-
kobiecie się raczej dogodzić nie da taką już mamy naturę i pretensje nie do nas
fajnie, że Ci dietka idzie
a co studiujesz?
miłego dnia
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam
-
witam Cię fatuś!!!
Ja też tak mam wiesz, w środku lata pomyślałam,ze fajnie byłoby znów wroci na uczelnie,a teraz dostalam plan zajec [beznadziejny] i już też nie chce mi się tam wracac"] Nikt chyba nam nie dogodzi
A na Katyń i ja się wybieram. P. mnie ciągnie. Podzielę się wrazeniami jak wrócimy BUźka
-
hej fajna z CIebie dziewczyna wpadnij czasem do mnie ..
-
chcialam CI jeszcze powiedziec ze mamy podobny problem bo tez mam kompulsy
-
mialo byc tak pieknie a wyszlo jak zwykle, obiecywalam sobie ze to juz ostatni moj poczatek...a od dwoch dni nic innego nie robie tylko jem...nie wiem co sie ze mna dzieje...martwie sie juz studiami, nowa grupa , jutro wprowadza sie do mnie nowa wspollokatorka...a ja zajadam stres a przy tym nie cwicze...wiem ze wagowo napewno wrocilam juz do punktu wyjscia...zmarnowalam cale wakacje i nic nie osiagnelam...a moja psychilka jest w jeszcze gorszym stanie niz byla...ja juz nawet nie wiem czy zasluguje na to zeby miec wasze wsparcie ;(
pomyslalam sobie ze skoro wszystko zaczynam od nowa, to moze i odchudzanie znowu zaczne na ile mi wystarczy motywacji na jeden dzien ? dwa?? nie wiem...ale musze sprobowac bo ja nie moge tak dalej zyc ..tym bardziej ze ogladalam dzisiaj film z obozu na ktorym bylam rok temu ...szczupla , szczesliwa, wszystko wygladalo inaczej a teraz jestem jakims wrakiem czlowieka doslownie !!
i nawet nie potrafilam sie dzisiaj ucieszyc z tego na co czekalam od 3 lat, ortodontka powiedziala ze moje zabki juz sa proste i mam sie umowic na zdejmowanie aparaciku ale najpierw musze miec plan zajec...ehhh a od tego aparatu kiedys zaczelo sie moje odchudzanie a teraz gdy koncze go nosic musze zaczac od nowa , wtedy osiagnelam sukces a co bedzie teraz ?? niby wszystko zalezy ode mnie ale czy ja jeszcze potrafie byc tak uparta jak kiedys??
-
doskonale Cię rozumiem
ja też zajadam stresy, teraz mam maturę i ambicje na studia medyczne
jak mi się coś nie udaje to jem, jak jestem zła to jem, jak szczęśliwa to też jem jak w stresie - jem
ale to jest złe podejście
ale dobrze gadać, a samemu sie wie jak jest cięzko
może jak masz nawalone zajęc na uczelni, to uda Ci się jakoś zaplanować dzień, by być jak najdalej myślami od jedzenia?
bo jak nie jestem nażarta (w sensie po kompulsie) to i mam ochote na naukę i jestem w lepszym humorze i wszystko mi lepiej idzie a kompuls sprawia ze wszystko olewam ,najpierw przerycxze pół nocy a potem idę spać
i nastrój też potem makasra, bo jestem swiadoma, że znowu sie poddałam i że poprzedniego dnia nie robiłam nic poza jedzeniem
i ja tego się trzymam, bo wiem, że nie mogę zawalić tego roku, wiec nie mogę sobie pozwalać na słobość
nie chcę sobie potem wyrzucać, ze przez swoja głupotę zawaliłam najważniejszy okres w życiu i przez moje dchudzanie" nie dostałam się na wymażone studia albo w ogole się nigdnie nie dostałam czy coś
wiem, że jhest cięzko, ale myśle, że jak wytrzymamy powiedzmy pierwsze 2 -3 tygodnie bez kompulsa, to potem juz tego kompulsa nie bedzie bo żal będzie marnowac tej diety i wysiłku...
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
Tu walczę z kompulsmami. I przegrywam ale się nie poddaję
dieta 1200kcal od 1 października 2007
UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ, UDA SIĘ !!! (grunt to autosugestia)
wzrost: 175cm
waga start: 73kg
cel I: 68kg ?
cel II: 63kg ?
cel III: 58kg ?
-
fatti,ja też zawsze mam nadzieje,ze kolejny zryw jest już tym ostatnim,ale jakoś mi to nie wychodzi. Wakacyjny bilans też chyba wyszedł na zero:/ Ale walczmy. Mimo wszytsko walczmy dalej,ja zaczynam nowy start znów JUTRO
-
fatti głowa do góry, z takim podejściem niewiele zdziałasz tylko tym bardziej się pogrązysz. Chociaż i ja mam takie myśli. Miałam po wakacjach wrócić odmieniona, piękna, szczupła i zrobić na lduziach megawrażenie, a nie osiągnęłam nic. Ale znów będę próbowała i wierzę że kiedys osiągnę swój cel i ty też osiągniesz!
-
Dzieki dziewczyny ze mnie nie zostawiacie samej z tym wszystkim
Moja wspollokatorka przywiozla sobie dzisiaj wszystkie rzeczy ale jeszcze nie zostala, bo wrocila ze swoim chlopakiem do domu bo ma jeszcze jakies zalatwienia wiec w sumie za wiele kontaktu ze soba nie mialysmy ale mam nadzieje ze bedzie dobrze
A jutro magiczny 1 pazdziernik ...poczatek dietki , kontynuacja cwiczen i wogule powrot do normalnego zycia, uczelnia, krakow , znajomi ...hmmm brakowalo mi tego ...
-
No i nastala ta magiczna data 1 pazdziernika 2007 ...tak jak obiecalam biore sie za siebie...zwazylam sie dzisiaj rano 70.5 kg eehhhh wstyd no ale co zrobic , moja wlasna glupota
ale jak na razie jest bardzo zmotywowana...rano zaraz jak wstalam wskoczylam na rowerek i juz moglam tickerek przesunac z zerowej kreski teraz zmienilam cel hehe ciekawa jestem jak dlugo zajmie mi pokonanie trasy do Paryza no zobaczymy choc zdaje sobie sprawe ze juz niedlugo nie bede miala zbyt wiele czasu na cwiczenia no ale co zrobic...ehh a mojego planu zajec nadal nie ma:/ a ma byc dzisiaj ogloszony ...no nic czekam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki