Strona 4 z 52 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 14 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 514

Wątek: ...wiosna idzie... trzeba ruszyć tłusty zadek z fotela

  1. #31
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    No cóż, święta to dla każdego niezbyt korzystny czas na odchudzanie. Trudno się oprzeć wszystkim pysznościom,często własnie nie wypada odmówić i wcinamy w efekcie wiecej niż zazwyczaj.
    Już po świętach,więc teraz musisz tylko nadrobić te swiąyteczne łakocie lżejszym jedzeniem i przede wszystkim ćwiczeniami. Czasu się nie cofnie,ale zawsze można teraz przycisnąć pasa i wziać sie porządnie za swoje odchudzanie

    A-no i brawo za ćwiczenia w święta!!!!! Ja nic nie ćwiczyłam Dlatego gratuluję ,że Ty sie zmobilizowałaś!

  2. #32
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    23-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Echhh, aj tam sie nawet nie przyznaję, ile zjadłam w Święta, nadrobiłam chyba cały ten miesiać odchudzania, mam tylko nadzieję, ze wagi nie odrobiłam su[er, że ćwiczyłaś, mnie zmogła grypa i chore oko, więc nie dałam rady

  3. #33
    Sinoope jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    nie tylko Ty tak nagrzeszyłaś
    dobrze że święta są tylko 2 razy w roku
    ja jak spędzam z moim weekend lub 5 dni jak ostatnio to waga leci mi nawet 2-3 kg w dół

    przyjemnego dzionka

  4. #34
    gryjta1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-03-2007
    Mieszka w
    Tarnowskie Góry
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jejku dziewczyny dzięki za słowa otuchy, a już myślalam że nikt tu do mnie nie zagląda, jak to miło jest się pozytywnie rozczarować :P

    Syciu, ćwiczyłam w święta bo nie miałam nic innego ciekawszego do roboty, bo moja połówka była w pracy w sobotę i poniedziałek na 18.00 godzinę, więc to tylko dlatego. Pewnie gdyby był ze mną to "świętowałabym na całego" tzn jedzenie i leżeniedo góry brzuchem przez całe święta :P

    Meeeg85 strasznie ciwspółczuję z tym okiem, też mam problemy z oczami, więc rozumiem twoje męki, życze szybkiego powrotu do formy.

    Sinoope, masz rację z tymi świętami, dobrze że sa tylko 2 razy w roku, jednak ten rok będzie dla mnie bardzo ciężki pod względem okazji do "utuczenia się", np za tydizeń przyszli teściowie obchodzą 25 lecie małżeństwa więc znowu będzie impreza i znowu nie wypada odmawaić. Och, ciężki mieisiąc będzie...

    Miłego dzionka wszystkim

  5. #35
    gryjta1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-03-2007
    Mieszka w
    Tarnowskie Góry
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziś rano było poświąteczne ważenie.... załamkę mam przybyło mi troszkę... może to po części zasługa tegoże zbliża się @?? nie wiem, ale wole nie zmieniać znaczka na strażniku wagi, żeby mieć większą motywację do powrotu do 75 ech odechciało mi się tego całego odchudzania, no niby widać po ciuchach że troszkę jest lepiej, ale waga pokazuje coś innego...

    rano 2 wazy z szynka - 2 plasterki
    II śniadanie grahamka z szynką i pomidorem,
    przed obiadem banan
    a teraz mam ochotę na ciacho, dobrze że nie mam takiej możliwości w pracy, ale chbya jak wrócę do domu to zjem pół blachy...

    Jak ja niecierpię smerfów... tzn świąt, każą mi robić takie przepyszne ciasta i jak tu się potem oprzeć jak w lodówce czeka czekoladowo gruszkowy przysmak z bita śmietaną ...

  6. #36
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    23-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Nie martw się, przecież to normalne, ze waga nie stoi w miejscu i ma odchyły, czasem w dobrą stronę, czasem w tę złą a zwłaszcza, ze jesteś przed @, ja czesto wtedy waże nawet ze 2 kg wiecej. Diety nie wolno tak łatwo rzucać, o nie, pokaż, ze jesteś silna i dasz radę, zwłaszcza z takim dopingiem!!

  7. #37
    gryjta1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-03-2007
    Mieszka w
    Tarnowskie Góry
    Posty
    0

    Domyślnie

    No dobra, przyznam się... wczoraj zjadłam ostatni kawałek ciasta czekoladowego. Na szczęcie ostatni,bo nie będize mnie już nic kusiło

    Pozaostałe jedzonko było ok, na był rosołek z makaronem, trochę ziemniaków z kapusta czeroną i kawałek mięsa, z czego 80% odstąpiłam chłopakowi bo tak się napchałąm tym rosołem. potem wsunęłam to neiszczęsne ciasto, kolację sobie podarowałam, no prawie, bo spróbowałam tylko trochę owsianki którą sobie na dziś rano przygotowałam. Razemz ciastem wyszło mi jakieś 1700 kcal ale od dziś koniec z bombami kalorycznymi, tylko zdrowe jedzonko i żadnych słodyczy.

    Dziś zjadłam/zjem:
    śniadanie - owsianka - zapychanka
    kawa z mlekiem
    II śniadanie - grahamka + 2 plasterki polędwicy + 1 rzodkiewka
    III śniadanie - pomarańcza
    obiadek - jejecznica na boczku + 2 kromeczki wazy (dziś tylko wpadam do domu na obiad i od razu musze lecieć dalej, dlatego na szybko taka jajecznica)
    kolacja - 2 wazy z serkiem topionym + rzodkiewka + mega dużo szczypiorku

    razem wyszło mi 999 kcal

    Ćwiczonek wczoraj nie było. Tak się zaabsorbowałam załatwianiem zespołu na wesele (bo już najwyższa pora) że nawet nie zauważyłam jak wybiła 23 godzina, a o tej porze zwykle przewracam się na drugi bok Odbębniłam więc tylko weiderki i poszłam spać.

    Meeeg dzięki za doping, wracam na dobrą drogę. Od dziś zdrowe jedzenie i ćwiczonka codziennie, a co tam, nie ma że boli, nie ma że się nie chce... Jak się chce doczegoś dojść to trzebasię poświęcić i walczyć!!

    Powodzenia wszystkim "wojownikom"
    Miłego dzionka wszystkim

    Alez mam dziś dobry humor...

  8. #38
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    To pewnie też skutek tego,ze jesteś przed @, wiadomo,że wtedy i więcej się wazy i bardziej chce się słodkiego Pewnie wszytsko się unormuje,jak już będzie po!

  9. #39
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    23-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Lepiej, ze zjadłaś to ciasto, niż jakby miało dalej leżec i kusić

    Ważne też, że masz odbry humor, dobre nastawienie, tym sposobem na pewno wiele osiągniesz

    Ale wycyrklowałas z kcal - 999

  10. #40
    gryjta1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-03-2007
    Mieszka w
    Tarnowskie Góry
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam w piątek trzynastego

    Meeegi no wycyrklowałam te 999 ale to było w planach, a u mnie to różnie to bywa z trzymaniem się planu. Przez tę wczorajszą bieganinę nie zrobiłam sobie jajecznicy, tylko złapałam trochę kaszanki która była juz gotowa, wsunęłam szybko i dalej do auta i w trasę. na kolację zamiast wazy zjadłam trochę kaszki mannej, którą przygotowałam sobie na dizsiejsze śniadanie. W sumei wyszło około 1200 kcal.

    Mam dziś dobry humor, choć trochę męczą mnie wyrzuty sumienia że wczoraj nie ćwiczyłam. Kiedy wróciłam wieczorem do domu po bieganinie po mieści zjadłam tylko kolację i połozyłam się na chwilke, żeby odpocząć..., no i wstałam dopiero rano do pracy

    Postanowiłam się zrehabilitować, i poćwiczyć w pracy, tzn w miarę możliwości takie małe rozruszanie moich starych kości kiedy będę stała przy kserokopiarce będę robić kroki z aerobiku tzw "step tacz" nie weim jak to się pisze , a gdy będę stała przy faksie to takie niepełne przysiady. Oczywiście niezbyt intensywne, bo trudno się potem trozmawai przez telefon sapiąc do słuchawki ale takia mała dawka ruchu powinna odkupić moje wczorajsze lenistwo.

    Dziś rano zjadłam miseczkę kaszki mannej (przypomniało mi się dzieciństwo, tylk babcia to jakoś robiła że było smaczniejsze), na śniadanie drugie zjem resztkę ryby po grecku, bo dizś piątek a poza tym wymiatam lodówkę po świętach (mało rybki, dużo ważyw no i bez pieczywa), na trzecie śniadanei mam mandarynkę. Dalsze posiłki stoją pod znakiem zapytanie, wolę nie planowac bo pewnie i tak wyjdzie inaczej niż zaplanuję. Choc przyznam że mam ogromną ochotę na tę jajecznicę ze szczypiorkiem która miała byc wczoraj.

    Meeegi nie mam już na szczęście w lodówce nic co by mnie mogło skusić. Tylko dwa zające z czekolady stoją na biurku, ale one mnie nie pokonjom, oddam je chrześniakowi, tylko muszę mu je dozować, bo ma dopiero 2 latka i byłby w stanie wcisnąć je na jeden raz,a to nie zdrowo

    miłego dzionka wszystkim odchudzającym się panienkom i paniom, no i jeśli jacyś panowi tu zaglądają, to też

    PS. Ale mam dobry humorek, pomimo iż jest piątek 13.

Strona 4 z 52 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 14 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •