-
jak idzie,finesko!?!?
-
Witam was dziewczynki!!!
wiem ze was jakoś tak opuściłam ale po prostu nie miałam czasu żeby zajrzeć...dobrze by było gdyby ten czas mi zajeły ćwiczenia..ale nic z tych rzeczy
zjadłam przez te 2 ostatnie dni nie tak dużo ale w sumie sie nazbierało: popatrzcie same:
15.04.2007 NIEDZIELA
2 chlebki razowe z odrobiną masła, 3 rzodkiewki, 2 plastry pomidora [ 170 ]
mkowiec [100 ]
zupa wiśniowa z makaronem [ 300 ]
lód włoski z maszyny średni [ 200 ]
sok pomarańczowy 300 ml [ 120 ]
serek wiejski z rzodkiewka, pomidorem, ogorkiem, szczypiorkiem [ 130 ]
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
SUMA 1020
ZERO ćWICZONEK!!!
16.04.2007 PONIEDZIAłEK
2 jajka na twardo z łyżka majonezu, 1 kromka chl. razowego z masełkiem [ 320 ]
2 chlebki razowe z odrobina masełka i wędlinką [ 240 ]
jabłko [ 50 ]
zupa wiśniowa z makaronem [ 300 ]
jogurt musli [ 165 ]
kuleczki miodowe, 2 kanki chocolate [ 185 ]
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
suma 1260
zero ćwiczeń
no i tak...dietka jedzeniowo może byc, jakoś to przyjmę choć ponad 1200 nie powino byc...masełka toche użyłam dzisiaj tak tyci, tyci....ale bez ćwiczeń to nic nie poradzeach....i jeszce ta @..brzuszek wydęty...dziś w pracy pierwszy dzionek...nowa praca ale jest dobrze..poza brakiem czasu oczywiscie...pracuje 10-17 teraz w tym tyg....ale kiedy mam cwiczyc..jak wroce to z natalka chciałabym sie pobawić więc szkoda mi ją zostawiać rano mam biegac o 5. 30?? paranoja po prostu..tak mi sie wydaje...nie dam rady potem w ciągu dnia padne o 19!! jak to rozwiązać..dziękują za odwiedzinki moim słoneczkom : sycia, klajdusia , SaraP, mysza81, Newa..miło było że byłyście jak mnie nie było..
buziaczki na dobranoc i na wtorkowy dzionek pa
-
gorace buziaczki dla bajbuska
-
Sama nie wiem co Ci poradzić, bo ten brak cwiczeń nie jest dobry. Wiesz czym węcej mięśni proporcjonalnie do masy ciała tym szybsza przemiana materii, więc joja nie ma i chudnie się szybciej...
Finesko spróbuj znaleźć 30 minut w ciagu dnia. Przecież to nie jest az tak dużo. No przecież czasem oglądasz tv, nie?
No to odpuść sobie szklany ekran albo ćwicz oglądając. Załóż sobie, ze po @ zaczniesz cwiczyć. Przeanalizuj swój dzień i zastanów się co i jak. Na pewno się uda
:*
-
och klajdusiu żeby to było takie proste....wiem że znów marudze...coraz bardziej siebie nie poznaję!!!
ide luli bo już oczka mi sie kleją!!
pa
-
Prostsze niz myślisz, tylko musisz w to uwierzyć Ja w Ciebie wierzę, wierę, że Ci się uda
Bo super babeczka z ciebie...
Zresztą nie zapomniaj że przy zabawie z córeczką też spalasz kalorie. A poza tym nie wierzę, że jako mama nie masz zapewnionego ruchu
Śpij dobrze
-
teraz wstaje ok 7-7.30 bo niby na 10 do pracy ale trzeba trochę córcię wyszykować , dać sniadanko i odprawic do babci...ale w nastęonym tygodniu babcię mamy na miejscu więc będzie prościej...ale nie męczy mnie to jak na razie. do pracy na 10 do 17 potem to już wieczór...w pracy fajnie bo to praca biurowaz..wczoraj więcej się wynudziłam niz pracowałam...zresztą oni ( właściciele to małżeństwo ) mają 2 biurka a ja sierota na środku na krześle siedzę i czekam na rozkazy..tak to sziwnie brzmi ale tak jest...ale cos może się zmieni wkrótce... dziś planuję na sniadanko płatki z mlekiem, cos w pracy ( grahamka z czymś tam ) a w domku czeka na mnie maślanka z ogóreczkiem i jajko sadzone, może ziemniaczka sobie jednego ugotuje...zobaczymy!! jakośmusze się mieścic w kaloriach jak nie ćwiczę..,..spacer do pracy to pół godziny więc troche pomaszeruje, potem w pracy siedze..ale wracam piechotą i z natalką na wieczorny spacer...żebyjeszcze bieganie zaliczyć to byłoby cudownie!!!
dobra zmykam bo nie zdążymy się wyszykować a 2 damy to nie jedna!! zwłaszcza ta młodsza jest wymagająca
buziaczki
-
hej,
to masz caly dzien zapelniony od rana do wieczora. mam nadzieje ze z czasem w pracy sie polepszy i bedziesz miala wiecej do roboty. Moze po prostu sama powinnas sie ich zapytac co masz robic, a ze chcialas sie nauczyc tego czy tamtego, na pewno to docenia!.
Pozdrawiam i zycze udnaego dnia :P :P
-
Witaj,
mam nadzieje że w parcy w końcu dadzą Ci się wykazać I będziesz zadowlona
Fajnie że trzymasz sie dietki No i namawiam na ruch
Milego dnia
-
17 -04 -- 2007 - WTOREK
mleko 0,5% 400 ml z 5 łyżkami kółeczekmiodowych [ 260 ]
jabłko * 2 [100 ]
grahamka z pasztetem drobiowym i pomidorkiem [ 180 ]
jajko sadzone bez tluszczu, maslanka naturalna szklanka, ogorek, kromka razowca [ 240 ]
pół kromki chleba z odrobiną masła 9 dojadki po Natalce ) [ 90 ]
mandarynki ociupinkę bo reszte córa zjadła mamusi, kilka chipsów, lody [ 310 ]
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
SUMA 1130
wieczorem troszkę pobiegałam po łąkach i zrobiłam 4 serie brzuszków....i tyle...mało co??
jak mam lody liczyć to sama nie wiem..ukroiłam sobie taki plasterek truskawkowo waniliowych z pudełka..ile to mogłoby byc...nie mam pojęcia zielonego...
w pacy już troszkę lepiej choć więcej czasu zastanawiam się co by robić żeby z nudów nie zasnąć...ale zawsze to praca a nie harówka!!!pracuję od 10 niby do 17 ale dziś o 16,30 skończyłam więc nie jest źle....nie narzekam w sumie..a moja magisterka czeka nadal na dalszą koncepcję..muszę przysiąść po kilka godz dziennie i będzie gotowe..jakby się dało 2 dni wolnego od codzienności to już by leżała u promotora na biurku..
no a ta moja szefowa to laska że hej a powiedziała że też się odchudza, robi brzuscki itd..jest pilotem wycieczek, ma 28 latek, wybiera sobie wycieczki które pilotuje i m.in. ma chorwacjęach pomarzyć.. też mogłabym w sumie być takim pilotem..nawet mnie namawiali ale najpierw jedno skończę a w ogóle to ma małego synka Kubusia- 9 miechów- a ciągle nie ma ich w domu i najwięcej czasu to babcia z synkiem spędza....z jednej strony taka praca, ale z drugiej strony zawsze można zrezygnować z jakiegoś wyjazdu dla dziecka prawda..myśłałam co ja bym w takiej sytuacji zrobiła i nie wiem...już widzę te myśli teściowej że podróżować mi się zachciało a nie dziecko wychowywać..teściowa...bo własna mama by zrozumiała czasowe wyjazdy, nie ciągłe oczywiście...a w tym biurze i on i ona pracują, wyjeżdzaja, a dzieciatko tęskni..zresztą oni też....
no więc dziś trochę pobiegałam, rano do pracy też spacerek 30-to minutowy więc coś się ruszam ale malusieńko!!!a tyłek sam nie schudnie!!!
w ogóle weszłam na przepiosy ciast i taka głodna zaczęłam być przed chwilką że jabłko musiałam wszamać...już do lodówki mnie pchało...ale już wliczyłam w kalorie...jutro na śniadanko budyń..jak go liczyć..trochę cukru - 1 łyżkę wsypę bo razem z ńatalką zjemy wieć jej trochę muszę posłodzić.....
jak kalorycznie liczycie budyń i kisiel..dodajecie w ogóle cukier do nich podczas przygotowywania??
miłej nocki i kolorowych senków życzę buźka...do jutra!!!pa :P :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki