-
No jasne ze biore
jak chodzilam na rano do pracy to nie ruszylam sie żeby pobiegać, a teraz o 21:15 byłam w domu a o 21:35 juz na trasie :P
Meeg dzieki za faceta choć jesli mam być szczera to bardziej wole Azjatów , spójrz że no na tego (Jin Akanishi)
AWW a niech sie przysni i robi w tym śnie co chce :
-
no właśnie - użalaniem się nad sobą na pewno nie schudniemy
hehe, faceci...ja się przestałam łudzić nawet :P zresztą może i lepiej Ci co mnie otaczają okazują się zwykłymi palantami
-
no widzisz Ninti- chcieć to móc
Co do chłopów to ja uwielbiam brunetów-ogólnie. Moze jakiś tam rudy/blondyn od czasu do czasu wpadnie mi w oko,ale bruneci zdecydowanie górą. Dlatego jestem z P. Ten na dole ma boskie oczy-takie jak uwielbiam,czarne...Mmmmm....
Rozmarzyłam sie
dobrze, ze mój P. tego nie czyta...
Pozdrawiam
-
A ja nie mam ulubionego typu urody męskiej
Nieważne, czy blondyn czy brunet, byle by miał to COŚ
Ninti, udanego wtorku życzę
Dużo uśmiechu i optymizmu
-
Mmm, mam sentyment do Azjatow :P Chociaz tez nie mam 'typu'. Najwazniejsze, zeby mial ladne ramiona O, takie jak ten pan:
-
Hahaha, teraz będziemy wklejać swoje typy... co najśmiesniejsze, mój facet tak średnio jestw moim typie azjaci są fajni i bruneci ale dla mnie chyba najwązniejszy, żeby nie był za chudy, źle bym sie czuła
-
Co do facetów to też wolę brunetów :P, chociaż to nie jest dla mnie jakaś żelazna reguła. I też nie lubie chudzielców, ale miśkowatych chłopaków tez nie bardzo , najlepiej takich w sam raz.
A co do diety to dzis ok, i pobiegane tez bylo, nawet tak 105% normy bo jakoś dobrze mi się biegło to przebiegłąm jeszcze kawalątek więcej, i roboty troche mialam i do domu na piechote wrócilam hehe
Ale powiem wam że moja niekonsekwencja mnie dobja, teraz biegam z takim zacięciem i mysle ze potrwa to jeszcze jakis czas, ale boje sie ze jak zrobie sobie 1 dzie nprzerwy to zmieni sie on w tydzien przerwy :/ ja to albo wszystko albo nic i chyba to mnie gubi
-
Na pewno coś w tym jest ... bo jednak potrzebna jest konsekwencja w działaniu a nie zrywy ...
No to biegaj i nie rób ani dnia przerwy żartuję oczywiście, czasami trzeba dać odpocząć mięśniom
-
oj ja też tak mam - jak już czegoś przez dzień nie robię to później ciężko wrócić ale trzeba się zmobilizować - samo za nas się nie zrobi
hm..ja też nie mam typu - choć niby wolę brunetów, ale kiedyś byłam szaleńczo zakochana w blondynie także to nie reguła
od jakiś 2-3 tygodni mam fazę na Alana Rickmana (jak gdzieś już tu pisałam) - kurcze, niby facet już po 60-tce, ale nieźle się trzyma...a jego głos mnie na kolana powala [/img]
-
Ninti, to może zrób sobie plan, ale nie na całe życie, lecz np na tydzień. Że przez tydzień będziesz 3 razy biegać, tylko jednego dnia zjesz coś słodkiego,a tak będziesz się ładnie trzymać. I wciąż sobie powtarzaj, "to przecież tylko tydzień, w poniedziałek już będę mogła leżeć do góry brzuchem, nie robić nic i zjeść paczkę chipsów oglądając tv.To wszystko w poniedziałek, ale na razie się trzymam i jestem konsekwentna"
Ja tak kiedyś dużo schudłam stosując taką właśnie metodę "jeszcze tylko dziś". Bo jak planujesz,ze "już zawsze" coś tam będziesz robić, to może dlatego są takie zrywy. A tak? Tydzień?? Nie wytrzymasz?? To tylko 7 dni. A po tych siedmiu dniach znów zrób plan i znów "tylko 7 dni się trzymaj".
To niezła metoda.Przetestowana. Mniej frustruje i bardzo pomaga.
Z resztą to chyba nawet jest ściągnięte od alkoholików wychodzących z nałogu. Jedzenie i odchudzanie to też nałóg. WIęc moze warto spróbować?!?!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki