Juli, wczoraj mialam "pogadanke" z moim mężem, stwierdzil ze sie wyglupiam i bez sensu stresuje jakas dieta, dla niego teraz wyglądam idealnie, przy 53 twierdzi że mnie za mało... Dla mnie 56 to troche za dużo, gdybym potrafila utrzymać sie caly czas w granicach 54 max 55 bylabym w pelni zadowolona...
Dziś 1 dzien od dłuuuugiego czasu bez slodyczy nie uleglam ciastu, którego jeszcze troche zostało, na szczescie mąż sobie z nim doskonale radzi
A dziś było:
- 2 jabłka
- danone naturalny z ziarnami zbóz 175g
-2 kawy z mlekiem
- Zupa serowa knorr z grzankami
- makaron lubella- pelne ziarno 100g, troche sosu z duszonymi warzywami
- troche tortilla chips z sosem serowym
W sumie kalorii: 1 300 Mam nadzieje ze uda mi sie do świąt utrzymać w tych granicach...
Orbitrek 45 min i 25 powt. A6W
* * *
Dziś kupiłam jeszcze torbę podróżną podreczną, juz za 2 miesiące lecimy
Zakładki