Miłego pedałowania i wyżyj się maksymalnie za wszelkie niedogodności w niedzielę
Miłego pedałowania i wyżyj się maksymalnie za wszelkie niedogodności w niedzielę
Miłego pedałowania i wyżyj się maksymalnie za wszelkie niedogodności w niedzielę
Coś mi internet gaśnie, więc pewnie parę razy juz wysąłąłm tę wiadomość
ja wyżywam się na koniu zazwyczaj
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
WŁAŚNIE SIĘ WYŻYŁAM!
56,23 km :P
1186 kcal
86 min.
I od razu mi lepiej! :P
Jeszcze żebym tego okropnego zimna nie miała na górnej wardze, to i lodówka zepsuta mniej by mnie drażniła
Część domowych rachunków już sobie uporządkowałam, jeszcze trochę mi zostało, ale najwyżej dokończę jutro
Dzisiaj jeszcze muszę ostrzyc syna, bo zarósł :P
Zaraz warzywa czerwone Frosty będę przyrządzać, choć te uratuję poprzez konsumpcję a część jogurtów i serków po prostu zabiorę jutro do pracy i schowam w służbowej lodówce :P
KASIU TAK BARDZO CI WSPÓŁCZUJĘ .
NIE MAŁY KŁOPOT MASZ.NIE DOŚĆ ŻE KŁOPOT RZECZY MARTWEJ TO JESZCZE WYDATEK Z KIESZENI.
URATUJ CO SIE DA.
DZIĘKUJĘ ZA PIĘKNY WPIS U MNIE.
TERAZ JA TROSZKIER POPEDAŁUJE. MOŻE COSIK SPALĘ Z TEGO JEDZONKA.
BUZIACZKI.
Ja dopiero wróciłam od babci i zaraz będę zabierać sie za pedałowanie .
Kacha, pozwoliłam sobie podglądnąć Twoje fotki ! Super z Ciebie babeczka ... Kurka wodna Ty narzekasz na brzuch?? Jakbysś widziałam mój, ani nie po ciąży (no chyba, że tej nadwagowej, bo kiedyś ważyłam 86kg), a brzuch mam w fatalnym stanie , skóra sflaczeła i wogóle... bleee ... takze kochana naprawdę masz być z czego dumna bo ciałko masz super .
Ale się nażarłam :P :P
zero wyrzutów sumienia. Troszkę przetrawię i Weiderka zrobię. na rower nie dam rady ....
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Halinko, nie ma za co dziękować, jesteś wspaniałą Babcią, więc prawdę i tylko prawdę piszę :P
Marti, dziękuję
Waszko, ja się też wczoraj najadłam na dziadkowych imieninkach i też zero wyrzutów sumienia, tyle się ruszam, że spalam - Ty też
Porządek z żarciem rozmrożonym już zrobiłam, znaczy się wywaliłam, resztki lodu spływają z zamrażalnika, jutro rano kupię Wyborczą i wezwę jakiegoś magika z ogłoszenia, niech zobaczy, co dolega tej mojej lodówce
Jak jej dolega coś poważnego, to trzeba będzie kupić nową
Dobranoc wszystkim! :P
Przede mną jeszcze trening relaksacyjny i w kimonko
O!
A taki brzuch będę mieć już niedługo :P
Kasiu, przeczytałam o "przygodach" lodówkowych, przykre są takie sprawy, ja niedawno tak walczyłam ze swoją pralką brrrrrrr
pozdrawiam cieplutko i życzę spokojnej nocki
Zakładki