-
Witaj Asiu !!!
Nie bylo mnie tu troszke
Na wstepie napisze, ze moje ostatnie 2 tygodnie byly w totalna kratke... Zaczely robic mi sie boczki i na pewno przytylo mi sie ze 2 kg
Zapalilo sie czerwone swiatelko i dzisiaj jest dzien wodnika... A od poniedzialku zaczynam zdrowo jesc! Czlowiekowi czasami odbija i to konkretnie ! - tak bylo w moim przypadku...
Serdecznie Ciebie pozdrawiam! Jaka u Ciebie pogoda? Pewnie nadrabiasz zaleglosci na sloneczku?
HiHI
Buziaki :*:*
-
Hejka Asiu 
wpadam z niedzielnymi pozdrowieniami 
Asieńko jak tam było na imprezce
mam nadzieje, ze wybawiłaś się przednio, i że humor z piątku cały czas się utrzymuje 
mam nadzieję, ze tak
u mnie ogólnie ok
choć małe grzeszki (zakazane produkty na SB) się pojawiły - lody
, arbuz
i rodzynki
. Ale i tak staram się dzielnie plazować.. 
wczoraj pyszne napoleonki kusiły mnie tak,ze skrętu kiszek dostałam i 5 razy łapałam jedną (e tam jedna nie zaszkodzi..........), dziś oparłam się też lodom czekoladowym 
za to jem (od Ciebie zgapiony) jogurt z kakaem
trochę pomaga, choc nie do końca... czekoladka coś mnie nęka i orzeszki (od wczoraj do odwołania mam odwyk
).
Asieńko no to się u Ciebie wyspowiadałam 
wysłałam Ci tez maila tego obiecanego
a teraz zmykam buszować po forum jeszcze chwilkę, a potem na TdF
buziaczki 
gorąco Cię pozdrawiam i do jutra
-
To jeszcze raz ja. Tym razem wpadłam żeby się pożegnać. Wracam do was za dwa tygodnie.
Życzę Ci Asiu żeby po tym czasie było co najmniej 2 kg mniej!
Pozdrawiam serdecznie
Kaszania
-
Cześć Asiu
Mało piszę bo nadrabiam zaległości na innym polu
Pozdrawiam !!!
PS Koniecznie podaj mi tą lodziarnię . To będzie na pewno nieszkodliwe bo Chorzów daleko .
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
-
Witam Asiu poniedziałkowo
Mam w końcu swoja komórę - wyślę Ci SMSka, będziesz miała numerek
Mam nadzieję,że imprezka się udała
Pozdroofka
Grażyna
-
Asienko, pozdrawiam i czekam na twoja poniedzialkowa relacje z weekendu, Slonko!! Buziaczki sle
-
50/54 dni
Witajcie Słoneczka
Już mam dość. W pracy taki zamęt , że nie mam na nic czasu. Wpadam więc szybciutko z relacją , ale dziś Was raczej nie poodwiedzam.
Weekend minął imprezowo. Jak wiecie w sobotę byłam na wieczorze panieńskim. Zaliczyłyśmy imprezę w domu , a potem dwie dyskoteki. Do domu ściągnęłam o 3.00 zmęczona , ale zadowolona. Naprawdę było fajnie , jednak bez facetów , to jest całkiem inna zabawa..............
Co do dietki..........................hmmm..........osta tnio jakoś nie mogę się do niej zebrać. Nie znaczy to , że się obżeram , ale jem około 1500 kcal , w tym rzeczy raczej niedozwolone..................Wogóle to nadszedł u mnie taki okres , że nie mam siły na dietę. Ogólnie brak mi motywacji i chęci. Nie rzucam się na jedzenie , ale jem jakoś trochę bezmyślnie......................Waga na razie jest odstawiona i chyba się nie będę ważyć.................No i jeszcze jedno. Już nie mogę patrzeć na dietkowe produkty typu: serek wiejski, jogurty, kefiry, warzywa...........Naprawdę na dzień dzisiejszy nie mam pomysłu , co by tu zdrowego, ale nie bardzo kalorycznego jeść. Cholernie potrzebuję jakiejś odmiany , bo jak otwieram jogurt albo serek wiejski , to automatycznie mnie odrzuca. No i przez to jem więcej węglowodanów, ale one też mi specjalnie nie smakują................
Co do ruchu przez weekend , to wyglądał tak:
Piątek:
* 1,5 godziny na rowerze
* 2 dzień Szóstki
* 300 brzuszków
Sobota:
* 3 dzień szóstki
* 300 brzuszków
* tańce na dyskotece
Niedziela
* 4 dzień Szóstki
* Spacer
Jak mi ta dietka , tak nie wychodzi , to w tym tygodniu postanoiwiłam przynajmniej ćwiczyć codziennie Szóstkę + 600 brzuszków. Postaram się chociaż raz wyskoczyć na rower.W końcu muszę mieć na wesele płaski brzuch , a na chwilę obecnę , lekko już odstaje..................
A oprócz tego humor dalej mi dopisuje , uśmiecham się szeroko i jest ok.
Magdalenko ciekawe , jak tam było w Londynie. Na pewno masz wspaniałe wspomnienia i super zakupki. U mnie weekend minął wesoło, za to z dietą kiepsko. Może wezmę się trochę w garść , jak waga pokaże mi parę kilo więcej. A tego bardzo nie chcę , tylko czemu do jasnej cholery , tak bardzo brak mi motywacji. Ostatnio wysrtarcza jej zaledwie na tydzień lub dwa..........
Grażynko numer już mam , więc będziemy w kontakcie. Jedynym wolnym popołudniem w tym tygodniu jest dla mnie czwartek. Dziś i jutro pracuję , w środę idę zrobić sobie tipsy a w piątek na trzaskanie. Tak więc , jeżeli nic mi nie wypadnie , to umówimy się w czwartek . Grażynko bardzo mi jest potrzebne spotkanie z Tobą , bo moja motywacja i siła do diety , gdzies sobie odeszłą i nie chcą wrócić......
Dagmarko adresu lodziarni Ci ie podam , bo jak tylko się zjawisz w Chorzowie , to sama Cię tam zaprowadzę. A lody były pycha: z owocami , bakaliami , śmietaną i polewą. Do następnego razu , muszę znów trochę czasu przeczekać.......
Aniu na imprezce było super i chyba zacznę częściej gdzieś wychodzić , bo jak siedzę przez weekend w domu , to mam wrażenie , że życie mi przez palce ucieka. Aniu gratuluję Ci spadku 1,5 kilogramka. Idzie Ci poprostu świetnie i jestem pełna podziwu dla Ciebie. Dlaczego ja teraz nie biorę z Ciebie przykładu ? No dlaczego.........? Chyba każdy w innym momencie dojrzewa do ponownego dietkowania.............Ty Aniu właśnie dojrzałaś i naprawdę mi imponujesz.........A już te napoleonki w lodówce, to musiała być wielka pokusa. Ale nasza Ania jest strasznie dzielna.........
Paulinko mówisz boczki. No u mnie jeszcze się z powrotem nie pokazały , ale jestem na najlepszej drodze do tego . I wiedząc o tym , nie mogę wziąść się do kupy. Masz rację , że człowiekowi czasami odbija. Najpierw miesiącami sie stara , żeby schudnąć , a potem w głupie parę tygodni , może to zaprzepaścić...........
Dziewczyny wracam do pracy. A tak bardzo mi się nie chce. Najlepiej to bym się położyła w cieniu pod drzewkiem i poszła spać................Daje o sobie znać zarwana sobotnia noc.............
Przesyłam buziaczki
Asia
-
Witaj Asiu !!!
Wiesz, ze ja mialam podobnie nie dawno... Nie myslalam, wogole o diecie, bo jakies to sie zrobilo dla mnie bezsensu... Dietkowe produkty tak mi zbrzydly, mialam wielka ochote na pieczywo, salami, miod i inne kalorie... No, ale minelo i znow jestem na dietkowej drodze... W sumie to sie ciesze, bo ta chwilowa radosc nie byla fajna...
A wypchany brzuszek dzialal mi na nerwy...
Teraz czuje sie znow fajnie i mam kolejne motywacje
Czuje taki sam power, jak wtedy w kwietniu! Chce byc szczupla i atrakcyjna, nie pozwole na kolejne nadprogramowe kilogramy...
Ciesze sie, ze weekend sie udal! Wieczor panienski... super!!! Zgadza sie z tym, ze zabawa bez facetow jest z innej bajki
HiHi Ale nie zmienia to faktu, ze miec kogos kochanego przy boku jest cudowna rzecza
Zycze udanego dnia!
Buziaki :*:*
-
Hej Asieńko 
zaglądam szybko na koniec pracy
żeby raz jeszcze Cię pozdrowić i zyczyć miłego dnia!! 
Asieńko Słonko prosze nie wspominaj mi już o napoleonkach, bo mi ślinka nadal leci...... to było baaardzo, bardzo trudne..
bo prawie zjadłam...... ale wiedziałam, ze na jednej się nie skończy..i ze jak zjem, to na pewno pociągnie to kolejne grzeszki....... ale ochote na nie mam jak nie wiem co!
Planisko jest jednak takie, ze mam do 26 lipca bardzo być dzielna, bo wtedy na pewno zgrzeszę..
w pracy mamy bardzo dużo Anek i będą imieninki z wielką wyżerką..
w ten dzień nie będę na ścisłej SB bo wiem, ze po prostu się nie da! ale do przyszłego poniedziałku pilnuję się baaaaaaaaaaaaaaardzo bo chciałabym z kilosek jeszcze jeden na minus zobaczyć w przyszły poniedziałek
Asiu poszukam motywacji dla Ciebie.........
dostaniesz ją ode mnie za kilka dni......
mam malutki pomysł
Słonko więcej napisze z domku, bo zaraz zmykam. Jestem dziś bardzo zmęczona, bo atmosfera w pracy jest bardzo napięta..
i czuję, ze bedzie tylko gorzej.......
Asieńko trzymaj się i ćwicz...... powiedz Ty mi tylko, jakie Ty robisz brzuszki, ze dajesz radę zrobić 600
i ile Ci to zajmuje czasu.. bo dla mnie 50 na razie to ciężko...
ja wracam znów do szósteczki dziś.. wczoraj nie zrobiłam, to dziś raz jeszcze powtórzę 6 dzień.. w ogóle tak myślę, zeby zaczekac na Ciebie.. będę robiła sżósty dzień az Ty zrobisz i pójdziemy równo - co Ty na to? może będę dzielniejsza przez to 
buziaki Słonko
-
Witaj Asiu 
Wpadam do Ciebie z poweekendową wizytą i widzę, że i Ty miałaś pełen atrakcji weekend. Piszesz, że dieta już Cię zaczęła nurzyć, powiem Ci, że mnie również, ale nie pozwolmy sie zwariować, ja już od jakiegoś czasu pozwoliłam sobie na w miarę normalne jedzienie, tyle tylko, że w mniejszych ilościach - bo moj mąż jak jest już w domu to on gotuje, a jak jeszcze miałąbym mu mówić, żeby dla mnie przyżądzał wszystko dietetycznie, czyli zamiast śmietany jogurt, zamiast oleju oliwe, to chyba by się zupełnie wściekł, a z kolei ja wracam do domu przed 18:00 wiec zanim zdążyłabym sobie sama coś przygotować to skręciłabym się z głodu, wiec tylko go proszę o to aby śmietanę kupował o najmniejszej zawartości tłuszczu i staram się jeść tego niewiele, bez okrasy, a z mizeri nie spijam śmietanki, wiec po podliczeniu kcal z takiego normalnego obiadu nie wychodzą, ąz takie kosmiczne wyniki - no ale też nie jestm tu wzorem do naśladowania bo niestety nie chudnę tak jakbym tego chciała, ale uważam, że to zdecydowanie zbyt mało ćwiczeń- bo jakoś trudno mi się do nich przemóc.
Ale się rozpisałam 
Pozdrawiam Cię Asieńko - a za te brzuszki to naprawdę jesteś dla mnie wielka, też jestem ciekawa, jakie robisz te brzuszki i ile czasu Ci to zajmuje,( ja uginam nogi w kolanach, stopy wsuwam pod stopień od schodów, ręce splatam za głowom i unoszę głowę dotykając kolan) po 30 wymiękam i odczuwam je jeszcze po 2 dniach.
Buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki