najwyzej przestaniecie mnie wspierac, jak sie zdecyduje na DC
Cmoki!
-
Ziutka , Ty już o diecie nie myśl...nie ma na to czasu
Teraz pakowanie i inne przyjemności ...a potem to już sama radocha ............
Życzę Wam cudownego pobytu i wielu wspaniałych przeżyć... i pięknych , radosnych Świąt ....i szalonego Sylwestra.....i wszystkiego naj w Nowym Roku...
....wszystkiego dobrego Ziutka...szczęśliwej podróży
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki