Normalnie na nic nie mam czasu Nawet żeby zrobić sobie coś do picia, poćwiczyć więcej czy odwiedzić Wasze wątki...
Teraz mam chwilę, więc jestem
AleXL,
łapiesz mnie za słówka Spacer (czasami marsz) to już tak naturalna czynność dla mnie (huuuuraaa!!!), że przestałam go wliczać do ćwiczeń. Miałam na myśli weidera, no i zrobiłam go po południu
Meeeg,
bardzo bardzo mi przykro z powodu Twojego egzaminu. Nie będę Ci truć, że zajadanie smutków to zła rzecz itd bo na pewno sama dobrze o tym wiesz. Przerabiałam to całkiem niedawno i przeszło mi jak sobie poczytałam różne wątki i znalazłam zajęcie, nad którym trzeba było się skupić. Może spróbuj tak.
linunia,
popełniłam wczoraj prawie wszystkie błędy, których się zawsze starałam unikać (tylko słodyczy nie było z nich). Zdaję sobie sprawę, że tak nie mogę funkcjonować, bo to może potrawać góra kilka dni, po których rzucę się na jedzenie.
Dzięki, że mi to napisałaś. Niby wiem, że źle robię, ale jak to widzą i "wytykają" mi inni, to szybciej się mobilizuję do zmiany. Dzięki dzięki dzięki
A za chwilę jestem u Was
Zakładki