-
Sycia, nie wygłupiaj sie, wracaj już
-
Hej Syciu,wakacje juz prawie na finiszu, więc wracaj do nas...
:*
-
Zazdroszczę Ci tych wakacji. I jeszcze taka pogoda...
Pozdrawiam mocno.
-
Syciu kochana, wróć już do nas!!
-
Hej Syciu, jeszcze Cię nie ma??
To może zwabiącię fotki weselne na moim wątku... zapraszam
No i wracaj już...
-
Sycie gdzie Ty ?? przeciez my tu uschniemy z tesknoty za Toba !!
-
Witaaaaajcieeee!!!!!!!!!
Wrociliśmy dziś rano do Gorzowa I oto jestem-wypoczeta, zrelaksowana,wyciszona... tylko...z dietą chyba nie poszło za dobrze,no ale po kolei.
Nad tym jeziorem byłam 2 raz, ale chyba dopiero teraz odkryłam jego uroki.
Miejsce ogólnie cudne- środek lasu, z domku 10 metrów do jeziora, wokoło słychac tylko ptaki,szum wody, spławiające się ryby... palące sie ognisko...
Na początku była nas 4, ja ,Paweł i jego Rodzice,dopiero po tygodniu dołączyła do nas ani ela-przyjaciółka Pawła Mamy.
Dzień zaczynaliśmy "skoro świt" bo ok 10-11 Spało się tam cudnie. O tej porze roku wszędzie ,a w lesie tym bardziej szybciutko robi się ciemno,więc czasem chodziliśmy spac juz po 21:00. Ostatni raz spałam po 10-11 godzin chyba jeszcze jak robilam pod siebie Takze wyspałam się za wszystkie czasy!!!
Gdy już łaskawie ruszyliśmy tyłki z łóżka,schodziliśmy na dół,do kuchni na śniadanko, a zaraz potem chodziliśmy zbierac grzyby.
W tym miejscu musze się pochwalic,ze na grzyby chodzliśmy CODZIENNIE,nawet jak padało Dzień w dzień wyrabialiśmy porcję ruchu-2-3 godziny grzybobrania [mamy ponad kilogram ususzonych!] A że niekiedy żeby nazberac trochę grzybów trzeba było się nieźle nachodzic,to chyba jedynie to uratowało mnie od zardzewienia totalnego,bo niestety wycieczek rowerowych nie było
Okazalo się,że jeden rower ma niesprawne hamulce i nie dało się ich naprawic [choc mężczyźni próbowali]. Oczywiscie jeździł na nim Paweł ale jak zobaczyłam,jak zjeżdża "na hamulcach" conajmniej 40km na godzine z dośc stromej górki wprost na główną ulice to już nawet nie próbowałam go namawiac na pedałowanie:/ W efekcie wybraliśmy się zaledwie 3 razy do miasta, więc moze przejechaliśmy łącznie 30-35 km.
Po grzybobraniu,gdy już oczyściliśmy grzybki i przygotowaliśmy do suszenia ,nadchodził czas sjesty,czyli kawka i musowo coś słodkiego. Na początku protestowałam,ale potem skapitulowałam. Odechciało mi się odpierac te wszystkie ataki,że "odchudzac się będe w Szczecinie" ,pawła Tato szczególnie na mnie wręcz krzyczał. W pewnym momencie aż zaczeło mnie to wk*** bo co kto ma do mojej diety, ale ostatecznie to uznałam,że zjem to jedno ciacho i będe miała spokoj.No i jadłam, a z czasem sięgałam już po nie sama,nikt mnie nie musiał namawiac, ale na szczęscie i tak jadłam z rozsądkiem,resztą rozsądku,ale zawsze
Niestety musialam jeśc też kolacje. To mi się natomiast nie podobało. Czasem bylam trochę glodna,to wtedy mi tlumaczyli,że tak dużo się ruszam,bo praktycznie co chwilę coś robilam,że mam się nie wydurniac, wymieniali mi wszystkie czynności podczas których danego dnia spalałam kalorie i kazali jeśc. Wiecie, ruszac,to może sie ruszałam ale moim zdaniem TYLKO TROCHę. Bo tyle co te grzyby , wędkowanie po obiedzie [co to za ruch w ogóle!?] i przynoszenie drewna z lasu na ognisko. No to ostatnie też robiliśmy przez pierwszy tydzien codziennie,wiec moze to coś dalo,ale...
Moim zdaniem obijalam się i tyle,choc z drugiej strony nie było chwili żebym siedziala i nie robila zupelnie nic.
Nie wiem więc już sama kto miał racje, ale teraz,po powrocie jestem szczęśliwa że moge nie jeśc kolacji [bo P rodzice jeszcze tam zostali,wiec jesteśmy sami],zjeśc mało obiadu itd itp...
Ale ogólnie to było tam niesamowicie sympatycznie Wieczorami siedzieliśmy sobie przy ognisku,piekliśmy kielbaski ,Teściu czestował winkiem domowej roboty,albo drinkiem Mniam... [choc to tez przeciez nie idzie na moją korzysc,prawda?!;/]
Ale nauczylam się łowic ryby,jedną nawet sama zciagnęłam z haczyka i potem P cały dzien mówił na mnie MORDERCA RYB;] A w ogóle to wiecie,ze można życ bez telewizji i INTERNETU?!!?
Naprawdę Wcale Was nie kłamię!!Jedyne co łączyło nas ze swiatem to Radio Zachód i gazety kupowane jak bywaliśmy w miescie. Co prawda telewizor tam byl,ale tylko raz próbowaliśmy ogladac m jak miłosc ale ciężko bylo rozpoznac kogokolwiek,zanim zaczęli coś mówic,bo widoczne były tylko plamy I były zgadywanki czy ta czerwona plama to Lucek/Basia /czy bliźniaki drewniaki itd
Eeeh...muszę już zmykac bo P. mnie goni na film...
To jeszcze tylko Wam powiem,ze mimo iż netu mi nie brakowało,to WAS BARDZO!!!!!:*
Jutro Was wszystkei poodwiedzam,bo zaraz P sie obrazi,ze jeszcze nie idę,a pewnie mam mnóstwo zaległosci u kazdej z Was...
Do jutra kochane i dziękuje za odwiedzinyw czasie mojej nieobecności!!!!!!:*
No ale jeszcze Wam
-
Syciu, ja tylko na sekundkę, powiedzieć Ci, że strasznie się ciesze, że już jesteś
-
Meguś,ja też się straaasznie ciesze,ze tu jestem i mogę znów byc z Wami wzytskimi!!!
Ah,wczoraj P pogonił mnie na film i nie zdązyłam się wygadac tak,jak bym chciała
Tak się wyciszyłam w tym lesie,że teraz wszędzie jest mi za glośno i za szybko Wczoraj,gdy wysiedliśmy na dworcu i wyszlam na ulicę do aż sie przerazilam widząc tyle ludzi... tyle samochodów... i każdy gdzieś sie spieszy...nikt nie ma czasu..
Normalny obraz codziennego życia w mieście ,ale mnie przerazil,naprawdę dziwnie się czulam przez pierwsze 5 minut. Potem oczywiscie przestalam ba się już tramwajów ale zatęskniłam za lasem!!!
Ależ tam bylo cudnie... Życiem kieruje przyroda,bo jak pada to nie poobijam się na pomoście, rosną grzyby,to się je zbiea, biorą rybki,to się je łowi... Ah,cudnie!!! Poza tym ani razu nie mialam problemu typu "w co by się tu ubrac"
Zero problemów!!! Codziennie adidaski i dresik Zero makijażu,a nogi to mam tak owłosione,jakbym była facetem [ale nie było na tyle cieplo,bym musiała golic maszynką ,chodizłamw długich spodniach,a jutro wracamy do Szcz,więc przejade od razu depilatorem,skoro juz tak się zapuścilam,że depilator złapie włoski] Mam kilka zdjęc, może potem coś wrzucę.
A teraz czas się przestawic na normeny tryb życia, w poniedzialek zaczyna się już 4 rok:/ Plan mam beznadziejny,... w 2 dni koncze o 18!!!! albo nawet o 19:45!!! z małymi okienkami w środku dnia:/ Tragedia....
Na wagę póki co nie wsaję,bo żeby tego było mało,że sie obrzarłam nad jeziorem,to jeszcze na dobicie dostałam okres:/ Więc juz całkiem czuję się gruba,brzydka i spuchnięta...
Ale od wczoraj robię sbie powoli remont całego ciała, doprowadzam je do ładu i skladu po 2 tygodniach niebalsamowania się itd. Wczoraj była relaksujaca kąpiel i tylko kilka zabiegów, ale dziś pełny serwis.
W ogóle,jako ,ze jutro jest Dzień Chlopa,a my nie będizmey mieli kiedy go świętowac,[bo pewnie wstaniemy ok 10, zjemy śniadanie,zrobimy obiad,potem przyjadą Teście,musimy pomóc ich rozpakowac ,zrobi i zjesc z nimi obiadek,potem zapakowac nas, pojechac po nowy komputer i wyruszyc już do Szcz.Pewnie zjedziemy dopiero ok 18. ]to świętujemy już dziś.I wymyśliłam,ze zrobimy sobie dzień w domowym spa
O dziwo P nawet sie dobrowolnie zgodził na masaż,moze peeling,jakiś balsam!!! w szoku jestem,chyba i ktoś chłopa podmienił
Tylko troche się wkurzylam,bo nie znalazłam w Gorzowskich drogeriach balsamów/olejków itd spa ,na które polowałam w Szcz. bo były. I tak mam trochę naciąganą linię zapachową:/ Chciałam kupic też dużo jednakowych świec ale okazało się,że takich jak ja chce to też nie było A szkoda.
W sumie to gdybym dobrze poszukała,to pewnie bym znalazła,ale że ma to byc niespodzianka,to nie chcę mówic P,po co i gdzie chodze, dlatego wczoraj na szybkiego szukałam asortymentu w czasie,gdy on był u fryzjera. I poszłam tylko do 3 większych drogerii w centrum,bo raz,ze nie znam zakamarków miasta,bym wiedziała gdzie dokladnie pójśc,a dwa,ze mialam ograniczony czas ,a bardzo mi zalezy na tym,by paweł nie wiedziałw cześniej co go dokładnie czeka
No,to powoli zbieram się za szykowanie,śmigamy na zakupy,a po południu zaczynamy relaks w salonie spa Mam nadzieję,że nam wypali
-
Syciu jak milo wreszcie CIe tutaj widziec !!) ehhh jak Ciebie nie bylo to ja wszystko zawalilam ale tradycyjne stwierdznie "od jutra" znowu wraca do mojego slownika
hmmm rzeczywiscie super musialo byc nad tym jeziorom...wiesz ze ja nigdy w zyciu nie lowlam rybek ???? ale grzybki to uwielbiam zbierac )
mam nadzieje ze Twoj dzisiajeszy plan sie udal i ze bawicie sie teraz swietnie z P. )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki