-
nio posłuchałam waszych rad i wysmarowałam nózki i juz dzis jest niebo lepiej
bilans dzisiejszy...yy no mysle ,ze ok 1200-1300kcla;p hihihi
-
NO DZIS NA WADZE BYŁO RÓZNE 73 WIEC EJSTEM SZCZESLIWA
bo wczoraj bylismy na grillu i bałam sie ze po kielbaskach bedzie duuuzo duuuuzo wiecej ale no prosze;p
śniadanko-makaron z jogurtem truskawkowym ;p
a dalej zoabxczymy co bedzie ale na takiej pieknej pogodzie to normalnie sie jesc nie chce...
no ale jutro idziemy ze znajomymi w gory na 2 dni;p wiec mysle ,ze dosc duzo sopalimy bo z tego co slysząłam planuja starsznie dluuugie trasy ale zastanawiam sie co ja mam wziasc w te gory ani jogurtów nie moge ani takich zrecyz co teraz jem..ratunku ?
-
no upał daje sie we znaki..ja normlanie pije dzis tylko nic innego nie robie o jedzeniu sie nie da myslec na takim upale...oj całe szczescie ze mamy rzeczke koło domku;p
jutro góry;p... no mam nadzieje,ze jak [przyjde to chociaz pare deko bedzie mniej;p chociaż znajac zycie zdrowo az tak sie tam odżywiac nie będziemy...
-
Makaron z jogurtem heheh ciekawe ...
Ja tam ostatnio morele, brzoskwinie i popijam truskawkową maślanką
-
Cześć Asq, ja wróciłam, a ty, jak widzę, w górach. Nie odpuszczaj za bardzo, a będzie dobrze Ech, też bym połaziła po górach. Zostaje mi stepper jutro
-
góry...ehh...ja je nawiedze dopiero we wrzesniu
-
wróciłam... pełna zakwasów ..ale warto było..co prawda kumpel ktory bawił sie w przewodnika dał Nam taki wycisk..ale jak sie dotarło do celu to była satysfakcja... pierwszy dzien ok 20 km z drugi yyy z 30 km jak nic i to cały czas po górach...co do jedzonka musiałam czasem zjesc cos czekoladowego bo enegrii nie miałam ale oglnie starałam sie jesc mało...sodyczy;p
zaraz sie z ciekawosci zważe czy cosik moze spado po górach...
śniadanko :ćwiartka arbuza i garść paluszków(wiem wiem niedozwolone ale ogranicze inne posiłki)
oj Maggie jak fajniuchno,że juz wróciłaś i jak było na urlopku?:Pwypoczęłaś?;p
a gdzie sie wybierasz Liriel w te góry?
-
Asq, wypoczęłam, a jak, opaliłam się nawet (tak, tak - udało mi się ), zaraz zmykam do pracy, a tak potwornie mi się nie chce, że nawet sobie nie wyobrażasz. Załatwiłam też kilka niedokończonych spraw w Gdańsku i teraz mogę spać spokojnie. W październiku albo listopadzie będę musiała wypaść jeszcze raz, na kilka dni, żeby odebrać dowód. Zrobię mamie niespodziankę i zadzwonię z lotniska, żeby wstawiała wodę na kawę
-
hehehe no no to jest dobry pomysł ale sie zdziwi mama ;p hihihih
no II śniadanko :zupka knorra -została z gór tzreba było dojeśc;p
obiad 2 ziemniaki i 4 kawałki serka brie
bilans ćwiczeń...robienie prabnia i odkurzanie domu;p hihihi nie no zartuje moze na basenik dzis sie wybiore
-
no przeczytałam całość i wdzię, że mimo drobnych grzeszków się nie załamujesz idalej ładnie dietkujesz oby tak dalej! jeszcze troszkę i waga na pewno ruszy w dół, takie zastoje to są najgorsze, ale nie wolno się poddawać!!! jestem (jesteśmy) z Tobą
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki