Pewnie Kasiu miałaś dzis miły dzionek, pogaduchy w damskim gronie wskazane są dla nas jak najbardziej Miłego wieczorku, buziaki...........
A to ci promocja.....?
Pewnie Kasiu miałaś dzis miły dzionek, pogaduchy w damskim gronie wskazane są dla nas jak najbardziej Miłego wieczorku, buziaki...........
A to ci promocja.....?
polacy lecieli na einsfestival ( ARD? ) no i tez w necie mozna bylo ogladac na zywo
Oczywisicie to co napisalam, ze "OGLADALISMY", to jest za duzo powiedziane Mecz lecial w TV i rzucalismy tylko czasem okiem....
Kasia...powiem Ci, ze Twoje chudniecie na 1400 kcal daje mi ogromna nadzieje na jakas normalnosc jeszcze w tym zyciu
Skłamałabym, gdybym odpowiedziała, że nieZamieszczone przez Ninti
... ale gdy nachodzi mnie takie zmęczenie, patrzę w lustro i od razu mi przechodzi
... bo wolę być szczupła i czasami zmęczona dietą niż gruba i też zmęczona, ale swoim wyglądem
Zamieszczone przez tagotta
Gosia, ja i na 1500 kcal swego czasu jeszcze chudłam tak więc nadzieja jest :P
Łaziłam 2 godziny, bo tyle miałam do spotkania :P
Kupiłam kotu żarcie, szefowej drobiazg a potem były 2 godziny plot ...
Koleżanka ma problemy podobne do moich, więc buzie nam się nie zamykały :P
Zjadłam SPLIT, czyli kawałki piersi kurczaka przekładane warzywami z grilla
polane sosem pomidorowym z serem parmezan :P
NIEBO W GĘBIE! :P
A potem jeszcze poprawiłam lodami waniliowymi z czekoladą i domową bitą śmietaną + na dnie pucharu wiśnie :P
Koleżanka miała ochotę, no to przecież nie będę patrzeć, jak ona je lody, więc też zjadłam
Nie wiem, ile to miało kalorii, ale wcześniej nie zjadłam dużo, więc powinnam się zmieścić w 1400
Po spotkaniu pojechałam do pralni, zostawiłam garnitur do prania i przy okazji w miejscowej kwiaciarni kupiłam szefowej pięknego, dorodnego słonecznika w doniczce na jutrzejsze imieninki :P
Jutro na pewno będzie mi trudno liczyć kalorie, bo szefowa pewnie jak zwykle kupi z 5 kg różnych owoców, ciast na szczęście się u nas nie praktykuje
No, a po powrocie do domu pedałowałam :P
Aaaaaaaaa, i jak tak łaziłam przed spotkaniem z koleżanką, to kupiłam sobie japonki złote, ale nie te o których Wam kiedyś pisałam, inne, o takie :P
No, a wszystko to piszę w przerwie meczu
Fajnie, że makaroniarze prowadzą :P
To super dzionek był, butki piekne!!!! Ja też kibicuje makaroniarzom!!!
Ano własnie Kasiu, chyba Twoja siła tkwi w tym że Ty po prostu podjełaś jednoznaczną decyzję. Może mi sie nie udaje dlatego że nie umiem ponieść tej ofiary w postaci odmówienia sobie tego czy owego. Bo niby chcialabym byc chuda ale jeść też bym chciała...Zamieszczone przez Kasia Cz.
Tak... konkretny cel i konkretne działanie - to jest u Ciebie Kasiu.
jest to troche pocieszajace, choc z drugiej strony Ty Kasiu baaaardzo duzo ćwiczysz i tym samym dużo spalasz, w moim przypadku ćwiczeń tak dużo nie ma...Zamieszczone przez Kasia Cz.
Dla mnie to jakies błędne koło, dieta... osiągnięcie celu... próba wyjscia z ciety... dodatkowe kilogramy... dieta... itd...
To się chyba nigdy nie skończy
Trzeba myśleć pozytywnie i głęboko wierzyć w osiągnięcie celu a potem w jego utrzymanie
Bez takiego podejścia i przekonania, że się uda, szanse są nikłe ... takie jest moje skromne zdanie
RAPORCIK JEDZENIOWY
60 g Frutiny z kefirem 0 % tł.
2 tekturki z camembertem light + pomidor
serek wiejski lekki
SPLIT (opisany wyżej :P)
lody z bitą śmietaną
czereśnie (ależ słodziutkie), chyba z 0,5 kilo
kawałek kiełbaski leśnej
+
mleko 0,5 % do kawy
Nie wiem, ile kalorii, ale bez SPLITU i lodów było jakieś 610 kcal, więc może się zmieściłam się w 1400
==================================================
RAPORCIK RUCHOWY
Pedałowanie :
40 km
912 kcal niby spalone
61 min.
Rozciąganie przed i po :P
==================================================
Jutro mam w miarę wolne popołudnie, to znaczy nigdzie nie idę ani nie jadę, za to w domu mam co robić i owszem :P
Dobrej nocki!
Milej srody Kasiu.
Z tym odchudzaniem to jest tak, ze albo sie zmieni nawyki zywieniowe, albo nie. Tak mi sie wydaje. Bo ilosc jedzenia, zwiekszona o jakies 500kcal nie powinna powodowac tycia, jesli sie nadal je zdrowe i lekkie jedzenie. No i trzeba cwiczyc. Teoretycznie powinno to przyniesc skutki.
No i tzreba isc stopniowo, tak jak Ty to Kasiu robisz. Przeciez ty zwiekszasz spozycie o 100kcal raz na dwa tygodnie. To jest mega lagodne przejscie.
Tyle, ze do tego wszystkiego (ogolnych zalozen) dochodza jeszcze indywidualne sklonnosci i inne takie. Ja podejrzewam, ze u mnie kiepskawo bedzie....
Kasiu zaglądam z wczesnymi środowymi buziaczkami
fajnie ze wczoraj dzień minął Ci ok! dziś też niech tak mija!
i wiesz - ucieszyłam sie ze czasem jesteś tym zmęczona hehe moze jednak nie jesteś z kosmosu i ze ten deser wczoraj zjadłas i bardzo dobrze
buziaczki
Zmęczenie dietą ech... cierpię na to.
a najgorsze jest to, że w ogóle zapału do ćwiczeń nie mam
raczej ćwiczeniowstręt ( i tak jestem stara brzydka i rozlazła etc.)
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Zakładki