Strona 5 z 78 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 55 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 779

Wątek: ostatnie "od jutra" - 10.07.

  1. #41
    etnomaniak Guest

    Domyślnie

    Normalnie na nic nie mam czasu Nawet żeby zrobić sobie coś do picia, poćwiczyć więcej czy odwiedzić Wasze wątki...
    Teraz mam chwilę, więc jestem


    AleXL,
    łapiesz mnie za słówka Spacer (czasami marsz) to już tak naturalna czynność dla mnie (huuuuraaa!!!), że przestałam go wliczać do ćwiczeń. Miałam na myśli weidera, no i zrobiłam go po południu


    Meeeg,
    bardzo bardzo mi przykro z powodu Twojego egzaminu. Nie będę Ci truć, że zajadanie smutków to zła rzecz itd bo na pewno sama dobrze o tym wiesz. Przerabiałam to całkiem niedawno i przeszło mi jak sobie poczytałam różne wątki i znalazłam zajęcie, nad którym trzeba było się skupić. Może spróbuj tak.

    linunia,
    popełniłam wczoraj prawie wszystkie błędy, których się zawsze starałam unikać (tylko słodyczy nie było z nich). Zdaję sobie sprawę, że tak nie mogę funkcjonować, bo to może potrawać góra kilka dni, po których rzucę się na jedzenie.
    Dzięki, że mi to napisałaś. Niby wiem, że źle robię, ale jak to widzą i "wytykają" mi inni, to szybciej się mobilizuję do zmiany. Dzięki dzięki dzięki

    A za chwilę jestem u Was

  2. #42
    etnomaniak Guest

    Domyślnie

    DZIEŃ ÓSMY

    Jedzonko:
    5.40 - kawa i niestety nic więcej
    10.00 - garść jagód (cholera, kolejna rzecz nie dozwolona w sb...)
    12.00 - kasza bez żadnych dodatków - czyli: jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma
    jagody z odrobiną jogurtu naturalnego


    Picie:
    2 kawy +1
    2x siemię lniane +1
    0.5 litra herbaty

    Chyba przestanę rozdzielać picie i jedzenie, bo nie zawsze wiem, co jest co

    Ruch:
    30 min spacero-marszu
    a6w (3 serie po 8 powtórzeń, nie spodziewałam się że wytrzymam ponad tydzień i już nie mogę się doczekać jak pokaże brzuszek chłopakowi :P )


    Piććććć!!!!!

  3. #43
    linunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehe ja tez zaczełam prace nad brzuszkiem,zeby mój facet oniemiał z zachwytu, tylko na ten zachwyt to jeszcze troche poczekam, bo mój brzuch teraz daaaaleki jest od ideału


    znalazłaś już gdzies jagody??? o mamo ja się podniecam,zę sa juz malinki,a Ty spryciaro jagody dorwałaś nieźle

    Nie gniewaj się za wytykanie błędów, to forum tez służy do pilnowania siebie nawzajem, ja to pisze w dobrej wierze Słonko))

    A to tak na zachete do picia wody



  4. #44
    etnomaniak Guest

    Domyślnie

    Yyyy... hmmmm <zamurowana, oniemaiała> ----> z nim to bym wypiła morze wody

    znalazłaś już gdzies jagody??? o mamo ja się podniecam,zę sa juz malinki,a Ty spryciaro jagody dorwałaś nieźle
    DOSTAŁAM dzisiaj od pewnej starszej pani 3 litry jagód za free czasem to dobrze mieszkać w dziurze


    Nie gniewaj się za wytykanie błędów, to forum tez służy do pilnowania siebie nawzajem, ja to pisze w dobrej wierze Słonko))
    Gniewać się??? W życiu! Nawet nie wiesz, jak dobrze mi robi kilka słów prawdy od innej osoby. Moje własne opieprzanie się już na mnie nie działa. Jestem bardzo wdzięczna za wszelkie opinie i wytykanie błędów.To taka mobilizacja.

  5. #45
    etnomaniak Guest

    Domyślnie

    To jest jakiś koszmar. Uzależnienie.
    Miałam ogromne postanowienie o odchudzaniu, wystarczyła czaekolada w pobliżu i wszystko się popsuło...

    Jestem uzależniona od słodyczy. Nie wierzyłam tak naprawdę wcześniej w takiego typu uzależnienie, ale nie umiem się powstrzymać.
    To jakaś obsesja chyba. Przez cały dzień myślałam o tym, że w półce mam czekoladę, której nie mogę zeżreć i w końcu ją zdjadłam.

    Trzeba z tym walczyć. Ale jak????
    Dodam, że nie pierwszy az mi się coś takiego zdarza.
    Może moje postanowienie nie jest wystarczająco silne? Nie wiem, ale dpbrze nie jest.

    Jaki ma sens to moje odchudzanie? Myślałam, że podchodzę do tego z rozsądkeim, a tymczasem ciągle muszę wlaczyć ze sobą i większość tych walk przegrywam.


    Chyba zamknę wątek. Wstyd mi. Pozytywnego myślenia brak. Nie wiem czy wróci.



  6. #46
    Awatar Meeeg85
    Meeeg85 jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    23-08-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    12,657

    Domyślnie

    Etnomaniak, ja mam to co chwilę, najważniejsze jest, żeby sie podnieść i walyczc dalej, rozumiesz? Nie zamykaj wątku, nie wolno! Tylko próbuj od nowa! Myslisz, ze ja wiele razy nie upadłam? Co chwilę! ALe prbuję od nowa i wierzę, ze bedzie ok!!

  7. #47
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    etnomaniak nie poddawaj sie!

    Czekolada to wiadomo ze uzaleznia i nie ma co wpadac w panike! Jesc musimy bez tego nie da sie

    Ja to jak musze to jem ale zawsze zapisuje kalorie - nawet jak dziennie przekrocze limit to nie ma tragedii - moze nastepnego dnia zjem troche mniej

    Odchudzanie to dluga walka wiec nie ma co sie nadmiernie przjmowac drobnymi niezgodnosciami z planowanymi wynikami - w koncu jestes czlowiekiem i trudno zyc z nadmiernymi restrykcjami.

    No i Twoj organizm moze rzeczywiscie potrzebuje czegos z czekolady - ja jak poczuje ochote to jem tyle tylko ze staram sie mniej Choc czasami to wcale nie latwo ...

  8. #48
    linunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiesz co Ci powiem...

    Pamiętasz jak wczoraj czytaałs an moim wątku,ze w nerwach objadłam sie rodzynkami?? To był upadek,ale wiesz dlaczego mam nową energię??I od kilku dni ostro walcze i wiem,że wygram???

    Znalzłam na wątku pewnej bardzo fajnej dziewczyny pewien tekst, który sobie wydrukowałam podkresliłam i przyczepiłam do tablicy korkowej na moim biurku codziennie go czytam ten tekst brzmi tak:

    Cytat:
    Życie polega na wyborach. Każda sytuacja jest wyborem. Ty sam
    > > wybierasz
    > >> jak zareagujesz na dana sytuację. Ty wybierasz, jaki wpływ maja
    > > ludzie na
    > >> twoje samopoczucie. To ty wybierasz bycie w dobrym albo złym humorze.
    > >> Mówiac krótko - to twój wybór, jak wyglada twoje życie.

    Znasz moze tą dziewczyne...???

    To jest problem Twoich mysli to jest problem każdej-każdego z nas, każdy kto jest na tym forum i walczy z kilogramami codziennie toczy ze sobą walke, wiele bitew przegrywamy,ale bitwa to nie jest cała wojna!!!!!

    I Ty wygrasz tę wojnę!!!!!!!!!!!!!! Razem wygramy!!!!!!!

  9. #49
    justynia Guest

    Domyślnie

    lilunia Ty nas tutaj na zła drogę chcesz wprowadzić a nie nie już rozumiem to taka motywacja, że jak juz bedziemy piękne i szczupłe to takich pęczek na zawołanie

    etnomaniak wiesz martwie sie o ciebie i się nie dziwię wcaaaaaaale, że po tą czekoladę sięgnęłaś skoro Ty NIC NIE JESZ ja wiem jak to jest bo przezyłam to samo nic nie jadłam prawie przez kilka dni a potem jak sie do czegoś dorwałam to nie było końca i potem znowu nic nie jadłam itd... Twój organizm potrzebuje jedzenia same jagódki nie wystarczą... wiesz to wynika z troski o Ciebie więc sie nie gniewaj

    może jedz 1 000 kcal i rób sobie raz na tydzień dzień z 500 kcal skoro inaczej nie możesz, no i wiem, ze takie jedzenie jest spowodowane chęcią szybkiego schudnięcia, ale wierz mi szybko wrócisz do swojej wagi a frustracja, że to zaprzepaściłaś bedzie ogromna - nie popełniaj tego samego błędu co ja

  10. #50
    etnomaniak Guest

    Domyślnie

    Przemyślałam sobie wszystko.

    Wniosek: źle to robię.
    Chcę schudnąć szybciutko i bez wysiłku. Wmawiałam sobie, że zależy mi na zmianie nawyków, ale prawda jest taka, że często myślę o rzeczach, które będę mogła jeść jak już schudnę

    Muszę sobie wbić do głowy, że moje odchudzanie potrwa dłuuuuugo. Nie zrzucę w 2 tygodnie tego, co nagromadziłam przez lata.

    Nie będę stosować diety sb, ale postaram się jeść tak jak uczy ta dieta: mało węglowodanów, więcej białka, trochę tłuszczu.

    Jeśli chodzi o słodycze, to są dla mnie przede wszystkim pocieszaczem. Czasami jem je z nudów. Nie mam tyle siły, żeby powidzieć sobie "nie jem słodyczy" i nie jeść.
    Zaczynam wobec tego poszukiwania jakiegoś interesującego i wciągającego zajęcia oraz jakiegoś pocieszacza, który nie będzie mi szkodził.
    A tak w sposób doraźny: jeśli dostanę lub znajdę w domu jakieś słodycze (na szczęście nie kusi mnie ich kupowanie), od razu oddam je bratu. Nie będę chować czekolady i mówić, że zjem ją jak będę szczupła, bo to oszustwo.


    I jeszcze jedno: nie składam sobie żadnych obietnic, nie stawiam wymagań. Nie potrafię działać pod presją.

    Ja nie chcę diety. Chcę zmienić sposób odżywiania się i być aktywna fizycznie.


    ło matko, jak ja się cieszę, że mnie odwiedzają takie mądre osoby. Dziękuję Wam

Strona 5 z 78 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 55 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •