-
MAŁE PODSUMOWANIE
SUKECESY:
zaczęłam ćwiczyć (nigdy wcześniej tyle nie ćwiczyłam )
dużo piję
zapisuję to, co zjadłam (pomaga)
PORAŻKI:
przytyłam będąc na diecie
zaczynałam od nowa chyba 4 razy już
brakuje mi konsekwencji i wytrwałości
nadal rzucam się na słodycze
Więcej porażek niestety. Ale włączam znów pozytywne myślenie, tym razem się uda. Stosuję też zasadę Syci: będę na diecie jeszcze tylko dziś
-
WTOREK
Jedzonko i picie:
5.40 - kawa, odrobina twarożku i kawałek pomidora <dumna, że zjadła przed wyjściem do pracy >
9.30 - jajecznica z 3 jajek z papryką zieloną i kilkoma grzybami
woda, kawa, pokrzywa, herbata malinowa, herbata miętowa
12.30 - jajo sadzone, papryka
15.30 - 2 pomidory +troszkę majonezu
dużo picia
18.30 - pomidor + troszkę majonezu
Ruch: marsz - 40 min
nie zrobiłam a6w, ale mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj zrobię (może na raty). Położyłam się, zaczęłam ćwiczyć, ale mam poparzony przez słońce tyłek i trochę plecki.Szczypie jak cholera i nie mogę się położyć...
-
I jak ?Działa metoda jeszcze tylko dziś!?!?:>
Przeczytałam Twój bilansik, sukcesy moim zdaniem i tak przeważają,bo grunt to walczyć no a jak juz zaczęłaś ćwiczyć,to już w ogóle rewelacja
-
Syciu, dziaaaałaaaa
oto, czego dziś nie zjadłam, a było pod ręką:
2 soczyste nektarynki
herbatniki
lody
-
ŚRODA
WITAM JAKO STUDENTKA JAGIELLONKI (JUŻ OD PAŹDZIERNIKA)
Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych, kierunek: kulturoznawstwo, specjaliizacja: rosjoznawstwo.
Jedzonko i picie:
5.40 - kawa
9.30 - jajecznica: 2 jajka, pomidor, papryka, cebula, grzyby, zióła
12.20 - 2 plastry wędliny
kawa, pokrzywa. 2 herbaty malinowe i 1 miętowa
Ruch:
marsz - 30 min
oj jak mi się nie chce ćwiczyć
Straszne zamieszanie z tymi studiami. Dostałam się wszędzie, gdzie chciałam: Akademia Ekonomiczna w Poznaniu, Akademia Świętokrzyska w Kielcach i UJ w Krakowie. I co? Nie mogłam się zdecydować. To mnie po prostu przerosło. To przecież tak, jak bym decydowała o całym moim przyszłym życiu
Przebeczałam pół nocy z bezradności Chciałam rady od wszystkich, ale jednocześnie wiedziałam, że to moja decyzja. (mój chłopak napisał, że poszedłby na uj bo Kraków to fajne miasto -- no comments).
Ale decyzja podjęta, legitymacja i indeks opłacone, tylko czekać do października
Nie ćwiczyłam nic a nic. I niestety przerwałam weiderka. Nie chciało mi się ćwiczyć... Debil.
-
GRATULUJE CI SŁOŃCE)))))))
Bardzo ciekawy kierunek na bardzo dobrych studiach)) Nic tylko pozazdrościć hehe)))
Jestesmy z ciebie dumni!!! No i ja tam Ci wyabczam,że nie ćwiczyłaś hehe,zreszta ja to nie mam nic do gadania, bo ja to dopiero proażkowa jestem ehh, nieważne
Tak cyz inaczej gratuluję raz jeszcze i życzę Ci pieknego dnia ,
buziaki!!!
-
widzę,ze musze Ci tylko gratuulować!!!
Tego,ze metoda działa i tyle rzeczy nie zjadłaś,a przeciez mogłaś,no i przede wszystkim wybrania studiów
Na pewno nie był to łatwy orzech do gryzienia,bo dostałas się wszędzie, ale na pewno wybrałaś najlepszą opcję Mam nadzieję,ze będziesz zadowolona!!!
ps. a mój chłopak też czasem mi tak "pomaga" ,ze nic tylko walic głową w scianę i wyć z rozpaczy do ksieżyca. Ale i tak go kocham
-
aha, co do weiderka,jeśli nie ćwiczyłaś tylko 1 dzień, to moze kontynuuj ćwiczenia , nie warto przerywać z powodu 1 dnia
-
CZWARTEK
Jedzonko i picie:
5.40 - kawa, trochę gotowanej fasolki (zjadłam białkowe śnieadnie - huuuraaa!)
10.00 - znów trochę fasolki, pomidor i ogórek z łyżką twarożku
13.00 - pół cukinii i pomidor - duszone z pachnącymi ziołami i czosnkiem
picie - takie jak codziennie
Ruch:
szybki marsz - 40 min
10 min biegania - sama nie wiem jak to zrobiłam
Muszę się wygadać... Nadam tytuły żeby nikt nie musiał czytać, tego co go nie zainteresuje
S T U D I A
W pon jadę do Krakowa dokonać wpisu. Jakoś się nie cieszę z tych studiów. Chyba dlatego, że nie jestem pewna czy to dobry wybór i jakoś boję się takiej ogromnej zmiany. Zawsze lubiłam wyzwania, więc pewnie mi to wkrótce przejdzie
G O T O W A N I E
Z gotowania jestem taka lewa, że bardziej już się nie da Ale nabrałam ochoty ostatnio na eksperymenty w kuchni. Dzisiejsza cukinia wyszła pyszniutka, a więc zapał się zwiększa
W A K A C J E
I tu mam big problem
Jechać:
na obóz adaptacujny dla 30 osób
na obóz adaptacyjny dla 700 osób
w góry z przyjaciółkami z liceum (najfajniejszymi jakie kiedykolwiek miałam)
w góry z moim chłopakiem
Dodam, że wszystkie terminy są bardzo zbliżone, a niektóre się pokrywają
S P A
Nieee, do SPA nie jadę... Szkoda
Będę miała za to SPA w domu Miało być dzisiaj, ale nie da rady. Teraz planuję moje zabiegi upiększające
-
Czesc Słonko)))
Po pierwsze- fajne menu mój tata wczoraj przyniósł cukinie ja nigdy nie robiłam nic z niej i mam teraz zgryza co by tu wykombinowac,żeby się nie zepsuła))
Po drugie na razie studia to nowość dla Ciebie moze pdoświadomie troszkę się boisz, ale nie am czego, zoabczysz wszystko sie ułozy i będziesz zadowlona
Co do wyjazdu hmm....no ja Ci nie poradze chyba nic zabardzo, oprócz tego,że na pewno nie wybrałabym się na obóz dla 700 osób, poza tym wszystkie opcje zachęcajace)))
Co do spa, heh ja też musze sobie wreszcie zrobić takie domowe)) moja skóra błaga o cos takiego))
Życze Ci pieknego dnia no i dokonania słsuznego wakacyjnego wyboru
ciumki!!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki