Strona 70 z 605 PierwszyPierwszy ... 20 60 68 69 70 71 72 80 120 170 570 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 691 do 700 z 6043

Wątek: Uczę się zdrowo i normalnie jeść

  1. #691
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No i mamy środę . Jak ten czas szybko leci. Jeszcze tylko dwa dni i ukochany weekendzik.

    Muszę się pochwalić , że wczoraj miałam wzorowy dzień. :P :P :P Nie przekroczyłam 1100 kcal. Wieczorem ćwiczyłam sobie w domku 50 minut brzuszków , wymachów i inych wygibasów. Do tego była 2 serie 6Weidera i 15 minut marszu. Dziś czuję się super - taka lekka i zadowolona.Oby takich dni jak wczorajszy było coraz więcej.
    Ostatni posiłek wczoraj jadłam o 17.30 i jak się kładłam spać ok. 22.30 , to żołądek już się domagał o swoje. Ale powiedziałam sobie nie. O tej godzinie , absolutnie, choćby nie wiadomo co się działo , nie będę jeść. Jestem dziś zadowolona , bo wygrałam z dużą pokusą.


    Aniu wcale nie jesteś największym leniem i słabeuszem na świecie. Nie pisz tak o sobie , bo ja Ci nie pozwolę. Schudłaś już kilkanaście kilogramów w sumie, więc wcale nie jesteś słaba. Poprostu miałaś ostatnio gorszy okres.
    Słonko możesz mi napisać z jaką dokładnością waży Twoja nowa waga i ile kosztowała. Też myślę o tym , żeby sobie taką sprawić. Bo przecież jak dojdę już do moich upragnionych 50 kilogramów, to będę musiała skrupulatmnie kontrolować swoją wagę , a moja się do tego nie nadaje. Więc wcześniej , czy później , będę musiała sobie sprawić elektroniczną.


    Gotko widzę , że nastrój już u Ciebie lepszy i dietka znów całą parą. Czy planujesz tak jak ja na poczatku kwietnia przejść na SB? Jak byśmy zaczęły razem , to byłoby świetnie. Czym większa grupa , tym lepiej. Anikas też prawdobodobnie wróci w kwietniu na SB, więc miałybyśmy jeszcze większą motywację.

    Himia oficjalnie przyjmuję Cię do naszej grupy. Możesz zawsze na Nas liczyś i zwracać się do Nas z każdym problemem. My też jesteśmy czasami nieszczęśliwe , załamane ale wyżalimy się tu na forum i zaraz jest lepiej. Ja osobiście proponuję dietkę 1000-1200 kcal i obowiązkowo codzieny ruch. Mogą to być spacery , basen , aerobik , co komu odpowida. Ale osobiściue się przekonałam , że z ćwiczeniami człowiek szybciej i skuteczniej chudnie.

    Tak sobie wczoraj leżałam na podłodze i ćwiczyłam , i naszły mnie takie myśli. Co ja zrobię jak już osiągne te swoje 50 kilogramów. Nie mogę się rzucić na jedzenie , bo zaraz przytyję. Z drugiej strony mam już ochotę na parę zakazanych produktów, których nie jadłam dawno , dawno temu. Jedynym własciwym wyjściem jest utrzymanie jedzenia na poziomie 1200 kcal , bo już przy 1500 czuję się przejedzona i ociężała. Jedno co jest pewne , to to , że napewno nie zrezygnuję z ćwiczeń. Myślę , ze jeszcze ciężej jest utrzymać wagę niż chudąć . CZłowiek jest już szczupły i zadowolony z siebie i bardzo łatwo zmarnować , to co się już osiągnęło. Nie pozostaje nic innego , jak pewne produkty na zawsze wyrzucić ze swojego jadłospisu i odżywiać się zdrowo do końca życia. No , ale się rozpisałam. Ale myślę , że wiecie o co mi chodziło.

    Życzę przyjemnego popoiłudnia
    Przesyłam buziaki
    Asia
    :P :P :P :P :P :P

  2. #692
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to widzę , że już jestem w pamiętnikach. Bardzo się cieszę.
    Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego popołudnia
    Asia :
    P :P :P

  3. #693
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie



    Witajcie !!!!!!

    Nie uwierzycie jak się teraz czuję i co się stało? EFEKT YO YO. Boże jak mi źle. Po raz kolejny znowu to samo. Nie mam już siły. Od soboty choruję więc wogóle zapomniałam o dietce o ćwiczeniach o wszystkim. Ale tak naprawdę trwa to już od dłuższego czasu. Wchodziłam tutaj i żaliłam się że przytyłam i wciąż dalej jadłam. Nie cierpię sibie za to. I to w momencie gdy byłam już tak blisko.
    Dziś rano weszłam na wagę i co zobaczyłam ?? 63 kilogramy czyli tyle ile miałam jak zaczynałam. Jaki z tego wniosek? Trzeba zaczynać od ZERA. Ale nie wiem czy mam siły.
    Już sobie nie ufam. Już naprawdę nie wierzę że mi się oda. Sama nie wiem jak można w tak krótkim czasie tyle utyć ale znająć własny organizm powinnam to przewidzieć.

    Dziewczyny nie wiem co robić. Pisząć to lecą mi ogromne łzy. Jest mi tak strasznie źle. Tyle wyrzeczeń na marne. A taka byłam dzielna. I na co to . Teraz jak zbliża się wiosna ja znowu mam to swoje sadełko. Spodnie coisną niemiłosiernie.

    Dziewczęta czy ja dam rady zacząć od początku?
    Asia0606 jak Ty to robisz że nie załąmujesz się?

    DOszłam do wnisoku że u mnie poprostu waga spada za szybko. Bo ja chce szybko zobaczyć efekty. Troszkę za mało jem, choddzę głodna , chudnę ale potem jest tak jak teraz.

    Kochane moje czy ja dam rady??????
    Jak znowu zacząć od początku i jak pozbyć się ogromnych wyrzutó sumienia?????
    Czy to wogóle możliwe.
    Cytrus, celebrianna, Anikas9, Gotka , Asia0606 RATUNKU.

    Wiecie jak mi wstyd
    Czuję się jak zero.
    Nawet płacz nie pomaga. Nie mogę na siebie patrzeć......




  4. #694
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Asieńko - witaj w Pamiętniczkach!!
    Dziękuję Ci za wszystko, wiesz.. właściwie to pierwszy sygnał do Ciebie puściłam po rozmowie.. dzięki.. naprawdę wiele dla mnie znaczy Twoja obecność.. jesteś super..
    Do jutra Myszko!


    Najmaluszku - już lecę z pomocą.. wiem co przeżywasz, bo czuję się podobnie... ale wiesz, ja po tych ciągłych upadkach staram się podnosić.. czasem na dzień, na kilka dni.. i znów upadam.. ale nie chcę się poddać.. choć i ja często:

    Cytat Zamieszczone przez najmaluch
    Wchodziłam tutaj i żaliłam się że przytyłam i wciąż dalej jadłam. Nie cierpię sibie za to
    Mam to samo.. ale ja po raz pierwszy odchudzam się z uśmiechem.. oczywiście przychodzą chwile załamki.. i dołki.. ale dzień-dwa, wsparcie stąd.. i znów się zbieram..
    Tak jak teraz.. znów to I dzień mojego odchudzania.. waga ruszyła nie w tą stronę co trzeba.. ważę 77 kg i nie chcę ani grama więcej
    Zbierz się w sobie Słoneczko i wracaj na dietkową drogę!!
    Może te 63 kg to skutek zbliżającego się okresu? A nawet jeśli nie.. to trzymaj się Skarbie i nie poddawaj.. otrzyj łzy, opracuj może jakieś założenia, plan.. i tego się trzymaj!

    Dasz radę!!
    Ja trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie! A Ty trzymaj za mnie!!
    pa Słonko DASZ RADĘ!! DASZ RADĘ!! NA PEWNO DASZ RADĘ!!


  5. #695
    najmaluch jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    1,105

    Domyślnie



    Wiecie co to strasznie dziwne ale zobaczyłam na mailu że jest odpowiedź na forum po moim wpisie to aż zamarłam. Bałam sie że powiecie mi że juz nie mam szans, że skoro tak zawaliłam na całej lini frontu to już nigdy nie osiągnę wymarzonego celu . Ale to dziwne i takie szczeniackie no nie?

    Anikas9 jesteś przekochana. Dziekuję ci bardzo bardzo bardzo za to że jeszcze we mnie wierzysz. Boże jak ja siebie teraz nie lubię. Jest wieczór i nawet nie chce mi sie myc żeby nie muisieć patrzyc na swoje paskudne odbicie w lustrze. To straszne.
    Anika9 to fakt że nie dostałam okresu , powinien przyjść koło 11 i jak zwykle się spóźnia. Ale z tym tez mam spore kłopoty. Gdy chudnę okres sie spóznia a gdy potem znów tyję to także jest bardzo nie regularnie. Wiec ta hustawka wagi fatalnie wpływa na mój organizm. Totalnie sie roztroił i nie chce wrócić na właściwe tory Mysle tez że przez te ciagłe wahania wagi mam osłabiony organizm. I dlatego wciąż choruję
    Dlatego też muszę ustabilizować mój organizm. Muszę.

    Anikas9 nie wiem jak ci dziekować. nadal jest mi źle ale przynajmniej wiem że dzieki takim słoneczkom jak Ty może mi sie uda zebrać. DZIEKUJĘ.

    Postanowiłam załozyć pamiętnik. Pewnie nikt nie będzie na niego wchodził i czytał moich smutasów ale może to mi pomoże w tej (teraz) jakze długiej walce. Nie bede napewno pisac go codziennie bo na to brak czasu ale mimo wszystko może warto.

    Pozdrawiam wszystkie pozostałe kwiatuszki bardzo bardzo serdecznie.

  6. #696
    Gotka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-10-2004
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    429

    Domyślnie

    czesc Siostrzyczki moje kochane Asiu, Celebrianko, Anikas, Najmaluszku, Elvisku

    Ja sie dalej ostro odchudzam i cwicze i optymizmu dodaje mi słoneczko które swieci juz coraz mocniej To znak ze juz za niedługo bedzie mozna zrzucic grube swetrzyska i załozyc cos lekkiego

    Najmaluszku

    Ja Ci Kochanie powiem ze wazymy prawie tyle samo bo u mnie wystapił efekt jojo po szpitalu i chorobie Ja dobrze wiem, jak to potrafi podłamac bo myslisz ze sie wszystko totalnie juz schrzaniło, a najlepszym pocieszeniem wydaje sie byc czekolada Ale z drugiej strony popatrz: potrafiłas zrzucic niedawno pare kilogramów dlaczego wiec teraz nie bedziesz potrafic? Oczywiscie ze nie wszystko na marne, kochana wiadomo ze sa wzloty i upadki ale ja ci mowie ze teraz bedą wzloty Gosia sie wezmie za Ciebie szybkie chudniecie to potem szybkie jojo,- nie warto najmaluszku Wiesz co mi pomogło? ja sobie cały czas mysle o sobie jako o szczupłej kobiecie, ubranej w to co zawsze chciałam załozyc, z płasciutkim brzuszkiem, talią osy,ładnie wyrzezbionymi ramionami i co najwazniejsze z głowa podniesiona do góry i usmiechem od ucha do ucha Wtedy wiem co chce osiagnac,i mimo ze odchudzanie jest ogromnie trudne to przeciez nie niemozliwe i wiaze sie z tym cos przyjemnego - chudniemy i powoli nasze marzenia wcielamy w zycie Najmaluszku ja jestem na tysiaczku i skoro obie mamy taka sama wage wyjsciowa to mysle ze bedzie nam łatwiej - jestes silna kobieta, mozesz wszystko, a to tylko kwestia czasu- nie ma rzeczy niemozliwych dla Najmaluszka - oto twoja mantra na najblizszy czas Nie załamuj sie kochana, bo siostry twoje wszystko widza bedzie dobrze zobaczysz


    Anikas

    Kochana bardzo chetnie bede z Toba na tysiaczku ( o SB ciagle wiem za mało) noi obawiam sie ze brak chleba do szału mnie doprowadzi Chce juz te swoje 56 kilogramów chociaz liliput jestem Masz jakies załozenia na najblizsze dietkowe dni? jesli tak to chetnie wciele je w swoje zycie w stylu fit Noi jestem pełna podziwu dla twego optymizmu kochana, cały czas mam wrazenie jakby Ci oczy błyszczały

    Asia widze ze nam pieknie dietke stosuje- Kochana masz własnie teraz taka wage jaka jest narazie tylko moim marzeniem Tego Ci strasznie zazdroszcze a jednoczesnie gratuluje Moze ja kiedys bede mogła zmienic moje słoneczko na wykresie Ciesze sie ze trafiłam na Twój poscik, bardzo mi pomógł wiesz? Teraz wiem co chce osiagnac i w jaki sposób noi najwazniejsze, wiem ze to osiagne

    Siostry moje kochane samego słonca w ten kolejny dietkowy dzien,duuuzy cmok , noi pozdrówka dla Celebrianki, Elviska i Cytruska -jak Wam dziewczynki idzie

    papa kochane

  7. #697
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Słoneczka Moje witajcie!!!!!

    Najmaluszku - mam nadzieję, że dziś juz jesteś pełna wiary, że jednak się uda.. No Mała, głowa do góry!! Pamiętaj!!
    Nie chcę słuchać więcej, że nie wierzysz w siebie!!

    Cieszę się z komplementu.. przekochana.. hihi..
    Myszko słuchaj.. koniec z rozczulaniem.. bo ja też to znam.. cos zjem.. napcham się a potem siedzę i płaczę jaka ja jestem beznadziejna, gruba itd.. ale staram się nie dopuszczać takich myśli.. świadoma moich słabosci i tak się uśmiecham.. zjem tabliczkę czekolady.. ale i tak choć troszkę się uśmiecham.. by kolejnego dnia tej czekolady nie było.. a jak jest znów.. to znów staram się szybko otrząsnąć
    ZBIERZESZ SIĘ NA PEWNO SŁONKO!! JA KCIUKOLCE MOJE TAK MOCNO ZACISKAM, ZE LEDWO MOGĘ PISAĆ NA KLAWIATURCE!!
    To co - pisz szybko jak tam stan Twojego ducha i gdzie ten Twój pamiętniczek? Dawaj namiary i zaraz tam pomknę!! Tak samo zapraszam na mój wąteczek!
    Tylko wiesz, martwi mnie Twój stan zdrowia.. rzeczywiście odchudzaj się rozsądnie.. mam nadzieję, że Twój organizm wróci do normy Słonko i wszystkie problemy odejdą a Ty będziesz chudła wolniej, ale skutecznie, zdrowo i na zawsze
    MIŁEGO DNIA...... ale się rozpisałam hihi.. cała ja

    Gotko - od wczoraj będe starała się liczyc kaloryjki i być w 1000-1200 kcal.. niestety nie jestem w tym dobra, muszę poznać kaloryczność produktów itd.. ale mam nadzieję, że będzie mi łatwiej i w końcu będę dietkować, bo ostatnie czasy to takie huśtawki - 3 dni dietkowe upadek i tak w kółko byłam na SB, uważam tę dietę za rewelkę! ale na razie jest mi za ciężko, tak więc zobaczę czy będzie mi łatwiej liczyć! Wczoraj wyszło mi 1340 (około) kcal, ale jestem zadowolona i tak!! POZDRAWIAM CIĘ GORĄCO i życzę szybkiego dojścia do wymarzonych 56 kg!!

    Asieńko - Myszko kurde, pracy mam dużo, ale wiesz, że pracować mi się nie chce.. i wiesz czemu.. cały czas myślę o wczorajszej rozmowie.. no ale nie nastawiam się na nic.. do tego dziś szefowa gromy rzuca na wszystkich.. focha strzela i odreagowuje ale koniec tematu, bo ja i tak tryskam humorkiem! Wczoraj byłam na basenie i biczach wodnych...... było suuuuuuuuuuuper ale fajnie, że się zebrałam I było dietkowo jak obiecałam - 1340 kcal.. jak na mnie ostatnio to dobry wynik! hihi Bardzo Cię pozdrawiam i uśmiecham się jeszcze bardziej
    Trzymaj się cieplutko Myszko
    !


    MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ WSZYSTKIM

  8. #698
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Słoneczko przecudnie świeci. Aż chce się żyć. :P :P :P

    Mam coraz więcej ochoty do dietki i ćwiczeń , więc jest dobrze. Wczorajszy dzień zaliczam do udanych . Zjedzone 1200 kcal ( mogło być 1100) ale i tak jest dobrze. Co do ruchu , to była:
    * godzina aerobiku ( aż ze mnie pot ściekał)
    * 2 serie 6 Weidera ( oj daje mi to popalić )
    * 20 minut szybkiego marszu.
    Już wpadłam w rytm ćwiczeń , więc sprawia mi to coraz więcej radości i satysfakcji. Staram się też jak najwięcej chodzić i do minimum ograniczam jazdę autobusem i tramwajami. Zresztą pogoda coraz bardziej sprzyja spacerkom.


    Dziś zauważyłam , że spodnie kupione na początku grudnia są już bardzo luźne. Wprawdzie jeszcze mi nie spadają , tak jak poprzednie, ale między pasek a brzuch mogę wsadzić dwie ręcę. Nie ma nic bardziej motywującego.

    A dziś na obiadek planuję sobie zrobić warzywka na patelnię Hortex i makaron razowy. Zdrowe to , a przy okazji bardzo pyszne. Przy okazji podzielę sie z Wami przepisem na dobry obiadek i deser weekendowy.


    Przepis na danie obiadowe jest mojego pomysłu :
    Filet z kurczaka kroję na paski, obsypuję przyprawami ( majeranak, oregano , tymianek , sól , jak kto woli) i smażę na oliwie. Do tego dodaję czerwoną fasolę z puszki i troszkę wody. Na koniec daję pół słoika sosu do spagetti ( może być słodko-kwaśny, chiński, boloński - ważne , żeby miał niedużo kalorii) i zagotowuję. Podaję z kaszą jęczmienną. Dla mnie pycha , nawet K. smakowało, chociaż jest wybredny. Nie podliczałam kalorii, ale myślę , że jak na danie obiadowe , to nie ma dużo kalorii.No i składa się z samych zdrowych rzeczy.

    A teraz przepis na deser.

    Przygotować dwie galaretki czerwoną i zieloną. Poprzekładać do pucharków na zmianę z serkiem wanilioym i owocami ( mogą być mandarynki, banany , owoce z puszki). Deser jest pyszny i zaspokaja ochotę na słodycze przez leniwy weekendzik.

    Aniu ja się dziś obijam w pracy , bo narazie szefa nie ma. Ale muszę wziąść się do roboty , bo potem zaległości mnie dobiją. Trzymałam wczoraj cały czas kciuki za Ciebie. Widzę , ze dotrzymałaś obietnicy i wczorajszy dzien był dietkowy. No i basenik. Super. Ja też się dziś cały czas uśmiecham, Zresztą jak się nie uśmiechać , jak za oknem takie cudowne wiosenne słoneczko.Myszko myślę cały czas o Tobie. Dzięki , że jesteś.

    Gotko widzę , że odchudzasz się z uśmiechem . To dobrze. Dołek zażegnany i teraz tylko ostra walka. Ja tez Słonko kiedyś na poczatku diety marzyłam o 56 kilogramach. A teraz mam je. Tylko , że wcale nie czuję się jakoś szczupło. Zobaczymy , co będzie jak osiągnę 50-tkę. Ale i tak o niebo lepiej wyglądam w niektórych ubraniach. Ja też się ciesze , że jesteście ze mną na tym pościku i cały czas mnie wspieracie.

    [b]Najmaluszku Kochany rozumiem , że jest Ci teraz bardzo źle. Kilogramki wróciły , samopoczucie coraz gorsze , a usta cały czas pełne jedzenia ( trzeba jakoś zabić tego doła). Nie raz to przechodziłam . I też były okresy , że nie cierpiałam swojego ciała , a pomimo tego cały czas jadłam. No i oczywiscie nastrój odbijał się na najbliższych. To było okropne. Ale musisz , musisz się podnieść. Chcesz szybko widzieć efekty. Nie tędy droga. Widzisz ja rozpoczęłam dietkę 13 września. Minęło pół roku i spadał tylko 6,5 kilo.Liczyłam na to , że pójdzie mi szybciej, ale jest jak jest. Ale w czasie dietki, nie raz zjadałm coś słodkiego , kalorycznego lub wogóle niedozwolonego. Dzięki temu moje ograniczenia nie były tak drastyczne. A i teraz jak mam ochotę , to zjadam coś niedozwolonego. Potem nie rzucam sie jak lew, na to co zakazane. A zresztą nie chcę Cię pouczać , bo każda z Nas musi znaleźć swoją drogę odchudzania.
    Czekam na TWój pamiętniczek. Napewno Ci to pomoże. Wierzę w Ciebie . Musisz mieć tylko wewnętrzne przekonanie ( 100 %-owe) , że chcesz dalej walczyć. Wpadaj jak najczęsciej , to może razem jakoś damy radę Twojemu dołowi. Trzymam za Ciebie kciuki.[/
    b]

    Dziewczęta pozdrawiam serdzecznie. Acha Celebrianka nie ma chwilowo dostępu do internetu , więc nie będzie Nas odwiedzać. Życzę miłego dnia :P :P :P :P
    Asia

  9. #699
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Asieńko i Wszystkie Słoneczka odwiedzające ten wąteczek...... WITAM WAS BARDZO SERDECZNIE..... już prawie weeeeeeekendowo
    Ciekawe jak Wam minął wczorajszy dzionek do końca i z jakim dziś wstałyście humorkiem Mam nadzieję, że z uśmiechniętym
    MIŁEGO DNIA SŁONECZKA!!

    Asiu - o SB co pytałaś odp. u siebie mam nadzieję, że Ci pomogłam.. w sumie SB tak dokładnie tez nie znam, bo nie mam książki... tyle co z inf. na forum. Trzymaj się Słonko wielkie uśmiech do Ciebie ślę


  10. #700
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie Słoneczka

    U mnie dzisiaj jest naprawdę cieplutko , tylko wieje silny wiatr. Ale nie jest źle. Wczorajszy dzień do końca minął dietkowo. Zjadłam chyba niecałe 1100 kcal.
    Wieczorem były obowiązkowe ćwiczenia - 55 minut, w tym :
    * 420 brzuszków
    * ćwiczenia na nogi , uda i pośladki
    * 3 serie 6 Weidera ( jestem w 4-tym dniu)
    Oprócz tego 20 minut szybkiego marszu. W sumie nie wiem , czemu zawsze piszę , że szybkiego. Ja zawsze chodzę bardzo szybko i wszędzie się spieszę, więc nie ma mowy o spacerowym kroku.
    Ogólnie jestem bardzo , bardzo zadowolona z tego tygodnia. :P :P :P :P :P :P Naprawdę czuję , że chudnę i zaczynają mi niektóre kości wystawać. Super uczucia. Mam nadzieję , że do końca tygodnia wytrwam w takiej dobrej formie.
    Zresztą w tym tygodniu jakoś mało myślę o jedzeniu i nic mnie nie kusi. Poprostu jem tyle ile zaplanowałam i koniec. Ale ostatni posiłek mam najczęściej przed 18, to potem ok 22 , 22.30 kiszki mi marsza grają. Ale popijam jakąś dobrą herbatkę i kładę się głodna spać. Działa super - na drugi dzień fajny płaski brzuszek.

    Kurcze w ten weekend mnie czeka sporo sprzątania przed świętami, chociaż bardzo mi się nie chcę. Ale przynajmniej spalę trochę kalorii , no i nie bedzie czasu na myślenie o jedzeniu.


    Aniu dziękuję za odpowiedzi na temat SB na Twoim pościku. Będą mi one bardzo przydatne, szczególnie te na temat kawy. Bo bez kawy to ja się nie potrafię obejść. Wprawdzie piję już mniej , niż kiedyś , bo około 2 filiżanak ( czyt. dużych kubków) dziennie , ale jednak jest to już nałóg. Aniu wczoraj , jak mi dawałaś sygnałek ok 19.00 , to własnie leżałam na dywanie i zawzięcie ćwiczyłam brzuszki. Aż mi się miło zrobiło, i pomyślałam sobie , że jak Ania o mnie w tej chwili myśli , to muszę dać sobie jeszcze większy wycisk.

    Pozdrawiam Was Skarbeczki i życzę super miłego weekendu
    Buziaki :P
    Asia

Strona 70 z 605 PierwszyPierwszy ... 20 60 68 69 70 71 72 80 120 170 570 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •