asiu, cieszę się że już u ciebie lepiej
od razu wstępuje we mnie nowa wiara w ludzi i ich plany bo jak tu być konsekwentnym jak osoby ktore uznajemy za takie mają dołki
z tymi warzywkami to dobry pomysł...mój problem polega na tym ze zjem wszystko co leży w zasięgu mojego wzroku i ręki....więc wolałabym z góry takich przekąsek nie przygotowywać
i jeszzce jedno...widzę że zostało tylko 5 dni akcji...jestem bardzo ciekawa wyników
muszę powalczyć trochę, ale chyba każdy spadek będzie uznawany, nawet mniejszy niż 3 kg
te samotne wieczory na pewno mile wykorzystasz, jestem tego pewna...
...a co do tej koleżanki, to ups....już chyba nie chodzę sama wieczorem...kurcze, ten chorzów jest wrrr...
narka i trzym się laska
Zakładki