-
Witaj Asiulka
Wpadam z sobotnimi pozdrowionkami
choć zajrzysz dopiero w poniedziałek, to chcę życzyć Ci miłego weeknedu
i byś wiedziała, ze mi Cię brakuje.. stąd te częste dzynki.. o teraz własnie poszedł!
A ja.. coś sie rozchorowuję..
oby mnie całkiem nie rozłozyło... robię co mogę, by tak się nie stało! No i nosić mnie zaczyna, bo się zaczyna ten ulubiony czas kobietek.. czyli czas oczekiwania na te dni.... oj nosi mnie nosi.. oby nie zaniosło za daleko
Słoneczko buziaczki posyłam
i takie smakołyczki wprost do Twoich rączek
-
Witaj Asiuńka.
Tak jak obiecałam nadrobiłam twój wąteczek
Przeczytałam zaległości.
Kochana tak sobie czytałam i myślałam że ja mam identycznie jak Ty.
Gdy wiem że jestem na diecie i wszyscy dookoła też to wiedzą to wtedy momentalnie kusi mnie do róznych zakazanych rzeczy ( słowa zakazane po prostu nie cierpię
)
Jestem rozdrażniona, senna, nic mi sie nie chce, widze cały świat w czarnych barwach.
A gdy powiem sobie że nie jestem na żadnej diecie tylko po prsotu chcę stracic parę kilosków zdrowo się odżywiając wtedy mój mózg i moje ciało reagują inaczej. Chce mi się zdrowych rzeczy i organizm nie domaga się tak bardzo słodyczy itd.
To kwestia naszej psychiki i ja myśle że tak to już jest z nami dietkującymi, po jakimś czasie musi przyjść kryzys. Ja tez mam czasem dość tego że ciągle muszę uważać na to co jem. Na przykład teraz , zobaczyłam 59 i już zaczyna mi się coś chrzanić. Dziś zajdałm multum słodkiego i doskonale wiem że dzięki temu waga podskoczy napewno o kilogram.
Wiem co czujesz Asieńko i sama często borykam się z myślami że cholera jestem osobą którą wiecznie musi uważać. Którą zawsze będzie się postrzegać jako tą co schudła albo znów przytyła. Przy każdej rodzinnej imprezie muszę wysłuchiwać "o jak Ty schudłaś. Odchudzasz się?" "albo o troszkę cię przybyło".
Ale Asiunia wiem tez jedno że w momencie gdy jest mnie mniej jestem bardzo zadowolona. Chce mi się żyć, chce mi się walczyć dalej. Czuję się lżejsza, ładniejsza i zdrowsza. I dlatego mimo wszystko i tak będziemy dążyć do naszego celu prawda?
Asieńko mam nadzieję że jutro maxymalnie wypoczniesz. Zrealksujesz się, pójdziesz na długi spacerek.
Ściskam mocno.
DO spisania w poniedziałek
-
Hej Asiu 
niedzielnie zaglądam z ogromnymi pozdrowionkami..
MIŁEJ NIEDZIELKI!!!!!
idziecie może na jakiś spacerek i zbieranie kasztanów.. 

bo my tak!
buziaczki
-
Asiu przyjemnej niedzielki Ci zyczę
-
SERDECZNIE POZDRAWIAM W TA SLONECZNA, CHOC JUZ CHLODNA NIEDZIELE !!!
-
Witaj Asiu
Super wypoczynku niedzielkowego Ci życzę
I dalszej spokojnej walki od poniedziałeczku....

Całuski Asia
-
Hej Asiu
czekam sobie na Ciebie..
miłego poniedziałku Słonko
-
Cześć Asiu,
super tygodnia Ci życzę i łaskawego poniedziałku.
Ja tym razem przyjęłam poniedziałek z ulgą, bo w sobotę i niedzielę miałam straszliwy maraton po sklepach meblowych.
Czekam na Ciebie żeby poczytać ak tam po wekendzie.
Buziaczki
Kaszania
-
Witajcie Słonka
No i znów mamy poniedziałek. Na dworze szaro i buro, a tu trzeba było wstać do pracy. Jak mi się nie chciało.....................
Dietkowo przez weekend nie było. W sobotę zaliczyłam urodzinki, a tam przepyszny sernik z bielucha ( zapomniałam wziąść przepis) i różne sałatki. W niedzielę też się skusiłam na ciacho, nie przepraszam , nie skusiłam się , ale sama poszłam do cukierni po ciacho. Nie mam nic na dwoje usprawiedliwienie , poprostu wygrało łakomstwo.
Za to muszę się pochwalić, że codziennie ładnie ćwiczyłam szóstkę i brzuszki. Na brzuchu już widać trochę mięśnie , tyle tylko , że przykryte wartswą niepotrzebngo tłuszczu.
Ponieważ zaczyna mi przeszkadzać brzuch większy , niż jeszcze parę tygodni temu , zaczynam znów liczyć kalorie. Mogę jeść wszystko ( bo nie jestem na diecie - dalej dostaje dreszczy na dźwięk tego słowa ) , ale postaram się nie przekraczać 1300 kcal. No i codzienne obowiązkowe ćwiczenia.
A w niedzielę , po kościele i po obiedzie u Rodziców, spędziłam pod kocykiem , gapiąc się na telewizor. Na spacerze nie byliśmy , bo popołudniu ciąglę kropiło.
Kaszaniu ja strasznie nie lubię poniedziałków. A tych zimowo-jesiennych , to już wogóle. Myśmy byli w MediaMarkt w piątek , ale kolejny raz stwierdziłam , że ten sklep mnie nie interesuje i poprostu się tam nudzę. Ale K. koniecznie chciał coś pooglądać.
Aniu spacerku nie było , bo pogoda brzydka , no i leń nas ogarnął. Ale przynajmniej się wyleżałam. Mi się Szóstki też nie chciało strasznie robić , ale pomyślałam o Tobie i brałam się w garść. Przepraszam , że w sobotę wieczorem , nie posłałam Ci sygnałka, ale byliśmy na urodzinach i telefon wyjęłam z torebki dopiero o 23.30. Po tych weekendowych szaleństwach , aż się boję co jutro pokaże waga. Ale jak wkładałam ciacha do buzi , to jakoś się nie bałam , więc teraz też wykaże się odwagą.
Haro zaczynam znów walczyć , bo małe wałki tłuszczu bardzo mi przeszkadzają . Zaraz lecę poczytac , jak u Ciebie minął weekend.
Paulinko mam nadzieję , że humorek już trochę lepszy , a świat jawi się w jasnych i kolorowych barwach.
Efciu weny twórczej nie znalazłam do końca pracy, więc dziś od rana męczę się z prezentacją. No cóż obijałam się w piątek , to mam za swoje.
Najmaluszku , ja też czasami tam mam dość tego odchudzania , diet i nawet ćwiczeń , że nie da się opisać. Ale jak się najem , to jeszcze bardziej się nie lubię i humor od razu zepsuty. Czyli i tak źle, i tak niedobrze. Ale w jednym masz rację:
"Wiem też jedno że w momencie gdy jest mnie mniej jestem bardzo zadowolona. Chce mi się żyć, chce mi się walczyć dalej. Czuję się lżejsza, ładniejsza i zdrowsza. I dlatego mimo wszystko i tak będziemy dążyć do naszego celu prawda? "Więc małymi kroczkami będę dążyć do celu , aż wreszcie go osiągnę.
Grażynko pozdrawiam. Ciekawe czy przez wekend wybrałaś się na rowerek. Mój leży schowany w piwnicy i wszystko wskazuje na to , że poleży tam do wiosny.
Przesyłam poniedziałkowe pozdrowionka
Buziaki
Asia
-
Asiu a jak mi się nie chciało wstać
50 minut zwlekałam sie z łóżka, i potem wszystko na ostatnią minutę robiłam..
I znów Siostro możemy sie połączyć w bólu MediaMarktowym
Jak jesteśmy w Sz-nie to koniecznie musimy zaliczyć MM, a ja się nudzę tam totalnie.. na szczęście obok jest Carefour to od jakiegoś czasu po prostu się dzielimy i W. idze sam do MM, a ja do marketu, albo siedzę na ławce hehe i na niego czekam
Asiu wygląda mi na to, ze sobie odpoczęłaś w niedzielkę no i dobrze!
ja też pojadłam napoleonek sztuk 2
pyszne były..
ale na razie za ciasteczka podziękuję.. realnie marze o -3 kg do połowy listopada i chorobcia troszke zacisnę pasa.. no i więcej ruchu, więcej ruchu, bo jedynie udaje mi sie do tej nieszczęsnej szóstki zmuszać.. juz jest po 8 powtórzeń.. potem po 10.. matko! ale nie poddam się, nie przerwę, zacisnę zęby i będe co dzień robić, bo Ty robisz
I tez sobie kaloryjki będę podliczać tak choć mniej więcej, by orzeszków nie było tyle i w ogóle by udalo mi się w max 1500 zamykać..
Chyba realne?
to do dzieła
buziaczki Słonko
z jednego się cieszę, ze juz poniedziałek - ze znów spotykamy się na forum.. bo pusto tu bez Ciebie w weekendu!
miłego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki