Wątek: Bieg Syci przez płotki. Meta daleko,ale dam radę!

Syciu, a co to za szkolenie?

Co do studiwo, to na drugim roku byłam zachwycona, a ten rok jest nudny i beznadziejny juz nie moge, niby nauki nie ma tak duzo, ale strasznie mnie to wszytsko męczy

Myślę, że mozesz spokojnie isc na hamburgera jak razem, to razem

Nie pamiętam dokładniej nazwy,ale chodziło o fundusze inwestycyjne. Tak fajnie nam facet opowiadał,potem dostaliśmy prezenty
I chyba nawet certyfikaty będą!
Fajnie,bo ostatnio też b yłam na szkoleniach z certyfikatami o wartosci nawet 1000 zł, a my mogliśmy zdobyć je za darmo
Pod tym względem mi się ten semestr podoba,bo dość dużo się dzieje i można zdobywac informacje i doświadczenia, ale zajecia np mamy w większości przypadków z beznadziejnymi prowadzącymi, którzy pozostawiają nas amych sobie. A ja nie chcę lecieć na samych 3:/ Ale chyba wyzej nie wyciągnę , bo jak tu się uczyć z 1000 książek ,a oni i tak pytają o to,co zechcą:/

Sycoi, miłego dnia co tam u Ciebie?

Dawno mnie nie było Przepraszam

Fajnie, że podoba Ci się na studiach ...Ja nie zawsze byłam zadowolona ze swoich a właściwie to w wiekszosći przypadków zadowolona nie byłam

Udanego dnia

Hej Syciu,grzeszylam trochę ale od dzis juz wracam.Nowy wątek,wsparcie chlopaka to,ze w moim życiu ostatnio jest dobrze-mam nadzieje,ze uda mi sie zrealizowac cel.

hej sycia, a co z bieganiem? ja wczoraj nie zaczelam , bo pogoda nie dopisala, a dzis mam aerobic, wiec moze w weekend zaczne!! Za to wczoraj biegalam po ... pokoju 20 min hehe :P :P

Pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Syciu,
jak mija czwartek
Miłego dnia :***

kurde, dziewczyny, mam wrazenie ,że nawalam. Że odchodzą mi siły, że nie będzie efektów bo nie ćwiczę. A jak już ćwiczę to za mało.
mysza ja we wtorki,środy i czwartki nie biegam,bo mam na 8 na zajęcia. I właśnie miedzy innymi dlatego wydaje mi się,ze odpuszczam.
Samą dietą daleko nie zajadę.
W ogóle bardzo ze mną źle pod względem zadowolenia ze wszytskiego. Zadręczam sie, jakoś widze same czarne scenariusze i za nic nie mogę się tego pozbyć. Ten stan trwa już ok tygodnia i zaczyna mnie już męczyć.

Muszę ,po prostu muszę coś z tym zrobić.

Zaczynam od wielkich porządków czyli sprzątam swój pokój. Moze przy okazji wyleci ze mnie wszystko co negatywne.

Już mi nieco lepiej, ale to jeszcze nie to.
Ale nawrócę się.
Już jutro...

Czekamy
Dobrej nocki :***