-
myszko,udanego wypoczynku Mój ma 25 i zobacz co wyprawia Facet to naprawdę tylko większy chłopczyk. Jedyna róznica,to taka,ze chce droższe zabawki
etnomaniak- to własnie tak ma moja siostra-jej narzeczony jest szczupły i chce przytyć.A wokoło sie wszyscy odchudzają:] Czasem jest trochę poszkodowany
Mnie ,czasem,jak Paweł wyciągnie do jakiejś knajpy, to twardo nie jem. On sie zajada, mnie leci ślinka,ale staram się wytrzymać,choć łatwo nie jest...
fatuś, no dziś wlasnie doceniłam zbawienny wpływ mojej siostry,bo wstałam i nie chciało mi sie biegać,ale ona mnie wyciągnęła i dzieki niej znów biegałam bez przerwy 30 minut
A biegam rano i/lub wieczorem, więc najgorzej nie jest,aczkolwiek zawsze jestem spocona jak szczur:]
Biegam sobie i w ciągu dnia też prawie cały czas jestemw ruchu,więc mam nadzieję,że to COś da. Przypomniało mi się,ze niedługo mamy wesela...
Trzeba znów założyć sukienkę... Nie wiem,jak będę wygladać, wiem,ze mogło być lepiej, bo jednak po drodze trochę zboczyłam z właściwej ścieżki. Ale przynajmniej nie ważę wiecej niz rok temu.
Na weekend jade do domu, odwiedzę osoby,które widziały mnie rok temu, zobaczymy,czy one poznają ,że coś schudłam... Bardzo mnie cieszą słowa podziwu osób,które dawno mnie nie widziały,a zauważają zmianę...
No nic,zobaczymy
-
No wiesz SYciu ty i tak nie mialas tak wiele tych "zboczen" od wlasciwej sciezki ...ale wiadomo zawsze wydaje nam sie ze mogloby byc lepiej....
i masz racje nie ma nic lepszego niz slowa podziwu ...i komplementow w style "ale ladnie wygladasz...schudlas? ..." itd i z calego serca CI tego zycze )
-
doszłam już do lepszej kondycji, zdecydowanie lepiej i łatwiej mi się już biega W następnym tygodniu chcę zwiększyć czas do 40 minut.
Dzis kolejne 30minut biegu na moim koncie, wielkie sprzątanie ,potem pakowanie i śmigamy do domu.
Niestety na plaży raczej sie nie poopalam,bo z pogodą ma być kiepsko:/
Wczoraj wymalowaliśmy nasz pokój Jeszcze tylko zdjecia i już będzie ładnie
-
syciu, czytałam o waszym spieciu, strasznie mi przykro bez chłopa źle, z nim jeszcze gorzej i bądź tu człowieku mądry
Wpraszam się oczywiście na parapetówkę
Fajnie, zę ćwiczysz, mnie do wczoraj też szło, a dziś nie mam sił, to samo, z dieta, zawsze tak jest jak przyjeżdzam do domu
Czekam na zdjęcia odmalowanego pokoju
-
SYciu ja sie bardzo chetnie zamienie z Toba pogoda !!...bo ja juz na slonce patrzec nie moge )
Mam nadzieje ze milo spedzisz czas w domq i nie daj sie jedzonku bo sama wiem ze w domq to roznie bywa
-
A ja czekam na telefon
-
Dziewczyny, wróciłam,ale... raczej z nadmiarem kilogramów!!!!
Nie nawaliłam w domu, ale czuje sie GRUBO!
Kilka osób powiedziało mi,że schudłam. Oparłam się lodom,pizzom itd . Nawaliłam tylko 2 piwami.
Ale niestety gdy zobaczyłam siebie w stroju kąpielowym,to sie załamałam...
Wniosek jest taki,że może i schudłam,ALE TO NIE JEST TO O CO MI CHODZI. Wciąż jest mnie za dużo. Poza tym chcąc przekonać Pawła do diety,trochę zapomniałam o sobie. Tzn chciałam,by on jadł w miarę niskokalorycznie ,ale szykowałam jadłospis bardziej pod niego. Tzn jadłam frytki ale bez dodatków, kawałek parówki zamiast całej, jadłam razem z nim kolację, dałam się namówić na tygodniowe świetowanie moich urodzin...
Ah,znów uśpiłam moją czujność i teraz widze skutki.
Jedyny plus jaki mogę sobie przyznać, to za ćwiczenia i bieganie.
Chyba do końca życia będe musiała się pilnować.
Dziś wymyślam nowy plan,nowe cele i postanowienia.
Bo musze coś zmienic!!!
-
Cześć Syciu.
U mnie też ciężko, ale widzę że Ty się zawzięłaś i masz dużo nowych sił, tylko pogratulować.
Ja ogłosiłam tygodniowe zawieszenie diety. Może po przerwie jakoś się to u mnie ruszy i nabiorę nowych chęci, których aktualnie brak.
Pozdrawiam.
-
No,to obiecany parapet,ale w zwiazku z tym,ze musze przycisnać pasa,a nie nadal żyć w rozpuście będzie trochę skromnie:]
a to dla tych,którzy już nie muszą się odchudzać
Planu jeszcze nie mam, bo musze Wam sie do czegoś przyznać-popadłamw nałóg!!! Wyczytałam u SaryP,że ona układała sobie z mężem puzzle i mnie też sie zachciało,tylko,ze ja kupiłam supertrudny obrazek składajacy się z 2000 części I teraz nie mogę sie od niego oderwac,tylko układam i układam ,a czas leci...
Pomiędzy jednym puzzlem a drugim wymyśliłam tylko że nie jem kolacji. Nie wiem,jak długo,daję sobie z tydzień, wszystko po to,by zmniejszyć żołądek. Dziś juz nie podjadałamw dzień i wciaż czegoś mi się chciało. Nie z głodu,tylko tak o, poprostu:/
Myślałam,że oszaleję Teraz też mam głoda,ale oderwałam się od puzzli ,piję wodę i obejrze sobie film ćwicząc jednocześnie z hantlami.
Musi dzis coś ruszyć...
-
ruszy:] ostatnio wszyscy mnie do hantelek przekonują...chyba i ja spróbuję
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki