Aniko, Pinku. Tak naprawdę to ja też lubię wyzwania organizacyjne, chociaż staram się nie przyznawać do tego zbyt głośno, bo szef tylko czeka na takich wariatów. Lubię zbierać wszystko do kupy i z chaosu tworzyć Coś. Nie cierpię natomiast ludzi, którzy ślizgają się na plecach innych i przypisują sobie ich pracę. To dosyć staroświecki pogląd, ale tak mam i już.
Im więcej pracy tym człowiek ( tzn. ja) musi stać się bardziej zorganizowany, ma mniej czasu na nudę i na głupoty w rodzaju trzeciej kolacji lub piątego podwieczorku. Widzicie jak staram się zbudować pozytywny obraz tego co nie jest pozytywne?
Dietowo w porządku, utrzymuję się w ryzach; trochę mam za mało czasu na ćwiczenia. Waga na razie nie spada- poczekam do piątkowego ważenia. Pozdrawiam Was serdecznie.