-
Syyyyciu... wrzuć swoje zdjęcie, ja też o tym myślę, jak wrzucimy we dwie, to będzie raźniej, zapewniam Cię, że moje wałki są większe (patrz - moja waga i wymiary ).
-
ok,Meeg... świeżo zrobione .....
Dziś jest 14.03.2007 ,zobaczymy czy za miesiąc coś się zmieni ...
ps. Patrzycie na własne ryzyko:]
zdjęcia troche kiepskie,ale nie mam konkretnej cyfrówki. Ale tu chyba nie chodzi o to,zeby zdjęcia byly najpiękniejsze.
-
Syciu kochana, ale laska z Ciebie ja obiecuję umieścić swoje w piątek, ponieważ nie mam aparatu, ale w piątek wybieram się do siostry, ona na pewno mi zrobi i zaraz potem szybciutko tą fotkę umieszczę
-
Normalnie Syśka Ty to mnie na kolana powaliłaś,wiesz!?
Ty to normalnie lasencja jesteś:P
Normalnie, normalnie.... zaniemówiłam
-
Sycia - mnie się wydaje że powinnaś większą uwagę skierować na ćwiczonka... i się wszystko ureguluje
Pozdr
-
Dzięki dziewczyny , ale z tą laską to ja bym się spierała! Moze nie wygląda to źle,jak stoję, ale jak np siedzę to mój brzuch, to niestety sam tłuszcz Może gdy wkleję inne zdjecie,to zobaczycie jak on się brzydko wylewa To własnie mój największy problem!!
Brzuch i uda to niestety sama galareta którą już chcę ujędrnić i jakoś wyszczuplić.
-
Sysiaku kochany, ja się przyłączę do opini,że ćwiczenia są bardziej wskazane Tobie niż dieta. Bo naprawde całkiem ok wyglądasz a jak przeszkadzają Ci pewne partie Twojego cudnego ciałka to trzeba je ćwiczyć
-
nie no,ja wiem,że masakrycznie grubiutka nie jestem, zdaje sobie sprawę, ze ćwiczenia w moim przypadku to podstawa, ale dietę niestety też musze trzymać. Dlatego,że mam skłonnosci do objadania się ,a wtedy "wywala "mi brzuch naprawdę STRASZNIE.
No moze jak zrzucę brzuch,to wtedy bede mogła sobie pojeść więcej, bo wówczas nie bedzie co wywalać Ale to za ileś tam kilo i cm w pasie mniej!
Pamiętnik ten zakładałam z myślą o regularnym spowiadaniu się i z ćwiczeń [które widocznie chwilowo zaniedbuję ]i z diety, bo chcę wcielić w życie i jedno i drugie.
Tyle małych wyjaśnień
OJ,znów padam na twarz, a jeszcze czeka mnie seria z hantelkami. Pod koniec przyszłego tygodnia skończy się już chyba to moje zabieganie i będę miała czas spokojnie pobiegać, poćwiczyc, spotykać sie z chłopakiem ,przyjaciółmi itd.
Lubię aktywny tryb życia, ale chyba nie az taki jak teraz
Uczelnia do 15, potem szybki prysznic i szykowanie się do pracy z której wróciłam kilkanaście minut temu...
Przyznaję,że dziś zjadłam tylko śniadanie, a teraz piję maślanke truskawkową. Za mało ,zdecydowanie za mało.
I znów nie jestem głodna:[ O co tu chodzi to nie wiem. Zawsze jak podejmowałam decyzję o odchudzaniu to miałam ochotę na wszystko co było jadalne.
A teraz wydaje mi się, że nie mam czasu jeść ,a mój organizm sie nie buntuje.
Niestety wiem,kiedy to sie zmieni
..juz jutro:] Bo wracam na weekend do domu. A kto by się oparł pysznemu jedzonku mamusi???
Oj,będę musiała mieć się na baczności!!
-
Ojjj, dobrze rozumiem, ja nie dość, że na weekend jadę do domu, to jeszcze czekają mnie urodziny córek mojego brata, dwóch, no i dwa torty będą, jak tu się odchudzać
-
Syśka gdzie Ty się podziewasz?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki