Wątek: motywacja kończy się wieczorem...

czesc!
jestem głupia... daje rady innym, a sama co robie...
trzymałam diete do 19... pozniej zaczelo sie podjadanie. a troche makaronu a troche jakiejs salatki. i to by bylo ok, gdyby na tym sie skonczylo. ale moja siostra wpadla na pomysl pojscia do McDonalda... [sama dzis pisalam Danik, zeby rzucila to swinstwo...] zjadłam 2 lody z polewa czekoladowa i troche frytek. do tego coca-cola... potem jakies wafelki...
ech... jestem okropnie głupia!
jutro wyjezdzam. chce utrzymac 72. i tak bedzie!!!


ochrzancie mnie...

hej!
brzuch mnie bolał pół nocy...ogólnie malo spałam, bo o 6.30 włączyło sie radio i nie chcialo mi sie wyłączac... a poszłam spać po pierwszej...
jestem w trakcie pakowania sie i dostaje szału! niczego nie moge znaleźć...
zjadłam już śniadanko!
a na wyjeździe licze na dużo ruchu! i tak bedzie!
dzis na wadze 73,8... nie zmeiniam wskaźnika, bo mi sie nie chce...
trzymajcie sie i nie zapomnijcie o mnie prosze...

Hej Julcyś!!

Słonko baw się dobrze na wakacjach!!
o wczorajszym mcdonaldowym szaleństwie zapomnij..

a teraz myśl tylko co Cię czeka w najbliższe dni!! wow! super
wypoczywaj i usmiechaj się cały czas!

a my juz czekamy na Twój powrót!
buziaczki!

jadę... wszystko sapkowane. teraz podróż 12 godzin autobusem... później pociągiem i promem... damy rade;)
do usłyszenia!

Julcyk, szerokiej drogi i super wypoczynku

ps
i najedz się tam tych ich pysznych owoców i w moim imieniu, dobrze??

MIŁEGO WYPADU I NIE PRZEJMUJ SIĘ ZAWSZE ŁATWIEJ JEST RADZIĆ INNYM WIEM TO Z WŁASNEGO PRZKŁADU BĘDZIE DOBRZE

pozdrawiam ciepło

WITAJ MIŁEGO DZIONKA

hej,
mam nadzieję, że miło wypoczywasz. gdzie jestes i co robisz?
pozdrawiam gorąco

pozdrawiam