Zwolnię...
Spuchłam... Nie przez @
Nie podobam się sobie...
Muszę się zmobilizować...
Odnoszę wrażenie, że jak byłam pierwszy raz na diecie było mi lepiej. Każdy kolejny raz jest dużo trudniejszy. Dlaczego, ja sie pytam![]()
![]()
Zwolnię...
Spuchłam... Nie przez @
Nie podobam się sobie...
Muszę się zmobilizować...
Odnoszę wrażenie, że jak byłam pierwszy raz na diecie było mi lepiej. Każdy kolejny raz jest dużo trudniejszy. Dlaczego, ja sie pytam![]()
![]()
suwak uciekl
Czwartek.
Waga niebezpiecznie blisko 70 (69,5). Obiecałam sobie, że już nigdy nie przekroczę tej magicznej liczby. No tak, ale wtedy ważyłam 64. Ehhhh.
Opuchnięta dziwinie jestem nadal. Piję dużo płynów.
Plan na dziś:
dwie kromki chlebka mieszanego z niskokaloryczną margaryną i pomidorkiem
serek lekki Piątnicy
jogurt lub banan (nie wiem, co nabędę drogą kupna
)
porcja krupniku na niczym (czyli kaszka jaglana z warzywkami)
porcja kefiru z truskawkami, żeby było 5 posiłków
Niestety nie uda mi sie zpawene utrzymac w miare róznych odstepów czasowych, no ale nie można mieć wszystkiego przecież.
suwak uciekl
jest dobrze, a z równymi odstępami będzie idealnie
opuchnięcie to na pewno przez @, zniknie bez śladu... tylko po co się ważysz w okolicach @?? ja tego nie robię dbam o kondycję - psychiczną![]()
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Waszko, własnie nie mam teraz @... Dopiero za dwa tygodnie, dlatego mnie to dziwi.
Muszę te odstępny jakoś uskutecznić
suwak uciekl
Oj, no to pewnie organizm wodę zatrzymuje... tylko czemu![]()
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Postaram się jeść regularnie, bo ostatnio jadłam byle jak i byle co. Kalorycznie bardzo mało, ale śmieci. Może mi się po prostu organizm zbuntował i krzyczy: "ja już tak dalej nie chcę, dorotko"
suwak uciekl
To możliweja jak puchnę, to piję sobie herbatke i pokrzywy i dużo wody (innych herbatek, ale bez kawy i czarnej herbaty) zwykle pomaga
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Pokrzywę koniecznie i jeszcze sok z brzozy, świetnie odwadnia![]()
i wyciąg z pietruszki
Ha! odwadniająco działa też kofeina i ..... alkohol, ale tej metody nie polecam, bo można się uzależnić i jeszcze puste kalorie wpadają niepotrzebnie![]()
Niestety od 15 lat naprzemiennie tyłam i chudłam i potwierdzam: za każdym razem jest coraz trudniej gubić![]()
A z nerkami wszystko OK?
Buziaki :P
Coś w tym jest. W pracy zjadłam Piątnicę i Jogobellę (małą oczywiście) plus Corny Linea a czuję się jak po tonie kopytek. Pokrzywy z miesiąc nie piłam, Kupię jutro.
Krupniczek pyrka cichutko na gazie, pachnie cudnie. Truskawki nie zdązyły mi się rozmrozić, to będzie activia.
Kalorii: 1050. Jest dobrzeDietkowo, bo nastrój do kitu niestety
suwak uciekl
Buzia ;-*
Zakładki