Wątek: motywacja kończy się wieczorem...

Buziaczki wieczorne

Pozdrawiam Julcyś ... ja się dziś byczę, a jutro do pracki

Elo Julcyś

łaze na imprezki cały czas. od 2 dni spie poza domem. trzeba wreszcie wrocic. i odzywiam sie wyraznie niestosownie... wiem o tym...

ale tez sie ruszam. w piątek rano byłam na długim spacerku w lesie z kolegami.
łaze po schodach jak do kogoś wpadam i wogole jest fajnie.

tata sie ze mnie smieje ze wygladam jak zombi. mam straszne cienie pod oczami. mykam spac.

Julcyś, baw się dobrze na swoich imprezkach, to najlepszy sposób na gubienie sadełka ... pewnie sporo tańczysz, a poza tym jak piszesz spacerujesz i wspinasz się po schodach, więc jest ok ... miłego dzionka, jak już się wyśpisz

No ja tysh powinnam wyglądać jak zombi bo wróciłam wczoraj pożno- byłam na kaberecie Munio w i powinnam miec wory pod gałami jak na zxiemnaki a tu nic. mało spałam. Szkoda tylko że tego samego o wadze nie moge powiedzieć. Więcej o 1 kilo!!!! Za to roziwjam swoją twórczośc i duż orysuję- moze to zagłuszy mój głód.
Fajnie tak imprezowac no nie julcyk? Poiwinnaś sie tylko wysoac żeby zrobić coś z tym zombi...
pozdówka 3maj si.e słonecznie

Witam w poniedziałek!!!

Julcuś jak dietka? Chyba się wytańczyłaś? Super że weekend miałas urozaicony!
Ja pozdrawiam gorąco i odezwę się jutro bo mam dużo pracy.
Buziaczki

u mnie kiepsko....

Julcyś, proszę uśmiechnij się, zobaczysz, że ta chwila przyjdzie ... będziesz potrafiła zmienić swoje podejście i będziesz śmiała się z dzisiejszych problemów... tylko zechciej ... ja teraz tryskam optymizmem, choć jeszcze pół roku temu byłam smutna dzień w dzień... odzyskałam dawny wigor dzięki ćwiczeniom i dietce, ale takiej na całe życie ... pozdrawiam cieplusio

dzieki Bike...
musze poczekac na dobry moment...