-
HEj Asiulka
na zadane pytanka odpowiedziałam w priwie
co do zwiększenia limitu kcal u Ciebie jestem ZA i widzę, ze Grazynka tez to popiera..
o urodzinową imprezkę zapytuję? o reakcje najbliższych po radosnej wiadomości o zaręczynach też?
i o samopoczucie?
a na koniec garść pozdrowień zostawiam i zyczę milutkiego dziś wieczorku a jutro dnia
buziaczki Słonko!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
ZYCZE WYGRANEJ W WALCE Z POKUSAMI I KILOSKAMI W TYM TYGODNIU
-
pozdrawiam w nowym tygodniu
-
Asieńko kochana witaj w poniedziałkowy ranek...
Ciekawa jestem reakcji waszych rodziców na wieść o zaręczynach Napewno była radość Ja nadal przeżywam ten fakt bo kurcze dla mnie od dawna byłaś żonką K.
Asieńko muszę niestety zrezygnować z akcji...w mojej obecnej sytuacji Skąd inąd przyjemnej ale stresującej nie ma sensu się oszukiwać...Asia nie mam wogóle czasu na ćwiczonka...po prostu nie ćwiczę...Dietka idzie jako tako...nie obżeram się ale te ćwiczenia zupełnie poszły na dalszy plan...
Asia nie gniewaj się...Ja chcę żeby moje uczestnictwo było uczciwe dlatego bez sensu jest sie oszukiwać...Ale po ślubie i po podróży wracam!!!I będę czekać na kolejną akcję bo nie uda mi się do ślubu osiagnąć 55 więc mam cel na po ślubie
Asieńko Tobie akcja idzie super prawda? Czytałam o tym ,że zauważyłaś ubytek tkanki tłuszczowej Super.Bardzo się cieszę kochana...bardzo bardzo...Dietkuj pięknie a efekty będą. A jak tam wredna waga?
Asiula ściskam mocno.
Miłego dzionka.
-
Asiu, jak weekend? Mój niestety dietetycznie kiepski. W piątek kompletnie zawaliłam, wczoraj było nierówno. Ćwiczenia sobotnie spowodowały powrót gigantycznego bólu zęba. Najlepiej byłoby to w ogóle wykasować. Waga dziś pokazała 65,9 a dokładny raport posataram się wpisać wieczorem.
-
29/47
Witajcie Słoneczka
Dziś jestem zmęczona i niewyspana , bo praktycznie przebalowałam cały weekend..........................Sobota minęła na porządkach i gotowaniu, a od 17.00 byli goście................W niedzielę obiad u Rodziców, a potem znów mieliśmy gości, więc tak naprawdę to wcale nie wypoczęłam.............Do tego staram się obejrzeć chociaż w części każdy mecz, więc już na nic nie zostało mi czasu.......................
Przyjaciele i Rodzice na wiadomość o zaręczynach zareagowali radością i oczywiście lawiną pytań..........W każdym razie było miło i przyjemnie.
Muszę się Wam pochwalić zachowaniem K. Do tej pory w kuchni pomagał mi od czasu do czasu, ale raczej na wyraźną moją prośbę. Tym razem nie tylko pomagał mi przed imprezą przygotować sałatki , pizzę i inne rzeczy , ale też w czasie imprezy podawał wszystko do stołu, mył naczynia ( na bieżąco ) – jednym słowem totalnie mnie zaskoczył. Nie wiem , czy to tylko chwilowa odmiana, czy może tak już będzie zawsze.....................
Co do dietki. Oczywiście w sobotę i niedzielę jadłam rzeczy niedozwolone, ale starałam się nie przesadzać. Jakoś wyjątkowo nie miałam ochoty na to wszystko i zjadłam kawałek toru, pizzę + alkohol, a w niedzielę ciut za dużo kanapek i ptasie mleczko.............. Po imprezie jak zwykle spakowałam na wynos ( dla dzieci ) paluszki i chipsy i tym sposobem jedyną rzeczą, która kusiła mnie w niedzielę było ptasie mleczko. Waga niezłomnie pokazuje 62,70...............Jakoś mnie to dziś nie rusza..........................
Oczywiście ćwiczeń z barku czasu nie było. Obawiam się, że do środy ( no oprócz dzisiejszego aerobiku ) nadal nie będzie ćwiczeń. Mam kupę pracy popołudniami , a chcę ze wszystkim wyrobić się do 14 czerwca . Piątek mam wolny , więc zależy mi , żeby przez te 4 dni wolnego nie zaprzątać sobie głowy pracą .
Do końca akcji zostały niecałe trzy tygodnie a mi kroją się jeszcze co najmniej trzy imprezy. W piątek idziemy na urodziny, za dwa tygodnie w poniedziałek idziemy z dziewczynami z pracy do restauracji ( zaległe wyjście z okazji dnia kobiet , które funduje nam szef), planowany jest jeszcze gril.......................
Zastanawiam się , czy jako organizatorka akcji dająca zły przykład ( coraz mniej ćwiczę , wykorzystałam już 3 dni dyspensy i szykują się następne) nie powinnam zrezygnować z akcji. Nie przestrzegam ściśle zasad i czuję się z tym bardzo źle. Głównym powodem jest brak czasu na ćwiczenia i nadmiar imprez w ostatnim czasie , ale to mnie nie usprawiedliwia.............................Mam też świadomość, że jeżeli organizatorka akcji rozluźnia swoje zasady , to wpływa do demobilizująco na pozostałe uczestniczki akcji. Może któraś z Was jest chętna , żeby do końca akcji poprowadzić ją za mnie ?
Chciałam Wam jeszcze coś napisać. Moja przyjaciółka , która od wielu lat , tak jak ja boryka się z wagą, schudła w ostatnim miesiącu z 64 na 57 kilo. Brała tabletki – 30 sztuk , które działały wypełniając żołądek i w ogóle prawie nie jadła. Oczywiście nie popieram stosowania takich specyfików i będę czekała, czy teraz po skończeniu tego miesiąc uda jej się utrzymać wagę. W każdym razie nie mogłam się napatrzeć na jej szczupłą figurę.......................
Zosiu widzę, że miałaś trudny weekend. U mnie też nie było dietetycznie , ale nie rzuciłam się na słodkie . Zaczynam powoli akceptować fakt, że moja waga oscyluje wokół 62 – 63. Mam jednak nadzieję, że pomimo upartej wagi i bólu zęba , weekend spędziłaś w miłym towarzystwie. Czekam na opinię o makijażu.
Najmaluszku czytałam o wieczorze panieńskim i z niecierpliwością czekam na zdjęcia. Co do akcji, to w pełni Cię rozumiem i akceptuję Twoją decyzję. Sama biję się z myślami, że nie przestrzegam , tak jak powinnam zasad akcji i powinnam też zrezygnować. Nie oznacza to oczywiście zawieszenia dietki, bo walczyć pomimo wszystkich przeciwności ( czyt. same imprezy i nie spadająca waga ) mam zamiar dalej.
Agnimi ja też Cię pozdrawiam i trzymam ponownie kciuki w tym tygodniu.
Aniu tickerek do naszego spotkania masz piękny. Na priva odpowiem najwcześniej jutro, bo mam masę pracy. Wiem, że waga też Cię nie rozpieszcza, ale nie poddawaj się. Tłumacz sobie, tak jak ja , że jak stoi w miejscu to może nie chudniemy, ale też nie tyjemy, co dla nas grubasków i tak jest dużym osiągnięciem . Pociągi z Częstochowy do mnie i potem z Katowic do siebie zaplanuj tak, żebyście jak najdłużej u nas byli. Moim zdaniem ten ok. 21.00 z Katowic w niedzielę będzie jak najbardziej odpowiedni.
Hiii cieszę się, że wyczułaś swój organizm i już nie masz napadów na słodycze. Trzymaj się dzielnie na działce . Z niecierpliwością czekam na Twój powrót i informacje o spadku wagi.
Grażynko przeanalizuję Twoje słowa i wyciągnę wnioski. Póki co utrzymam limit ( przez najbliższe parę dni ) na poziomie 1200, bo brak mi czasu na ćwiczenia. Przez wolne dni przemyślę strategie, też poszperam w internecie i obiecuję coś zmienić w mojej diecie.
Psotulko każdy z nasz ma grzeszki na koncie , więc nie warto się zadręczać. Najważniejsze , że zmieniło się nasze podejście do jedzenia , bo to już pierwszy krok do sukcesu.
Lunko życzę miłego tygodnia.
Emilko ty przy wzroście 1,66 to już musisz być niezła laska, więc może zamiast ostrej diety zafunduj sobie większą ilość ćwiczeń w celu wymodelowania ciałka. Nie sądzę, żebyś przy takiej wadze i wzroście gruba............Zresztą pewnie sama wiesz najlepiej, co dla Ciebie dobre, więc nie będę się wymądrzać.
Julcyk na taniec jesteśmy zapisani od połowy września, bo na czerwiec nie było już miejsc.
Słoneczka nie gniewajcie się, ale nie zdążę Was odwiedzić. Czas mnie goni ,a mam jeszcze mnóstwo pracy.
Pozdrawiam serdecznie i uśmiecham się do Was szeroko ze słonecznego Chorzowa
Asia
-
Witaj Asiu!!!
Ja na temat Twoich wpadek nie bede sie wypowiadala bo sama majac 30kg nadwagi nie czuje jakoby mialabym byc wlasciwa osoba do tegoz rodzaju komentarzy. Moim zdaniem idzie Ci super a tych kilka wpadek moze byc treningiem przed ustrzezeniem sie efektu jo-jo. Chcialabym sie zapytac co to za tabletki brala Twoja kolezanka. Nie dlatego, zeby je od razu stosowac, ale tak na przyszlosc. I tez jestem ciekawa jak uda sie jej utrzymac wage.
Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze milego dnia!!!
-
Ja sie melduje ze w tym tygodniu schudlam 2 kg Wreszcie waga poleciala w dol
A ty Asiu chyba nie masz najlepszego czasu z dietkowaniem .Ja w ogole unikam ostatnio imprez tego typu bo zawsze sa wpadki ale czasami musze gdzies isc ale oby nie za czesto
Rozumiem cie nie mniej bo wiem jak to jest ze czasami sobie czlowiek zaplanuje to i tam to a pozniej to nie wychodzi bo jakas impreza nam sie zwalila na leb.Jesli nie mozesz teraz scisle dietkowac to chociaz uwazaj co jesz a wrocisz do diety jak juz bedziesz miala spokojniejszy czas
-
Asiu, o makijażu pamiętam ale chwilowo brak czasu na cokolwiek, a to jednak chwili zastanowienia się wymaga. Właśnie wróciłam od dentysty z kanałowego, nie polecam. Weekend spędziłam w świetnym towarzystwie i generalnie był miły, narzekać nie zamierzam
-
Asiu- nie wiem co Ci na temat akcji poradzić. Ale może jeśli akcja jest dla Ciebie w jakimś stiopniu większą motywacją to nie rezygnuj? Moje ostatnie 10dni to była jedna wielka dyspensa, więc też nie będe się na ten temat wypowiadać, bo na dobrą sprawę już dawno powinnam być z niej wywalona. Ale serdecznie Ci dziękuję za wyrozumiałość. Ja melduję, że tak jak obiecałam dzisiaj wróciłam do pionu i grzecznie dietkuję. I tak już ma być. Zadnych ulg. Dzisiaj będzie około 950kcal a wieczorkiem (koło 21) idę biegać, bo póki co za gorąco Btw. kocham taką pogodę.
Życzę Ci miłego wieczorku!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki